Abakany - nie tkaniny i nie rzeźby, a trójwymiarowe formy, zwane też „miękkimi rzeźbami”, zarazem abstrakcyjne i bardzo organiczne były owocem wyobraźni i artystycznych poszukiwań Magdaleny Abakanowicz. Chociaż zaczynała od eksperymentów z malarstwem, jednak najlepszą formę wyrazu odnalazła w Abakanach. Artystka wielokrotnie podkreślała, że płaskość olbrzymich płócien, które malowała na początku kariery gnębiła ją. Przez cały ten czas odczuwała potrzebę wprowadzenia trzeciego wymiaru. Ta potrzeba obcowania z przestrzenią, była obecna we wszystkich dalszych przejawach jej twórczych działań. Prowadziła ją i wyznaczała drogę artystycznego rozwoju.
W latach 60. w Polsce miał miejsce okres prawdziwego rozkwitu tkaniny artystycznej. Sprzyjała temu długa tradycja tkacka oraz rozwój szkolnictwa artystycznego w zakresie tkaniny artystycznej, w szczególności szkolnictwa wyższego w Warszawie, Poznaniu, czy wreszcie Łodzi. Zbiegło się to w czasie ze światowym rozbudzeniem zainteresowania tkaniną. Wyrazem tej wzmożonej koncentracji uwagi stało się Biennale Internationale de la Tapisserie organizowane od 1962 roku, co dwa lata w Lozannie. Organizatorzy pragnęli zrzeszyć światowych twórców oraz pokazać publiczności nowoczesny, odrodzony w XX wieku gobelin. Niewątpliwie to ważne, kontynuowane aż do 1995 roku wydarzenie, przyczyniło się szczególnie do spopularyzowania i zaprezentowania szerszemu gronu odbiorców, polskiej tkaniny artystycznej. Sztuka włókna stała się dzięki temu, na wiele lat, wizytówką polskiej kultury na świecie. Galerie i muzea światowe zaczęły interesować się rosnącą grupą polskich artystów reprezentujących tak zwaną „polską szkołę tkaniny”. Szczególnie omawiane były osiągnięcia Jolanty Owidzkiej, Wojciecha Sadleya i Magdaleny Abakanowicz. Zaskoczyli oni swoimi pracami propagatorów tradycyjnej francuskiej szkoły tkaniny, a zwłaszcza malarza i słynnego projektanta gobelinów - Jeana Lurçat - jednego z inicjatorów biennale. Polscy artyści wyróżniali się podejściem do swojej pracy. W znakomitej większości nie tylko projektowali, ale także samodzielnie wykonywali tkaniny, w przeciwieństwie do światowych standardów, gdzie artysta był przede wszystkim projektantem, współpracującym tylko z tkaczem przy realizacji tkaniny. Polacy, inaczej niż Francuzi, najczęściej projektowali bezpośrednio na krośnie oraz podejmowali próby z użyciem różnych rodzajów własnoręcznie barwionych włókien. Stosowali też rozmaite techniki tkackie jednocześnie wykazując się bardzo nowoczesnym podejściem do kompozycji. W efekcie końcowym powstawały tkaniny reliefowe, strukturalne, które znacznie przekraczały klasycznie pojmowany gobelin.
W takim charakterze utrzymane były też pierwsze prace Magdaleny Abakanowicz, która w latach 60. stopniowo „odrywała” swoje tkaniny od ścian i nadawała im coraz bardziej indywidualny styl. Pierwsze próby z tkaniną zaowocowały gobelinami, które zawierały szereg elementów nowatorskich i nietypowych dla tej dziedziny. Szybko doszło jednak do ostatecznego przekroczenia i zerwania z kanonem gobelinu. W 1962 roku Abakanowicz uczestniczyła w powyżej wspomnianym Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie. Zaprezentowana tam Kompozycja białych form wzbudziła powszechne zainteresowanie, jednocześnie wywołując kontrowersje. Choć była to jeszcze tkanina płaska, naścienna, to zawierała już elementy reliefowe, ciekawą i nowoczesną kompozycję geometrycznych form oraz wysmakowaną kolorystykę opartą na połączeniu odcieni beżu, bieli, szarości oraz sepii. Można śmiało postawić ją w opozycji do panujących wtedy powszechnie na świecie trendów w sztuce tkackiej. Przede wszystkim jednak wyraźnie zapowiadała późniejsze zainteresowanie przestrzenią oraz pokazywała próby użycia różnych rodzajów tworzyw tkackich, włókien i eksponowaniem ich właściwości. Samodzielnie zaprojektowane i własnoręcznie wykonane przez artystkę tkaniny świadczyły o niebywałej konsekwencji w działaniu. Abakanowicz pisała: Nie interesowała mnie zresztą nigdy tkanina z jej rolą dekoracji ściany. Pasjonowało mnie po prostu to, co z tej tkaniny można zrobić: jak ukształtować powierzchnię w relief, jak zachowują się ruchome plamy z włosia, jak wreszcie może ta konstruowana powierzchnia nabrzmiewać i pękać, ukazując przez szczeliny tajemnicze głębie 1.
W połowie lat 60. ostatecznie skrystalizowały się i zwizualizowały twórcze poszukiwania Magdaleny Abakanowicz. Przestrzenne tkaniny artystki zostały zaprezentowane na Międzynarodowym Biennale w São Paulo w 1965 roku. Stały się one prawdziwym odkryciem, wzbudzając sensację i jednocześnie budząc nieufność spowodowaną zaskakującym efektem wizualnym. Nagroda zdobyta na tym biennale przez Magdalenę Abakanowicz otworzyła jej drogę do międzynarodowych wystaw i uczyniła z niej znaną na świecie artystkę. O tym sukcesie mówiła: A bakany przyniosły mi sławę światową, ale obciążyły sobą jak grzechem, do którego nie wolno się przyznać. Bowiem uprawianie tkactwa zamyka drzwi do świata sztuki 2 …
Dalsza część tekstu jest dostępna na stronie Contemporary Lynx
1 M. Abakanowicz, Nie lubię reguł [w:] Magdalena Abakanowicz, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa 1995, s. 22
2 M. Abakanowicz, Abakany [w:] Magdalena Abakanowicz, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa 1995, s. 28