Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij
W imię róży. Malarstwo Pawła Jarodzkiego
W 1980 r. Umberto Eco wydał swoją pierwszą powieść. Akcja Imienia róży toczy się wokół zaginionego tomu Poetyki Arystotelesa, poświęconego komedii. Jeszcze przed ukazaniem się polskiego tłumaczenia postmodernistycznego bestsellera młody wrocławski artysta, Paweł Jarodzki, zastanawiał się, czy prawdziwa sztuka może być śmieszna.
Jak Paweł został artystą
Śmieszna nie znaczy niepoważna. Na przełomie lat 60. i 70. w polskiej sztuce, a szczególnie we Wrocławiu, dominowały konceptualizm i tendencje analityczne. O ile materialny status przedmiotu sztuki przestał być sprawą oczywistą, to status artysty pozostawał, nawet w socjalistycznych warunkach polskiej neoawangardy, wyjątkowy.


Zdjęcie: Paweł Jarodzki, Bez tytułu, akryl, papier naklejony na blachę ocynkowaną, 48 x 69 cm. Fot. Piotr Bylina
Wielcy nieobecni. Jan Tarasin (1926-2009)
Niespotykany był związek Tarasina z przedmiotowością i z naturą. Nigdy właściwie od niej nie odszedł, choć znaczna część jego obrazów i prac na papierze ma cechy sztuki abstrakcyjnej. Ale ta sztuka przez całe życie artysty wahadłowo to zbliżała się do motywu z rzeczywistości, to od niego do niepoznania oddalała.

Wyjaśniał to artysta: Nie chcę (...) żeby to, co robię, miało bezpośrednie odniesienia do jakiegoś gotowego tworu natury. Zajmuję się „przedmiotami” na wielu piętrach ich odprzedmiotowienia. Z tej samotnej, bo z nikim nieporównywalnej wędrówki wyobraźni artystycznej od realności przedmiotu do maksymalnego uogólnienia i odrealnienia powstało własne, oryginalne i niepowtarzalne „pismo” Jana Tarasina, którym notował prawa natury i puls kosmosu. Jego sposób myślenia i działania twórczego różnił go od wszystkich współczesnych mu artystów. Był outsiderem odpornym na moc przyciągającą wszelkich nowych i modnych nurtów w sztuce; toteż nie można przyporządkować jego twórczości do żadnej ze znanych tendencji.


Zdjęcie: Jan Tarasin, Przedmioty, 1980, olej, płótno, 90 x 120 cm. Muzeum Ziemi Chełmskiej w Chełmie
Sztuka w oPrawie. Papiery wartościowe inwestycyjnie czy artystycznie?
Kolekcjonowanie papierów wartościowych jest odkrywaniem piękna ukrytego w miniaturowych dziełach sztuki użytkowej, jakimi są wiekowe akcje, obligacje czy banknoty.

Dawne polskie papiery wartościowe projektowane były przez największych artystów, jak Józef Mehoffer czy Zofia Stryjeńska. Jednakże wartość artystyczna tych niewielkich w formie dzieł sztuki niejednokrotnie przyćmiewana była przez ich funkcję użytkową. Zresztą do dnia dzisiejszego kolekcjonerstwo zabytkowych papierów wartościowych stanowi połączenie pasji do obiektów o wyjątkowej wartości graficznej ze sztuką inwestowania.


Zdjęcie: FABLOK Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce S.A., akcja na 100 zł z 1938 r., projekt: Adam Półtawski, 29,5 x 22 cm. Galeria Akcji Tomasza Górniaka w Warszawie
Płacz Picassa
National Galleries of Scotland, Edynburg
Wystawa: Odkrycie Hiszpanii. Brytyjscy artyści i kolekcjonerzy: Od Goi do Picassa
do 11 października 2009 r.

Dla przeciętnego Brytyjczyka Hiszpania jest synonimem kurortu na Costa del Sol, kolorowych drinków przy hotelowym basenie w Maladze i jeśli oferta tzw. package holidays przewiduje dodatkowe atrakcje, także wieczornego pokazu flamenco w gronie podchmielonych współbraci.

Sto pięćdziesiąt lat temu, kiedy Robert Ford opublikował pierwszy przewodnik po Hiszpanii, który natychmiast okazał się bestsellerem, podbijając serca wiktoriańskich czytelników, na wielotygodniową wyprawę do Hiszpanii decydowali się głównie artyści pióra i pędzla oraz dystyngowana i zamożna arystokracja. Książka sugerowała, gdzie dobrze zjeść, które zabytki zwiedzić najbardziej pieczołowicie, jak się ubrać, żeby nie odstawać od reszty otoczenia, gdzie szukać sprawdzonych prostytutek. Brytyjczycy, ciągle pełni stereotypów na temat Hiszpanii, stopniowo zaczęli rozumieć, że nie jest to kraj dziki, wsteczny i groźny; stopniowo też zaczęli zachłystywać się malowniczą kulturą i egzotyką południowych obyczajów.


Zdjęcie: John Philip, La Gloria: Hiszpańska stypa, 1864, olej, płótno, 145,4 x 219,2 cm. National Gallery of Scotland, Edynburg © National Gallery of Scotland, Edynburg
One
Centrum Pompidou, Paryż
Wystawa: elles@centrepompidou
do 31 maja 2010 r.

Pod koniec maja została otwarta w paryskim Centrum Pompidou pierwsza w historii wystawa dzieł pochodzących ze stałej kolekcji muzeum zrealizowanych tylko i wyłącznie przez kobiety. Specyfiką pokazu jest nie tylko to, że prezentuje obrazy, rysunki, instalacje czy sztukę multimedialną stworzoną przez kobiety, ale również, że od początku do końca przygotowany został wyłącznie przez kobiety.

(…) Tytuł jej przygotowuje potencjalnego widza na spotkanie ze sztuką feministyczną, podczas gdy bardzo często odnajduje się tu typowe dzieła dla sztuki XX w. i jedynym ich „wyróżnikiem” jest to, że zostały zrealizowane przez artystów płci żeńskiej. I nawet jeżeli kuratorki wystawy nawiązują do słynnego zdania Simone de Beauvoir: Nikt nie rodzi się kobietą – to nie jest do końca pewne, że rzeczywiście zdają sobie sprawę, w jaki sposób zamierzały je zinterpretować.


Zdjęcie: Yayoï Kusama, My Flower Bed, 1962, instalacja. Centre Pompidou, Musée national d’art moderne-Centre de création industrielle. Dokumentacja Kolekcji Mnam (rozpowszechnianie RMN). Fot. Philippe Migeat, Centrum Pompidou © Yayoï Kusama
Sny o pożądaniu
Fundacja Signum, Palazzo Doná, Wenecja
Wystawa: Obudź się i śnij
do 28 listopada 2009 r.

Już samo przekroczenie progu, gdy otworzy się wysoką wczesnogotycką bramę Palazzo Doná na Campo San Polo pod numerem 2177, jest wejściem w kolejną w Wenecji fazę snu na jawie.
Bo kto zna Wenecję, komu dane było wykroczyć poza narzuconą przez przewodników trasę i dotrzeć w odleglejsze niż okalające Piazza San Marco uliczki i zaułki, ten rzeczywiście doznał magii labiryntu, magii i mrocznej, i światłej historii tego miasta, również magii jego architektonicznego uroku. Gdzie się bowiem nie skieruje wzroku – piękno, zadziwienie, niewyobrażenie: formy budynków, ich detali, ich „obwarowania”...


Zdjęcie: Fundacja signum - Krzysztof Niemczyk w Fontannie, 1960/70, fotografia, 18 x 23,5 cm
Jak to się robi w Waszyngtonie
Waszyngtońskie muzea zajmują niezwykłe miejsce na mapie podróży zwiedzających z całego świata. Kilkadziesiąt placówek – od Galerii Narodowej, przez kompleks Instytutu Smithsona, Muzeum Holokaustu, po Ogród Zoologiczny i galerie prywatne – co roku odwiedzają miliony turystów. Co ważne do większości z nich wstęp jest bezpłatny.

Zmieniamy Amerykę edukując dzieci mówi muzealny strażnik (Ben Stiler) w najnowszym filmie Noc w Muzeum 2. Zdanie to najlepiej opisuje stosunek amerykańskiego rządu i instytucji państwowych do wychowywania przez historię i łatwy dostęp do wiedzy. Możliwość poszerzania horyzontów, a co za tym idzie zrozumienie skomplikowanych procesów dziejowych i ich wpływu na teraźniejszość, od lat jest jednym z najważniejszych celów wszelkich instytucji edukacyjnych. Akcja wspomnianego filmu rozgrywa się w największym obecnie muzeum na świecie, Instytucie Smithsona, który składa się z 19 oddziałów, w większości rozsianych wzdłuż National Mall – zielonego terenu położonego w samym sercu Waszyngtonu.


Zdjęcie: Wnętrze Narodowej Galerii Portretu i Muzeum Sztuki Amerykańskiej, Luce Foundation Center (magazyny). Fot. Agnieszka Partridge
Nie tylko techniczna biegłość
Bunkier Sztuki, Kraków
Wystawa: Międzynarodowe Triennale Grafiki - Kraków 2009. Główna wystawa konkursowa
do 11 października 2009 r.
Kuratorka: Katarzyna Wojtyga

Muzeum Narodowe w Krakowie – Kamienica Szołayskich
Wystawa: Muzeum Polskie w Ameryce. Zbiory graficzne
do 6 grudnia 2009 r.
Kuratorki: Magdalena Czubińska, Monika Nowak


Grafika ery cyfrowej zajrzała do Krakowa na Międzynarodowe Triennale Grafiki 2009. Myli się jednak ten, kto sądzi, że tradycyjne techniki odeszły w niebyt. Wystarczy wspomnieć, że Grand Prix powędrowała w ręce Joanny Piech za prace w technice linorytu.

Krakowskie triennale ma prestiż, jakiego może mu pozazdrościć nawet starszy brat – biennale w Ljubljanie. Dziś impreza wyszła daleko poza granice Krakowa, bo towarzyszą jej wystawy nie tylko w Katowicach, Warszawie czy Toruniu, ale także w Wiedniu czy Oldenburgu. Takiej liczby prezentacji grafiki w cieniu głównego przeglądu w Bunkrze Sztuki nie ma żadna z podobnych imprez.


Zdjęcie: Miro Reinecke (Holandia), Bez tytułu (Stara kobieta), technika mieszana. Fot. serwis prasowy MTG
Opowieść o śląskim mieście
Muzeum Śląskie, Katowice
Wystawa: Samotność w mieście. Linoryty Mariana Jędrzejewskiego
do 25 października 2009 r.
Kuratorka: Sonia Wilk

Linoryty samorodnego twórcy Mariana Jędrzejewskiego, nadrealne, ekspresyjne i misterne, prezentuje wystawa Samotność w mieście.

Marian Jędrzejewski (ur. 1937 w Chorzowie), śląski grafik, żył w poczuciu izolacji. Skryty i nieprzystosowany nie stronił od alkoholu. Poważnie chorował – kolejne wypadki, renta inwalidzka, a potem amputacja nogi – życie zamienione w pasmo nieszczęść. Artysta umarł samotnie w Domu Opieki Społecznej w 2001 r. Całe życie związany ze Śląskiem, pracował w chorzowskiej Hucie „Kościuszko”. Grafiką zajął się pod koniec lat 50. Jego nauczycielem był Stefan Suberlak. Przyjacielem – Jan Nowak, grafik z Katowic. Tworzył tylko do 1988 r., do śmierci matki.


Zdjęcie: Marian Jędrzejewski, Śląsk III, 1977, linoryt. Muzeum Śląskie w Katowicach
Masa magazynowa
Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa
Wystawa: Siusiu w torcik
do 22 listopada 2009 r.
Kurator: Karol Radziszewski

(…) Przewrotne Siusiu w torcik okazuje się być nie do opanowania, a pojawiające się recenzje w prasie tylko dorzucają kolejne mylne tropy i interpretacje. Towarzysząca wystawie wszechobecna ironia ma u swych podstaw źródło głębokiej refleksji nad kondycją współczesnych instytucji artystycznych, statusie kolekcji, roli artysty i kuratora, a także znaczeniu wartości w konfrontacji z kulturą masową. Obserwując tę ciekawą analizę należy pamiętać, że z ironią rzeczywiście nie ma żartów.


Zdjęcie: Karol Radziszewski, Drang nach West(end), 2004, instalacja malarska, realizacja na wystawie Siusiu w torcik, Zachęta, 2009. Fot. J. Sielski
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl