Teodor Axentowicz, Targ w mieście
Początek roku nie zaskakuje nas ilością aukcji z obecnością artystów z Polski. Obok międzynarodowego malarstwa, z górnej półki, więcej jest licytacji win, biżuterii i różnorodnej europejskiej i wschodniej sztuki użytkowej, jako że to czas karnawału, zimowych wypadów na narty lub do ciepłych krajów. Tak więc prawdziwa kontynuacja sezonu aukcyjnego, rozpoczętego po wakacjach ubiegłego roku, nastąpi dopiero w marcu. Ale okazało się, że początek roku wykorzystano dla promocji naszej sztuki, a przede wszystkim malarstwa polskich artystów średniego pokolenia w Brukseli i twórczości starszych pokoleń w Hamburgu i w Tell Avivie.
Lech Bator, Lewitacja, 2015 |
Kiedy piszę te słowa - we wtorek 2 lutego - po południu w domu Bru Sale w Brukseli, przy ulicy Ravenstein 40 odbędzie się „Pierwsza aukcja Nowej Sztuki Polskiej” prezentująca 173 dzieła, głównie malarskie. Przy tak znacznej ilości pozycji trudno w felietonie wymienić i omówić wszystkich twórców. W pewnym stopniu zwalnia mnie od tego kompletny katalog tej aukcji, opublikowany w Artinfo.pl ( zobacz katalog >>). Warto jednak podkreślić, że w aukcji biorą, w znacznej ilości, artyści urodzeni po połowie lat 70. i w 80. ubiegłego wieku, że w przewadze jest to sztuka silnie ekspresyjna, niezależnie od tego czy jest figuratywną lub abstrakcyjną i że w nurcie figuratywnym prezentuje różne aspekty współczesności - obyczajowe, krajobrazowe, itd. Z mego, nieco tradycyjnego punktu widzenia, podobają mi się obrazy Beaty Nowakowskiej, Doroty Zych-Charaziak, Katarzyny Słowiańskiej-Kucz, Lecha Batora, rzeźba Zbigniewa Blajerskiego, oraz linoryty Adama Sikorskiego. Widać w tych pracach zmysł obserwacji, fantazji, szczerość wypowiedzi, niezły warsztat i unikanie wpływu fotografii. Dużo jest abstrakcji, która jest jaka jest. Jestem bardzo ciekawy wyników i czy tak duży wachlarz indywidualności wzbudzi zainteresowanie kolekcjonerów zachodnich, zwłaszcza że nie są to nazwiska znane tak jak np. Bałki czy Sasnala.
Anna Pasternak, Wychodząc z morza, 2009 Tadeusz Richter, Jerozolima, 1925 |
Natomiast 6 lutego w Tel Avivie odbędzie się w domu Tiroche druga część aukcji „Izraelska i międzynarodowa sztuka”. Pojawią się na niej nazwiska 12 twórców pochodzących z Polski, w większości znanych z École de Paris. Będą to: Szmul Tepler prezentujacy dwie olejne „Martwe natury”, z 1973 roku z nr. 459 i z 1976 roku z nr. 470. Wcześnieszą wyceniono na 600-800 $, późniejszą na 500-700 $. Kolejno wystawione zostaną dwa olejne obrazy Artura Kolnika - nr 471 „Kwiaty w wazonie” za 800-1200 $ i z nr. 759 postać „Żyda” za 1000-1500 $; z nr. 462 będą Zygmunta Schretera „Kwiaty w wazonie”, olej za 400-600 $, a z nr. 561 Leopolda Kretza, malarza i rzeźbiarza ze Lwowa, olej „Dziewczyna na krześle” za 300-500 $. Alfred Aberdam też reprezentowany zostanie przez dwa obrazy olejne - nr 630 „Tancerzy” za 600-800 $ i z nr. 743 „Lekcję muzyki” cenioną na 800-1200 $. Ostatni obraz będzie jedną z nielicznych kompozycji realistycznych, jakie do tej pory znalazłem na aukcjach, ale to nie koniec prac Aberdama w tym felietonie, bo będą jeszcze trzy obrazy w Paryżu w domu Aguttes. Kolejny lwowianin Wilhelm Wachtel, z nr. 654, był twórcą ładnego portretu „Dziewczyny” (1929) narysowanego kredkami, w cenie 300-500 $. Niespodzianką w tym gronie jest nieznana mi malarka Anna Pasternak, (ur. 1943), której kompozycja olejna „Wychodząc z morza” z 2009 roku, wpisująca się w fotorelizm, została oszacowana na 1000-1500 $. Także ciekawostką jest obecność w tym gronie Tadeusza Richtera, urodzonego we Lwowie w 1893 roku i zmarłego w Warszawie w 1943 roku, który studiował i pracował w dwudziestoleciu w Krakowie. Jego dekoracyjna, o secesyjnym posmaku, akwarela z 1925 roku, z nr. 670, przedstawiająca Jerozolimę ma cenę 300-500 $. Jankiel Adler ma trzy prace - z nr. 705 akwarela „Akt leżący” za 500-700 $, który był reprodukowany w styczniowych „Wędrówkach”, z nr. 707 „Akt leżący” (tusz, gwasz) za 1000-1500 $ i z nr. 751 postać „Religijnego Żyda” za 700-900 $; z nr. 747 będzie Zygmunta Menkesa „Modlitwa w synagodze”, tusz za 200-300 $ oraz z nr. 749 Artura Markowicza „Chasyd” (1912, pastel) szacowany na 700-1000 $.
W Hamburgu w domu Stahla 20 lutego na „Varia Auktion” będzie 9 prac siedmiu artystów. Z nr. 19 Michała G. Wywiórskiego, sympatyczny pejzażyk „Na Bałtyku” (olej, płótno) za 1800 €; z nr. 140 lwowiaka Erno Erba typowe „Przekupki” (olej, tektura) za 2600 €; dalej będą dwa dawne obrazy Elżbiety Kuraj, profesor malarstwa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Urodzona w 1956 roku, studiowała w katowickiej filii krakowskiej ASP i w Krakowie. Jej sztuka wywodzi się z polskiego koloryzmu, z jego syntetycznego nurtu. Oba duże obrazy olejne, w jednakowej cenie po 1000 € przedstawiają - z nr. 184 „Portret podwójny” (1989) i z nr. 185 „Postać” (1988). Można je zaliczyć do naszej „klasyki sztuki nowoczesnej XX wieku”, w odróżnieniu od jej obrazów zmierzających ku abstrakcji, z lat ostatnich. Kolejnym autorem, w podobnym wieku co Kuraj, jest, z nr. 186, Andrzej Biernacki, przedstawiciel nowej figuracji, którego ekspresyjny „Pies” (1988, olej) świetnie ilustruje tę tendencję. Obraz będzie do nabycia za 1800 €.
Elżbieta Kuraj, Postać, 1988 Tamara Łempicka, Obraz iluzjonistyczny wg Botticellego, ok. 1946 |
Najstarszy w tym towarzystwie jest, nieżyjący już od 2015 roku, Henryk Musiałowicz (ur. 1914), którego obraz „Wspomnienie” z cyklu „Reminiscencje” (1979, technika mieszana) wyceniono na 1500 €. Ostatnim autorem będzie Janusz Karbowniczek (ur. 1950), po studiach w Krakowie i w Katowicach, który jest profesorem rysunku w ASP w Katowicach. Jego „Kompozycja figuralna” (1989) wpisuje się w nurt syntetycznego koloryzmu. Obraz olejny ma cenę 1000 €.
Pozostała mi jeszcze do omówienia „drobnica”, którą sprezentuję chronologicznie. 1 lutego w Paryżu u Millona na aukcji „Obrazy nowoczesne i współczesne. Małe dzieła wielkich mistrzów” był z nr. 373 pastel Jana Peszke „Pani Peszke z córkami” wyceniony na 2800-3200 €. Niestety nie ma jeszcze wyników sprzedaży. 4.02. w Londynie u Sotheby’ego wśród sprzedawanych prac impresjonistów i sztuki nowoczesnej, z nr. 362 będzie Tamary Łempickiej „Obraz iluzjonistyczny wg Botticellego” (ok.1946, olej) za 120.000-180.000 GBP. Też w Londynie 5 lutego u Christiego na aukcji „Impresjoniści i sztuka nowoczesna + ceramika Picassa” będą: kolejna Łempicka z nr. 8 „ Abstrakcja” (1960, olej) w cenie 17.000-25.000 GBP oraz trzy obrazy w technice mieszanej Tadeusza Kantora: z nr. 66 „Kompozycja taszystowska” (1961) za 15.000-20.000 GBP; z nr. 67 „Peinture IV” (1958) za 10.000-15.000 GBP i z nr. 68 „bez tytułu I” (1959) w cenie j.w.
W Paryżu w Hotel Drouot, na aukcji internetowej z finałem 5 lutego, dom Leclere będzie sprzedawał z nr. 279 gwasz Jana Lamberta-Ruckiego „Ucieczka do Egiptu” w cenie szacunkowej 800-1200 €. Też w Paryżu 10.02. w domu Aguttes będą cztery obrazy: z nr. 14 Benciona Benna (Rabinowicza) „Akt klęczący”, za 800-1000 € oraz trzy kolejne oleje Alfreda Aberdama: z nr. 189 „Kompozycja abstrakcyjna na czarnym tle” za 600-800 €, z nr. 190 „Kompozycja z tańczącą”, w cenie j.w. oraz rzadka u Aberdama kompozycja realistyczna, z nr. 191, „Martwa natura z kieliszkiem do jajek i łyżeczką” za 400-600 €. 10 lutego, ale w Nowym Jorku, w domu Doyle na aukcji „Belle Epoque” będą: z nr. 33 Władysława Bakałowicza „Pani w czerwonej sukni z puharem z przykrywką” (olej na małej deseczce) z ceną 2000-4000 $ i z nr. 49 Teodora Axentowicza „Targ w mieście” (olej, deska) za 1500-2000 $.
Tego samego dnia w Londynie u Phillipsa na aukcji „Dzień sprzedaży XX wiecznej i współczesnej sztuki” będą: z nr. 167 Mirosława Bałki, kompozycja „bez tytułu” (1994, granit, metal) za 8000-12.000 GBP i dwa olejne obrazy Wilhelma Sasnala - z nr. 228 „Kielce” (2003) za 45.000-60.000 GBP oraz z nr. 229 „Synaj” (2004) za 30.000-50.000 GBP.
Mirosław Bałka, bez tytułu, 1994 | Wilhelm Sasnal, Kielce, 2003 |
Ostatnia aukcja, którą znalazłem odbędzie się 22 lutego w Wiedniu, w Dorotheum - „Oleje i akwarele z XIX i XX wieku”. Tam z nr. 130 sprzedawany będzie obraz olejny przypisywany Henrykowi Siemiradzkiemu, „Nowa bransoletka”, za 4000-6000 $. Obrazu nie udało mi się ściągnąć z internetu, więc kilka słów o nim - marszandzi określili go jako „warsztat” i choć na pierwszy rzut oka obraz wygląda jak praca Siemiradzkiego, to rzeczywiście gdy mu się uważniej przyjrzeć nie ma tego „szwungu” który miał Siemiradzki. Choć z drugiej strony jest to dzieło w pełni dekoracyjne.
Oczywiście nie wszystkie aukcje, gdzie mogą być prace artystów z Polski, zostały już wyświetlone, więc zachęcam do szukania w internecie. Ale zwiększone zainteresowanie naszymi twórcami w Brukseli, Hamburgu i gdzie indziej można uznać jako dobrą zmianę w podejściu do sztuki polskiej, dawnej i współczesnej, coraz częściej rozpoznawanej i akceptowanej przez międzynarodowy rynek.