Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij

W grudniowym „Arteonie” III Biennale Sztuki Współczesnej w Moskiwe relacjonuje Andriej Moskwin, wiedeńskiej prezentacji „Gender check” w MUMOK przygląda się Piotr Bernatowicz, o problemie recepcji sztuki Basi Bańdy, laureatki Nagrody „Arteonu” 2008, pisze Marta Raczek, a wystawę „Schizma. Sztuka polska lat dziewięćdziesiątych” w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie recenzuje Natalia Kaliś.

Okładka: Chiharu Shiota (Japonia), „W ciszy” (fragment), fot. Ilya Devin, materiały prasowe III Biennale Sztuki Współczesnej w Moskwie

Co dalej?
Każdemu, kto odwiedził chociaż część z pięćdziesięciu pokazanych na III Biennale Sztuki Współczesnej w Moskwie projektów, rzuca się w oczy pewna różnica pomiędzy tą edycją a dwiema poprzednimi. Wcześniej siedmiu międzynarodowych kuratorów średniej generacji stawiało przede wszystkim na młodych, mało znanych twórców. Nie będąc zakorzenione w teraźniejszości, biennale było zwrócone bardziej w przyszłość niż w przeszłość. Głównymi zasadami większości projektów były: fragmentaryczność, niedokończenie, wielorakość koncepcji. Poza tym przerażał wybór niezwykłych sal ekspozycyjnych (Muzeum im. Lenina, budujący się wieżowiec Federacja i dom handlowy CUM), gdzie współczesna sztuka raczej prowokowała, niż próbowała się zadomowić. Tym razem komisarz biennale, Josif Baksztejn, zaprosił tylko jednego kuratora – Francuza Jean-Huberta Martina, byłego dyrektora między innymi Centrum Pompidou (1987-1990) i Muzeum Sztuki Afryki i Oceanii (1994-1999). (...)
Wybrane przez Martina dla tegorocznego biennale hasło „Przeciw wyjątkom” („Против исключения”) początkowo budziło zaniepokojenie. Pojawiające się w prasie komentarze sugerowały, że z pozycji wyższości i wyjątkowości skupi się on na przeprowadzeniu podziałów pomiędzy sztuką europejską, posiadającą historię, a prowincjonalną, ludową, mocno zakorzenioną w tradycji. Jednak rzeczywistość przeszła wszelkie oczekiwania. Zainteresowanie ze strony artystów, specjalistów i zwykłych widzów było tak ogromne, że organizatorzy przedłużyli wystawę o tydzień. W ciągu miesiąca obejrzało ją 40 tysięcy osób. To wyraźny dowód na to, że Moskwa jest spragniona wybitnej, dobrze przemyślanej i czytelnej ekspozycji sztuki współczesnej.


Zdjęcie: Anish Kapoor (Indie–Wielka Brytania), „Puch-Pull II”, fot. Ilya Devin, materiały prasowe III Biennale w Moskwie
Ciało i płeć – od komunizmu do kapitalizmu
Dobiega końca rok znaczony imprezami upamiętniającymi doniosłe wydarzenia sprzed dwudziestu lat – obalenie komunizmu, zburzenie muru dzielącego Europę, moment wejścia w epokę globalizacji, wreszcie – zwycięstwo kapitalizmu, który dzisiaj dostał już poważnej zadyszki. Jesień stanowiła kulminację rocznicowych obchodów. (...)
Rocznicową propozycją, która już dziś próbuje nakierować nasze spojrzenie na kwestię płci w Europie Środkowo-Wschodniej, jest monumentalna wystawa „Gender check. Femininity and masculinity in the art of Eastern Europe”, prezentowana w Museum Moderner Kunst w Wiedniu, kuratorowana przez Bojanę Pejić i zorganizowana przez Erste Stiftung. Rozlokowana na czterech poziomach MUMOK, prezentująca prace ponad 200 artystów z krajów naszego regionu: od państw bałtyckich na północy po Ukrainę, Mołdawię i Gruzję na wschodzie oraz Macedonię i Albanię na południu, wystawa ta przekracza granice rocznicowego pokazu, stając się czymś w rodzaju czasowej ekspozycji muzealnej. Buduje alternatywną narrację historii sztuki wschodniej Europy. Narrację, z której zniknęła geometryczna abstrakcja, sztuka informel, konceptualizm. W miejsce tych modernistycznych kierunków pojawia się ludzkie ciało – kobiece i męskie, prezentowane w różny sposób, w rozmaitych mediach: od malarstwa przez rzeźbę, fotografię, wideo, po instalacje i zapisy pefromance. To jest zdecydowana wartość wystawy.


Zdjęcie: Kriszta Nagy (Węgry), „200.000 Ft, I – VI”, 1997, Digital print, Edition 3 / 3, dzięki uprzejmości Collection of Zsolt Somlói and Spengler Katalin, Budapeszt, © Kriszta Nagy, fot. materiały prasowe MUMOK
Niebezpieczne igraszki w krainie abjectu? – o problemie recepcji sztuki Basi Bańdy laureatki Nagrody "Arteonu" 2008
Na wstępie tych rozważań można prowokacyjnie stwierdzić, że ciężko jest być Basią Bańdą. Wniosek taki nasuwa się, gdy przeanalizujemy teksty, jakie w ciągu kilku lat obecności artystki w obiegu galeryjnym ukazały się w rozmaitych czasopismach poświęconych sztuce, a także na portalach internetowych. Sztuka wywodzącej się z szeregów poznańskiej ASP autorki nie pozostawia widza obojętnym i wzbudza skrajne reakcje. Świat sztuki podzielił się na tych, którzy Basiowe dzieła uwielbiają i tych, którzy nie zostawiają na twórczyni suchej nitki, odsądzając ją od czci i wiary, zarzucając płytkość ideową i nadmierne podążanie ścieżkami przetartymi chociażby przez skandalistów spod znaku YBA, zwłaszcza jedną z liderek grupy – Tracey Emin. Jednak pośród głosów, będących jednoznacznie przeciw oraz tych natychmiast przyklaskujących artystce, pojawiają się także opinie ewoluujące od potępienia ku umiarkowanemu zainteresowaniu, a wreszcie także i docenieniu twórczości Bańdy. To właśnie one wydają się najbardziej interesujące dla krytyka, który chciałby dotrzeć do źródeł i mechanizmów rządzących percepcją dzieł poznańskiej artystki. Jak to się dzieje, że początkowo negatywne wypowiedzi, z czasem w ustach ich autorów stają się jeśli nie afirmacją, to z pewnością uznaniem dla jej twórczości? Odpowiedź tkwi nie w świecie, który przedstawia nam Bańda, lecz w sposobie, w jaki to robi, jednym słowem, nie w tym co, lecz przede wszystkim jak pokazuje.


Zdjęcie: Basia Bańda, „Bestia”, 2006, dzięki uprzejmości artystki
Suplement
Na „Schizmie” wysoka temperatura polskiej sztuki lat 90. gdzieś się ulotniła. Ekspozycja ma raczej urok zbioru dobrze przykurzonych eksponatów. Prócz sztuki, wrażenie to wzmacnia jeszcze część dokumentująca działalność CSW Zamku Ujazdowskiego – choć sama w sobie jest interesująca. Wszystko to razem pozostawia mieszane uczucia, a ambiwalencja ta wynika zapewne z kilku powodów.
Po pierwsze, dystans czasowy. Może to dość naiwne porównanie, ale nawet w modzie fala ożywczego sentymentu dotarła dopiero do lat 80. XX wieku. W sztuce zaś całkiem niedawno skończyło się pokolenie epigonów artystów krytycznych. Chyba więc trudno na razie o nową optykę i świeże spojrzenie. „Schizma” z tej próby wychodzi raczej średnio.
Po drugie, owa optyka. Kurator Adam Mazur chciał pokazać dekadę lat 90. z perspektywy działalności CSW. Trzeba przyznać, że pomysł przeprowadził konsekwentnie i wystawa jest pod tym kątem spójna. Centrum wówczas powstało i rozkwitło. W dużym stopniu kształtowało ono wtedy życie artystyczne. Organizowano wystawy problemowe, które zapisały się na kartach najnowszej historii sztuki (...). Pokazana na wystawie sztuka także pochodzi z kolekcji Zamku. (...) Są to rzeczy naprawdę dobrze znane i w efekcie wystawa jest przewidywalna jeśli chodzi o sedno – czyli o samą sztukę. Duża jej część to po prostu fragment stałej kolekcji CSW w nowej konfiguracji.


Zdjęcie: Jerzy Truszkowski, „kRV”, 1991, Laboratorium CSW, fot. materiały prasowe CSW Zamek Ujazdowski
Ponadto w najnowszym „Arteonie” o wystawie „Sztuka i zimna wojna” w berlińskim Deutsches Historisches Museum pisze Justyna Balisz, prezentację „The sacred made real” w National Gallery w Londynie recenzuje Karolina Majewska, z Pawłem Leszkowiczem, kuratorem wystawy dotyczącej wątków homoseksualnych w sztuce, planowanej na lato 2010 roku w Muzeum Narodowym w Warszawie, rozmawia Magdalena Moskalewicz, a 19. edycję Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie relacjonuje Przemysław Chodań. W grudniowym „Arteonie” również Justyna Ryczek omawia książkę „Sztuka i jej kontekst” Jana Świdzińskiego.
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl