Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij

The Krasnals, Whielki Krasnal
, Fabryka marzeń III/ tribute to Helmut Newton, 2016, olej, płótno, 80 x 80 cm, dzięki uprzejmości www.holbein.agency

Dziękuję bardzo za komentarz do mojego tekstu, towarzyszącego wystawie Whielcy Polacy. W świetle ostatnich wydarzeń związanych ze zmianami w Polskiej polityce kulturalnej, chciałabym zadać Wam parę pytań, ale zacznę od odpowiedzi na wspomniany komentarz.

Jeśli chodzi o porównania postawy krytycznej z rewolucyjną (awangardową), nie używałam kategorii wartościujących, chodziło mi o pokazanie klarownego podziału między tymi dwiema postawami i zaakcentowanie tego, że twórczość grupy The Krasnals zawiera w sobie strategie awangardy (co, w dużej mierze usprawiedliwia takiego rodzaju sztukę, osadzając ją w kontekście historycznym, pozwala też lepiej zrozumieć treść i wartość poszczególnych dzieł).

Natomiast bardziej chciałabym się skupić na wątku polityczności sztuki. Zarzucacie mi niezrozumienie różnic pomiędzy sztuką upolitycznioną a krytykującą politykę. Podział na te kategorie jest oczywisty, jeśli myślimy o nich teoretycznie, nie podając konkretnych przykładów. Natomiast ciężko by było doszukać się przykładów sztuki krytykującej politykę, a nie będącej zarazem upolitycznioną. Działalność grupy The Krasnals jest, chyba, najlepszym, a na pewno najbliższym nam przykładem tego, w jaki sposób postawa krytyczna artystów wobec zjawisk sztuki lewicującej została określona jako konserwatywna, prawicowa.  Warto zauważyć, że takie określenie funkcjonuje zarówno w środowisku sztuki «lewicującej», lecz środowisko «prawicujące» wykorzystuje Waszą sztukę w swoich działaniach (warto przypomnieć chociażby przykład wystawy Strategie buntu, w Poznańskim Arsenale, kuratorowaną przez Piotra Bernatowicza) 1. Chciałabym też podkreślić, że upolitycznieniu może ulec prawie każdy rodzaj sztuki. Przykładem może służyć wspomniany przez Caroline Levine przypadek malarstwa abstrakcyjnego Jacksona Pollocka, które zostało skutecznie wykorzystane przez rząd USA do udowodnienia światu faktu maksymalnej «wolności» sztuki amerykańskiej 2. Ten przykład, ale również przykład twórczości Wilhelma Sasnala, w stosunku do której jesteście szczególnie krytyczni, pokazuje jak cienka jest granica między sztuką a polityką i jak sztuka może być wykorzystywana w politycznych rozgrywkach. Wynika to moim zdaniem z tego, że sztuka jest zawsze reprezentacją w sensie formalnym i z tego powodu często jest wykorzystywana do politycznej reprezentacji poszczególnych osób, grup, krajów, ale też wartości. Wartość «wolności» również nie jest pozbawiona sensu politycznego. Owa „wolność” w rozumieniu obecnie uznającego siebie za marginalizowane prawicującego środowiska sztuki, będzie ograniczającą wobec przedstawicieli innych poglądów, co oznacza, że zmiana, która może zajść, w żaden sposób nie będzie jakościowa tylko (w najlepszym przypadku) nominalna. Wobec kwestii poruszonych przeze mnie powyżej, wydaje mi się zbędnym tłumaczyć dlaczego sztukę nawiązującą do kwestii egzystencjalnych, społecznych lub filozoficznych, nie uznaję za zupełnie pozbawioną treści politycznych lub za taką, która w żaden sposób nie mogłaby być upolityczniona.

Jestem skłonna odbierać postulowane przez Waszą grupę „stanie na straży wolności i demokracji” łączone z „prawicującą” postawą jako dość skuteczną kombinację rynkową (co niewątpliwie zasługuje na szacunek). Natomiast  bardzo ciekawi mnie to, jak misyjna postawa artystyczna będzie się spełniała w nieco nowych warunkach polityki kulturalnej, kiedy, wydaje się, niektóre z Waszych propozycji niedługo mogą zostać spełnione 3. Z tego powodu chciałabym zadać Wam kilka nieco konkretyzujących pytań:

(VZ)
Czy odnosicie siebie do środowiska prawicowego i jeśli tak, to jak dalej można by było tłumaczyć Waszą postawę, przeciwstawiającą się upolitycznieniu sztuki?

(The Krasnals)
Jak wielu ludzi ma nawyk zatapiania jednostek w morzu abstrakcji, co prowadzi do marnego poziomu wiedzy, a także do dehumanizacji. Uczuleni na abstrakcję, panicznie boimy się utartych frazesów. Przyglądamy się niewyraźnej historycznej plamie zwanej Polityką przez szkło powiększające i odsłaniamy jej fikuśne niuanse. Zawsze z dystansu, wbrew temu co myślą inni, że my myślimy i starają się nam to udowodnić.

(VZ)
Czy zgodzilibyście się z tym, że wypowiedzi o «misji artysty», który ma stać na straży wolności, już tworzą program polityczny działalności artystycznej? Czy macie propozycję, jak można by było zapobiec popadaniu w pułapkę, kiedy «wolność» w rozumieniu jednej grupy może zacząć być ograniczającą dla innych artystów?

(The Krasnals)
Artysta jest artystą, gdyż wbrew logice ma czelność nachalnie i upierdliwie drążyć temat, w który wierzy często w sposób naiwny czy idealistyczny. Czyż nie mało przykładów na to, iż brak logiki nie koniecznie oznaczać musi fałsz czy nieprawdę, że nie zawsze mija się z prawdą? Wśród nienarodzonych duchów są z pewnością artyści więksi od nas. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących. Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, pani i my, całkiem zwyczajnie.

(VZ)
Jak wspomniana wyżej postawa misyjna może być połączona z faktem waszego funkcjonowania jako grupy artystycznej na rynku sztuki? Czy kierujecie się w swojej twórczości wyłącznie etyką, czy też wiedzą na temat rzeczywistości rynkowej?

(The Krasnals)
Szaleństwo plus organizacja…. To te okoliczności sprawiają, że powstaje Sztuka przez duże S. Tak ktoś kiedyś powiedział… Rynek oferuje jedynie pewne narzędzia. Tylko głupiec lub człowiek pusty nastawiony na nudny zysk tworzy sztukę stawiając narzędzia na ołtarzu. Czy wyobraża pani sobie np. czcić młotek? Trzeba natomiast mieć wiedzę jak się młotkiem posłużyć by zrealizować swoją ideę. Nie, nie sądzimy, że umiejętność posługiwania się narzędziami jest nieetyczna. Zastanawiamy się, czy czasem nieetyczna nie byłaby odwrotność…

(VZ)
Czy byłoby możliwe w dzisiejszej rzeczywistości kapitalistycznej istnienie sztuki «dbającej o wolność», gdyby zostało zmniejszone lub całkiem zaprzestane dofinansowanie sztuki ze środków publicznych? Jak miałby wyglądać sposób działania instytucji, prezentujących sztukę najnowszą? Czy dalej istniałaby możliwość ich funkcjonowania i w jaki sposób sztuka znajdowałaby swoich odbiorców (oprócz tych, którzy kupują poszczególne dzieła)?

(The Krasnals)
Czy naprawdę jest jeszcze ktokolwiek, kto by wierzył, że dofinansowanie sztuki ze środków publicznych w jakikolwiek sposób wiąże się z istnieniem sztuki „dbającej o wolność”? Owszem, jeśli gra, jaką jest polityka, nazywałaby się ruletką, a dofinansowywanie zaklęte zostało we frywolnej kosteczce wytwornie, pikantnie, bezpardonowo stukoczącej po kolejnych numerkach… Pieniądz… z takiego czy innego źródła, nigdy nie stoi samotnie, bez dużego ciemnego cienia za plecami. Ale jest mały niuans… Pieniądz publiczny jest naszym wspólnym pieniądzem z naszych własnych podatków i powinien być uczciwie rozdzielony. A aby był uczciwie rozdzielony, powinien być rozdzielony równo. A jeśli go nie starcza dla wszystkich zainteresowanych - wówczas, najuczciwsza pozostaje… ruletka…

(VZ)
Czy moglibyście się zgodzić z programem działalności kulturalnej, proponowanym przez nowego ministra kultury Prof. Piotra i jeśli tak, to czy nie wydaje Wam się, że podobny sposób kontrolowania działalności środowisk kulturalnych i artystycznych może być mało demokratyczny (mimo deklarowanego dążenia do sprawiedliwości)?

(The Krasnals)
Taka wizja jest niesamowicie pociągająca i kusząca, zwłaszcza z jednego, bardzo prostego powodu. Przez tyle lat upychano nasze żołądki jedną poprawną, najzdrowszą na świecie potrawą. Może czas zmienić lekturę, zmienić guru od zdrowej żywności i przejść na jakiś czas na inną dietę? Tak dla równowagi ciała i umysłu. Nie, nie sądzimy, by to w ogóle miało cokolwiek wspólnego z demokracją. Nie sądzimy też, że jedna potrawa jest bardziej demokratyczna od drugiej. Ale - zgodzimy się z tym, że nie dla wszystkich równo strawna. Ale najbardziej niestrawne i niedemokratyczne jest zapychanie się na śmierć jedną i tą samą zmieloną na tysiąc sposobów papką i paniczny lęk przed tym, że ta druga papka będzie chciała tak samo wpychać się nam do gęby. Dopiero w lustrze, zaskoczeni, widzimy, że to by było nie fair... Na nasz artystyczny nielogiczny rozum, nic złego naszemu narodowemu cielsku się nie stanie, jest szansa raczej, że trochę poprawi swoje ph, które w obecnym stanie jest niebezpiecznie zakwaszone, co grozi poważnymi chorobami. No a wiadomo kto wtedy na tym skorzysta… wielkie koncerny… farmaceutyczne.

(VZ)
Jakie rozwiązania dla świata sztuki moglibyście zaproponować wobec faktu, że sztuka prawicująca w obecnej rzeczywistości może reprezentować wyłącznie poglądy większościowe? Czy w takich warunkach dalej będzie możliwe dbanie o «wolność wypowiedzi» (biorąc pod uwagę fakt, że upodobania większości mogą doprowadzić do ostatecznego złamania zasad demokratycznych, również w świecie sztuki, których podstawą jest uwzględnienie opinii rozmaitych mniejszości)?

(The Krasnals)
I nie powstało nic niezwykłego, nic nadzwyczajnego, jak tylko zwyczajny rewers poprzedniej sytuacji. Może pani być spokojna, na pewno zasady demokratyczne nie będą łamane w większym stopniu niż w poprzednim układzie. Jak pani to wcześniej ujęła, zmiana jest przede wszystkim nominalna. Czy naprawdę na tym polegać ma demokracja – by karmić bez końca jednych i tych samych - jedynych słusznych - obrońców demokracji? Wie pani… Dżdżownica jest pożyteczna, ale nie jest piękna. Tygrys jest piękny, ale nie jest pożyteczny. Darwin wychwalał dżdżownicę, Blake wychwalał tygrysa…

 

1    P. Kosiewski., Sztuka prawicowego buntu, Magazyn Szum, http://magazynszum.pl/krytyka/sztuka-prawicowego-buntu [online, dostęp 01.12.2015].

2    C. Levine, Od prowokacji do demokracji. Czyli o tym, dlaczego potrzebna nam sztuka, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2013.

3    Gliński: nie planujemy rewanżu, ale podział środków na kulturę będzie inny,  Polska Agencja Prasowa [online, dostęp 01.12.2015], http://www.pap.pl/aktualnosci/rzad-2015/news,431483,glinski-nie-planujemy-rewanzu-ale-podzial-srodkow-na-kulture-bedzie-inny.html

 

 

Powrót
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl