Znaczna część zabytkowej zabudowy Bydgoszczy pochodzi z 2. połowy XIX i początku XX wieku. (...) W czasie II wojny światowej tkanka architektoniczna miasta ucierpiała w niewielkim, ale dotkliwym stopniu. Zniknęła zachodnia pierzeja Starego Rynku, zabudowa ulicy Mostowej i Teatr Miejski. Po 1945 roku mieszkańcy tak chętnie odpoczywający nad Brdą zostali tej przyjemności pozbawieni – zasypano część kanału rzeki, nadrzeczne bulwary zarosły, na leżącą w sercu miasta Wyspę Młyńską zapuszczali się najodważniejsi. Uwaga architektów i urbanistów skupiła się głównie na projektowaniu kolejnych nowoczesnych osiedli. O śródmieściu na jakiś czas zapomniano.
Trzeba było czekać do kolejnego przełomu wieków, aby w historycznym centrum podjęto prace budowlane, konserwatorskie i rewitalizacyjne. Jednak brak kompleksowego planu zagospodarowania przestrzennego (to problem nie tylko Bydgoszczy, ale większości polskich miast) sprawia, że część realizacji nie zawsze wpisuje się w zastany układ urbanistyczny.
Zdjęcie: Zwycięski projekt zespołu GM Architekci na zabudowę zachodniej pierzei Starego Rynku w Bydgoszczy, fot. ze zbiorów Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
Agnieszka Wysocka
Od muzeum Schindlera do wystawy o okupacji
Historia muzeum na terenie dawnej Fabryki Naczyń Emaliowanych Oskara Schindlera w Krakowie zaczęła się w 2005 roku.
To jedna z trzech instytucji kultury, które mają ożywić nadwiślańską część zaniedbanego Podgórza i przyczynić się do stworzenia nowej kulturalnej dzielnicy. Przez lata zmieniała się nazwa instytucji, jej status i koncepcja prezentowanej tu ekspozycji. Ostatecznie nie będzie to muzeum Schindlera, fabryki ani Żydów, tylko oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa Fabryka Schindlera ze stałą wystawą Kraków – czas okupacji (1939-1945).
Zdjęcie: Gabinet Oskara Schindlera, wizualizacja wystawy stałej, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa.
Katarzyna Jagodzińska
Znaczenie formy
Jacek Dyrzyński (…) Nie interesują mnie w malarstwie wartości publicystyczne, literackie skojarzenia, gdyż te spychają znaczenie formy, która jest podmiotem sztuk plastycznych, na dalsze miejsce. Tego nauczył mnie właśnie Kobzdej. Dla mnie najważniejszy jest uniwersalny język przekazu i emocji artysty. Pewne wartości, takie jak zestawienia koloru, forma, rytm, dominanta, zależności pomiędzy przestrzenią a kwadratem są istotą moich poszukiwań. To ponadczasowa i ponadkulturowa płaszczyzna porozumienia (…).
Zdjęcie: Jacek Dyrzyński, fot. M. Kowalewska.
z Jackiem Dyrzyńskim rozmawia Marta Kowalewska
Made in USA
Zdaniem kuratorki Magdaleny Czubińskiej wystawa „Amerykański sen” została pomyślana jako podróż po naszych wyobrażeniach o Ameryce z lat od 1945 do 1989.
Polacy śnili o Ameryce znacznie wcześniej, zarówno bogaci, jak i biedni. Ameryka była dla nich ziemią nadziei, rozległą przestrzenią dającą możliwość nie tylko pracy, ale również rozwinięcia skrzydeł, wykazania się przedsiębiorczością, no i oczywiście wzbogacenia.
W roku 1977 znalazłem się tam dziwnym zrządzeniem losu i miesięczny pobyt utwierdził mnie w przekonaniu, że nigdy więcej. Inwazja pop-artu, a nade wszystko Warhola jeszcze bardziej mnie w tym przekonaniu utwierdziła. Aż tu nagle...
Amerykański sen. Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków – do 4.10.2009.
Andrzej Matynia
Miękki kamień
Temat wystawy jest pojemny jak worek. Można było do niego wrzucić praktycznie wszystko. Na hasło „kamień” każdemu przecież pojawia się w głowie lawina skojarzeń.
W dodatku pokaz zorganizowany został przez Centrum Rzeźby Polskiej. Iluż to wspaniałych rzeźbiarzy można było wystawić. Jaką mnogość motywów, technik, koncepcji zaprezentować. I zgubić się zupełnie albo utknąć na poziomie edukacyjnego przeglądu.
A jednak udało się uniknąć rutyny, przeładowania i oczywistości. Like a rolling stone to kameralna w klimacie, finezyjna, bardzo ciekawa wystawa, na którą z pewnością warto wybrać się do leżącego w pobliżu Radomia Orońska.
Like a rolling stone, Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko – do 4.10.2009.
Zdjęcie: Adam Procki, Piesek, 1965, granit, wł. Centrum Rzeźby Polskiej, fot. N. Kaliś.
Natalia Kaliś
Od sztuki do nauki (i z powrotem)
Wystawa Niezwykle rzadkie zdarzenia wydaje się przedsięwzięciem bardzo efektownym, wręcz spektakularnym. Aurę intrygującej niezwykłości roztacza już sam jej tytuł.
Jeśli zaś dodać, że jest to projekt interdyscyplinarny, zasadzający się na współpracy ludzi nauki i artystów, a zatem reprezentantów pozornie przeciwstawnego podejścia do rzeczywistości, wrażenie owej wyjątkowości i niezwykłości jeszcze wzrasta.
Niezwykle rzadkie zdarzenia. Dystrybucja nooawangardy, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa – do 20.09.2009.
Zdjęcie: ekspozycja Niezwykle rzadkie zdarzenia. Dystrubucja Noowangardy, fot. Maciej Czerniewski. Biuro Prasowe CSW Zamek Ujazdowski.
Maciej Pieczyński
Las w betonowej galerii
Wystawa Radical Nature, Art and Architecture for a Changing Planet zorganizowana w Barbican Art Gallery w Londynie podejmuje problem zawiłych relacji między człowiekiem, techniką i naturą. Dotyka ich w sposób inteligentny, a jednocześnie przystępny.
Ekspozycja składa się z instalacji, rzeźb i projektów wykonanych nie tylko przez artystów czy architektów, ale także przez naukowców. Jest niezwykle różnorodna, bo oscyluje między wieloma dyscyplinami nauki i sztuki, posługuje się różnymi językami, a prace pokazywane na niej zaliczyć można do wielu gatunków: od land artu aż po eksperymentalną architekturę.
Radical Nature, Art and Architecture for a Changing Planet 1969 – 2009, Barbican Art Gallery, Londyn – do18.10.2009.
Co zrobić, żeby uniknąć tłumów w nowojorskich muzeach? Nic prostszego. Wystarczy urządzić wystawę feministycznej sztuki wideo...
Ten stary dowcip nasuwa się krytykom za każdym razem, kiedy zabierają się do recenzowania podobnego typu ekspozycji, nic więc dziwnego, że posłużył się nim również Ken Johnson, rozpoczynając w ten sposób opublikowaną na łamach „The New York Times” swoją relację z ekspozycji Reflections on the Electric Mirror: New Feminist Video, trwającą właśnie w Brooklyn Museum of Art w Nowym Jorku. Ale akurat z tą wystawą jest zupełnie inaczej niż w popularnej anegdocie. Choćby dlatego, że Brooklyn Museum od kilku lat buduje swój wizerunek właśnie w oparciu o zainteresowanie sztuką feministyczną (zaledwie dwa lata temu powstał tu duży osobny oddział – Elizabeth Sackler Center for Feminist Art – poświęcony wyłącznie sztuce kobiet)
Reflections on the Electric Mirror: New Feminist Video, Brooklyn Museum, Nowy Jork –do 10.01.2010.
Zdjęcie: Wynne Greenwood i K8Hardy, News Report, 2005, wideo, 12’.
Bożena Chlabicz
Anty-design
We wrocławskim Muzeum Architektury prezentowana jest konkursowa wystawa Design – Antydesign. Kto jednak spodziewa się zobaczyć na niej jedynie wzornictwo, może poczuć się zaskoczony.
Wrocławski Okręg Związku Polskich Artystów Plastyków zorganizował konkurs, na który swoje prace przysłali dolnośląscy artyści. Tematem siódmej już edycji Dolnośląskich Wystaw Sztuki, po ceramice, grafice i rysunku, szkle, malarstwie, rzeźbie i innych mediach, jest szalenie popularny dziś design. Organizatorzy, oprócz prezentacji dokonań lokalnych projektantów, mieli dodatkowo ambicje przygotowania ekspozycji problemowej i tym samym zabrania głosu w dyskusji na temat istoty designu. Czy im się udało, trudno powiedzieć.
Design – Antydesign, Muzeum Architektury we Wrocławiu, Wrocław, do 27.09.2009.
Zdjęcie: Tomasz Tomaszewski, Taborety, drewno, metal, 2008.
Maria Wierzchoś
Drukowane zdobienia
We wrocławskim Muzeum Etnograficznym można zobaczyć, jak dawniej za pomocą rękodzielniczych technik drukarskich zdobiono papiery i tkaniny.
Ekspozycję przygotowało Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju, wybierając na nią obiekty pochodzące z kolekcji własnej, a także m.in. ze zbiorów muzeów etnograficznych w Krakowie i we Wrocławiu oraz Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Większość eksponatów stanowią papiery, płótna introligatorskie, tapety oraz tkaniny, w tym kołtryny (polskie XVIII-wieczne odpowiedniki tapet) czy łemkowskie zapaski. Na wystawie znalazły się także zrekonstruowane urządzenia i narzędzia wykorzystywane w drukarskich technikach zdobniczych.
Drukarskie techniki zdobienia papierów i tkanin, Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu, Oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu – do 18.10. 2009.
Zdjęcie: Fragment tapety, Gnaszyńskie Zakłady Wyrobów Papierowych, Gnaszyn, XX w., Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju, fot. Archiwum MPD.
Maryla Śliwińska
Melancholia i pokusa
Przed rokiem padł rekord za dzieło wiktoriańskiego malarza – za Św. Cecylię J.W. Waterhouse’a, angielskiego symbolisty z przełomu XIX i XX wieku, zapłacono 6 600 000 £. Jest on może mniej znany niż bliscy mu prerafaelici, ale pocztówka z jego Lady of Shalott (1888), obrazem przedstawiającym bohaterkę poematu Alfreda Tennysona jako smukłą, długowłosą kobietę zaślepioną miłością i wiedzioną ku zgubie, popularnością przewyższa w Tate Britain wszystkie inne reprodukcje brytyjskiego malarstwa, nawet Constable’a czy Turnera.
John William Waterhouse (1849-1917), malarz łączący świat prerafaelitów ze swobodniejszą malarską techniką francuskiego naturalizmu, zasługuje na uwagę, nawet jeśli z uporem malował półnagie nimfy, czarodziejki i boginie jeszcze w czasach, gdy Picasso eksperymentował już z kubizmem, a Matisse szokował dzikimi kolorami fowizmu.
J.W. Waterhouse – The Modern Pre-Raphaelite, Royal Academy, Londyn – do 13.09.2009; Montreal Museum of Art, 1.10.2009 – 7.02.2010.
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem: 22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00) email: aukcje@artinfo.pl