Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij

W marcowym numerze „Arteonu” między innymi relacja Mata Marii Bieczyńskiego z wystawy „Designer Toys” w BWA Galeria Design we Wrocławiu, recenzja Piotra Bernatowicza z najnowszej prezentacji Doroty Nieznalskiej w poznańskiej Galerii Piekary, a także tekst Justyny Balisz o kolekcji Christiana Borosa, prezentowanej w niezwykłym miejscu – berlińskim bunkrze z czasów II wojny światowej. W cyklu „Sztuka młodych” Adam Andrzej Fuss rozmawia z Peterem Fussem i Łukaszem Jastrubczakiem.

Ugly Dolls
Desinger Toys, nazywane również Urban Vinyl lub Art Toys, są wykonywanymi przez artystów (designerów, streetartowców, ilustratorów, grafików komputerowych itp.) plastikowymi zabawkami, które przekraczają wyłącznie użytkową funkcję. W mniejszym stopniu niż pokrewne im tzw. action-figures (np. klasyczne już G.I. Joe) służą do zabawy, bardziej zaś funkcjonują jako ciekawie opracowane gadżety, które dla miłośników gatunku stają się niezwykle pożądanym okazem-eksponatem. Winylowe figurki są często opracowywane w humorystyczny sposób, w którym makabra miesza się z groteską. Quasi-surrealistyczne przejaskrawienie cech, nadawane poszczególnym postaciom-modelom, bazuje na kompilacji motywów zaczerpniętych z zabawek, rzeźb, komiksów, projektów graficznych i innych motywów charakterystycznych dla kultury popularnej.


Qee – Angelino Rios Rosas, źródło: Subnormal.pl, materiały prasowe BWA Galeria Design, Wrocław
Paradoks Nieznalskiej
Z twórczością Doroty Nieznalskiej związany jest pewien paradoks. Z jednej strony jest ona w samym centrum publicznego zainteresowania. Od prawie siedmiu lat toczy się proces w sprawie „Pasji”, w której artystka miała się rzekomo dopuścić obrazy uczuć religijnych. Pierwszy proces zakończył się w roku 2003 wyrokiem skazującym. Sąd wyższej instancji uchylił jednak wyrok i proces rozpoczął się na nowo. Teraz utknął w martwym punkcie. Okazuje się, że trudno jest powołać biegłego, albowiem niemal wszyscy krajowi krytycy, historycy teoretycy sztuki już publicznie wypowiedzieli się na temat „Pasji”. Oznacza to, że naukowcy mają wyrobione zdanie na jej temat i ich opinie mogłyby zostać podważone przez którąś ze stron procesu jako nieobiektywne. Trzeba zatem szukać biegłych za granicą, ale może się okazać, że sądu na to nie stać. I tu błędne koło się zamyka.
Z drugiej jednak strony, sama artystka i jej po-pasyjna działalność są skrzętnie omijane przez układających programy publicznych galerii.


Dorota Nieznalska, „Król Polski”, fot. materiały prasowe Galerii Piekary w Poznaniu
Ostateczne zwycięstwo sztuki
W samym sercu Berlina, w pobliżu stacji kolejki miejskiej Friedrichstrasse, stoi monstrualny bunkier. W 2003 roku surowy kloc niedaleko Friedrichstrasse oczarował kolekcjonera sztuki współczesnej Christiana Borosa, który – nie zdając sobie do końca sprawy z czekających go trudności – nabył bunkier z przeznaczeniem na swoje zbiory i berlińską siedzibę. Po pięciu latach ujarzmiania przestrzeni – głównie za pomocą piły diamentowej (z 120 pomieszczeń zrobiono 80) – Christian Boros otworzył podwoje swojej warowni dla gości. W weekendy przestrzeń prywatna zamienia się bowiem w publiczną. Imponuje nie tylko sam mistrzowsko zrewitalizowany bunkier, ale i dobór eksponatów. Co ciekawe, wystawa nie ma kuratora – to sami autorzy prac wyszukiwali dla nich miejsce i aranżowali prezentację. Każdy artysta zajmuje osobne pomieszczenie i dzięki temu może – niezależnie od sąsiadów
– nawiązać intymny dialog z widzem.


Olafur Eliasson, „Berlin Colour Sphere”, 2006, fot. materiały prasowe Boros Collection
Nocą zamieniam się w bestię...
Jak powstają Twoje projekty miejskie? Ma dla Ciebie znaczenie, czy są one realizowane nielegalnie, czy zgodnie z prawem?
Większość rzeczy w mieście powstało nielegalnie. Kiedy pracuję nielegalnie, nie muszę nikogo pytać o zgodę, konsultować projektu, uzgadniać terminu. To ważne, daje poczucie nieskrępowanej swobody.
Dlaczego nie pozostałeś artystą tworzącym jedynie na ulicy?
Bo znalazł się ktoś, kto zaprosił mnie do galerii.
Jakie wartości, których w nielegalnej przestrzeni miejskiej brakuje, możesz otrzymać od państwowych galerii?
Ciepłą strawę, alkohol i honorarium.
Życiową pracę, zajmowanie się sztuką oddzielasz od egzystencjalnej praktyki?
W moim wypadku jest to dosyć mocno odseparowane. Moi sąsiedzi nie przypuszczają, że ten cichy i spokojny mężczyzna, pielący za dnia swój ogródek, wraz z nastaniem nocy zamienia się w bestię, która przemalowuje billboardy i może nasikać na ich groby.

Peter Fuss, „Art is boring”, 2006, fot. dzięki uprzejmości Petera Fussa
Wątpię nieustannie
Możesz podać przybliżony obszar Twoich inspiracji? Powtarzające się motywy, tropy?
Filmy. Rzeczywistość. Szaleństwo. Zakrzywienia postrzegania świata.
W swoich pracach nawiązujesz często do klasycznych dzieł filmowych. Jaki film wywarł na Tobie największe wrażenie?
Filmy są częścią mojego życia, mojego świata, albo raczej jednym z obiektywów, przez który świat postrzegam. Mogę powiedzieć o ostatnich silnych wrażeniach filmowych. Dość niedawno odkryłem twórczość Johna Cassavetesa. Nie mogłem się pozbierać po „Glorii” i „Love Streams”. Uwielbiam Genę Rowlands.
Praca twórcza przynosi ukojenie, satysfakcję czy niepokój? Co jest bodźcem do dalszych wyborów, dalszych poszukiwań?
Aktualnie przeżywam lekki kryzys. To znaczy wiem, co chcę zrobić, robię to, ale to nie przynosi wymiernej radości, albo wręcz przeciwnie, przynosi tylko lęk i stres. Ponadto czasem dobiegają do mnie głosy o tym, że sztuka umarła i bycie artystą jest passé. Wtedy to już sam nie wiem, czy to, co robię, ma sens, czy nie lepiej zająć się czymś innym, bo przecież wszystko już było. Aktualnie próbuję spojrzeć na świat z wielu różnych perspektyw. Podtrzymuję chaos w mojej głowie i delektuję się zimową depresją.


Łukasz Jastrubczak, „White video”, fot. dzięki uprzejmości Łukasza Jastrubczaka
Ponadto w najnowszym „Arteonie” tekst Eulalii Domanowskiej o Piotrze Wysockim, laureacie 5. edycji konkursu Samsung Art Master oraz recenzje: Justyny Balisz z berlińskiej wystawy „re.act.feminism” i Karoliny Majewskiej z „Dispersion” w londyńskim ICA. A także dwugłos Magdaleny Moskalewicz i Michała Haakego w sprawie intencji, czyli „Co autor miał na myśli?”, a w ramach „Kroniki” recenzje Przemysława Chodania z pierwszej z cyklu „Akcja Rewaloryzacji Abstrakcji” wystawy w galerii f.a.i.t. i z prezentacji „Inne bajki” w krakowskim Pawilonie „Wyspiański 2000”, relacja Magdaleny Szyjakowskiej z podwójnych targów sztuki współczesnej w Sztokholmie i rozważania Artura Kamczyckiego dotyczące wątku czasu poruszonego w wystawie „Real Time. The End of Days and New Beginnings. Reflections on Art in Israel, 1998-2008” w Muzeum Izraela w Jerozolimie.
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl