Rok 2009 wypadł lepiej, niż można się było spodziewać na jego początku. Okazało się, że nie ubyło tak znacznie nabywców, a jedynie starali się oni kupować z większą rozwagą i za niższe ceny.
Szczególnie widać to w domach aukcyjnych, które dopuszczają możliwość licytowania poniżej ceny wywoławczej. Tam ilość zakupów poniżej tej ceny rośnie z roku na rok. Starając się przetrwać ostatni kryzys, domy aukcyjne zwiększają liczbę aukcji lub wspomagają się sprzedażą przez internet.
Zdjęcie: Józef Brandt, Pochód z łupami – powrót z Wiednia, lata 80. XIX w., olej, płótno, 69,6x110,5, sygn. l.d., Agra-Art, Warszawa, 6.12.2009, lot 28 (800 000) 1 050 000.
Sławomir Bołdok
Po rycinie wszystko spłynie?
Z punktu widzenia wystawiennictwa miniony rok upłynął pod znakiem Międzynarodowego Triennale Grafiki. Z kolei na rynku antykwarycznym w dalszym ciągu dominowała tendencja zwyżkowa, choć już nie tak silna jak rok temu.
Każda kolejna edycja triennale stanowi impuls dla muzealników, a także szefów galerii państwowych i prywatnych, którzy pod jego auspicjami przygotowują mniejsze lub większe wystawy grafiki. Tak też było w ubiegłym roku. Dopisały również imprezy cykliczne, będące niejako satelitami krakowskiego MTG. Miniony rok nie był także najgorszy dla handlu pracami graficznymi.
Rynek bibliofilski w 2009 roku. Piękny księgozbiór nobilituje
W minionym roku nasz aukcyjny rynek bibliofilski odnotował wyższe obroty niż rok wcześniej. Na siedemnastu aukcjach w dziesięciu firmach wyniosły one w sumie ok. 9,3 mln zł.
Tak znakomite wyniki finansowe odnotowano w roku, kiedy szokująco spadły zakupy ze strony Biblioteki Narodowej, innych bibliotek oraz muzeów. Antykwariusze są zgodni, że przed kryzysem biblioteki lub muzea kupowały zwykle około jedną trzecią oferty z każdego katalogu. W minionym roku zakupy ze strony pozaprywatnych nabywców spadły co najmniej o połowę. To nie znaczy, że towar spada z licytacji. Kupują go prywatni kolekcjonerzy, czasami taniej, bo bez instytucjonalnego konkurenta. Licytują bez stresu, bo nie boją się, że biblioteka skorzysta z prawa pierwokupu po cenie wylicytowanej.
Zdjęcie: Plaut, Komedie, Lejda 1719, 7 tomów z 10, superekslibrisy Ludwika XV i księcia A. Lubomirskiego, Lamus, Warszawa, 28.22.2009, poz. 115 (4 000) 11 000.
Janusz Miliszkiewicz
Biżuteria antykwaryczna 2009
Polski rynek aukcyjny nie może pochwalić się bogatą ofertą wyrobów biżuteryjnych. W ubiegłym roku na aukcjach pojawiały się one rzadko, a ich uroda i wartość nie przyprawiały o zawrót głowy. Handel biżuterią odbywa się raczej w zaciszu antykwariatów, z dala od tłumów, a transakcje trwają niekiedy tygodniami.
Kondycja polskiego rynku biżuterii antykwarycznej, mimo kryzysowej zadyszki, jest całkiem niezła, nadal bowiem są klienci, a może częściej klientki, pragnący zaspokoić próżną potrzebę posiadania błyskotek, idącą jednak w parze z rozsądkiem inwestycyjnym.
Zdjęcie: Brosza platynowa art dèco, lata 20. XX w.,1 szt. brylant ~ 0,65 ct J/P1, pozostałe I-J/VS-P ł.~3,0 ct, 30 szt. szafirów (prostokąty), waga 11,69 g, Desa Unicum Galeria Biżuterii, Warszawa, ok. 40 000 zł.
Marta Michalska-Kurczyńska
Biurko roku. Raport z polskiego meblowego rynku antykwarycznego w 2009 roku
Polski rynek antykwaryczny w ostatnich latach niewiele się zmienia. Recesja widoczna jest już od wielu lat, a zeszłoroczny kryzys gospodarczy tylko ją pogłębił.
Sprzedaż mebli zabytkowych w porównaniu z obrazami i srebrami jest niewielka. Sprzedają się przedmioty dobrej jakości, słabsze nie znajdują nabywców. Na lepsze czasy czekają także obiekty ekstrawaganckie i bardzo dekoracyjne. Nadal dużą popularnością cieszą się meble w stylu art déco oraz dekoracyjne komplety siedzisk w stylu Ludwika Filipa. Wszystkie inne sprzęty znajdują nabywców znacznie rzadziej.
Wśród wszystkich mebli, sprzedających szczególne miejsce zajmują biurka, a wraz z nimi, już nieco mniej popularne, pozostałe sprzęty składające się na wyposażenie gabinetów.
Zdjęcie: Biurko w stylu art déco, Europa Środkowa (Polska lub Niemcy?), ok. 1930-1935, Rempex, Warszawa, 26.08.2009, lot. 818, cena wywoławcza 5 000 zł, niesprzedane.
Anna Feliks
Folklor z recyklingu
Wydarzenia artystyczne minionego roku udowodniły, że do wzornictwa przekonali się już wszyscy.
Znaczącą rolę designu potwierdziły przede wszystkim dwa zeszłoroczne wydarzenia: włączenie się w jego promocję Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz pierwsza aukcja designu zorganizowana przez Rempex.
Dużo uwagi poświęcono związkom designu z folklorem: pokazano je na wystawie Zasoby naturalne polskiego wzornictwa w Stalowej Woli, a także w muzeach etnograficznych czy w ramach projektu Nowy Folk Design, który towarzyszył Targom Poznańskim.
Zdjęcie: Martin Bu, Spartakiada, projekt w ramach Łódź Design, fot. M. Wierzchoś.
Maria Wierzchoś
Rok w obiektywie
Hasłem przewodnim bilansów 2009 roku jest oczywiście kryzys. Warto jednak odejść od rozważań nad sytuacją na rynku fotografii, by skupić się nad innymi jej aspektami. Sądząc po ilości festiwali czy wystaw, wcale nie było tak źle.
Jak co roku wydarzeniami przyciągającymi najwięcej publiczności były festiwale fotograficzne, coraz lepiej reklamowane, prezentujące zarówno wystawy polskich, jak i zagranicznych artystów. Jak widać, dobrze sprawdza się formuła festiwalu, zakładająca, że w krótkim czasie i na ograniczonej przestrzeni mamy dostęp do wielu ekspozycji i wydarzeń. Także galerie i muzea przygotowały wiele ciekawych projektów.
Zdjęcie: Ivo Mayr (Niemcy), Przechodnie, z wystawy głównej Atak Łaskotek, Fotofestiwal w Łodzi, 2009.
Marta Przybyło
Ekspansja nowych mediów
Miniony rok zapisał się w obszarze sztuki tzw. nowych mediów całkiem interesująco, zarówno pod względem prezentacji wcześniejszych, jak i bieżących dokonań.
Nowe media są coraz częściej pojawiają się tam, gdzie jeszcze do niedawna dominowało malarstwo, czego najlepszym potwierdzeniem wydaje się ich wyraźna obecność na ważnych ubiegłorocznych konkursach. Realizacje wideo, instalacje i projekcje były również głównymi mediami na ważnych wystawach zbiorowych pokazujących prace twórców zagranicznych. Odbyły się także istotne indywidualne prezentacje artystów posługujących się mediami elektronicznymi, takich jak Zbigniew Rybczyński, Olafur Eliasson czy Isaac Julien.
Zdjęcie: Biennale WRO 09 Expanded City, fot. Katarzyna Pałetko.
Magdalena Wicherkiewicz
Widzieć performance czyli co się działo w 2009 roku w tej nie-widzianej dziedzinie sztuki
Wydaje się, że jesteśmy w momencie, kiedy performance przeżywa wyraźną zapaść. Niewielu artystów młodego pokolenia działa na tym polu, a jeśli już, to raczej dodatkowo. W galeriach dominują wystawy malarstwa, wideo, obiektów lub tzw. archiwów sztuki, gdzie często pojawia się dokumentacja akcji i działań.
A w roku 2009 na polskim gruncie trochę się w tej materii działo. Odbyły się aż cztery festiwale oraz całe mnóstwo performances towarzyszących wystawom oraz wystąpienia indywidualne. Do tego wydanych zostało kilka ciekawych książek, w tym bardzo ważna Estetyka performatywności Eriki Fischer-Lichte.
Zdjęcie: Anna Krzystek, performance, EPAF 2009, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa, fot. Tim Nunn.
Natalia Kaliś
Pokolenie Y
Są wystawy przełomowe, dzięki którym dochodzą do głosu kolejne generacje artystów. Dla artystów nowego pokolenia taką wystawą była Younger than Jesus w New Museum of Contemporary Art w Nowym Jorku, gdzie znalazła się trójka z Polski: Anna Molska, Wojciech Bąkowski i Jakub Julian Ziółkowski.
Ta trójka artystów reprezentuje trzy najciekawsze i najważniejsze nurty w młodej polskiej sztuce. Oczywiście sztuka nie jest grą zespołową, ale nieco uogólniając można przyjąć, że reprezentowali oni w Nowym Jorku również swoje koleżanki i swoich kolegów ze Zmęczonych rzeczywistością, Brudnej Sztuki z Poznania (Penerstwo), a także artystek i artystów odnoszących się do polskiej awangardy lat 60. i 70.
Zdjęcie: Jakub Julian Ziółkowski, bez tytułu, 2009, olej, płótno, 70x60, fot. z archiwum Fundacji Galerii Foksal.
Piotr Bazylko
Niedyskretny urok elit
Zgromadzone na wystawie w Warszawskim Zamku Królewskim obrazy prezentują historię portretu od końca XVI wieku aż po dwudziestolecie międzywojenne. To wybitne dzieła znanych artystów, które łączy uroda obrazu.
Dostojne towarzystwo, któremu mamy okazję bliżej się przyjrzeć na wyśmienitych portretach, to szanowane osobistości mające znaczący wpływ na bieg polskich dziejów. Podziwiamy znajome oblicza władców i dostojników, urodziwe damy w barwnych strojach i najcenniejszych klejnotach, prezentowane w dostojnych pozach i wyszukanych ujęciach znakomite postacie z życia publicznego i kultury, wreszcie bardziej prywatne przedstawienia artystów, ich przyjaciół i rodziny.
Uroda Portretu. Polska od Kobera do Witkacego, Zamek Królewski w Warszawie – do 28.02.2010.
Zdjęcie: Franz Xaver Winterhalter, Portret Elizy Krasińskiej, 1857, Zamek Królewski w Warszawie.
Anna Ewa Czerwińska
Awangarda na styku kultur
Łódzka ekspozycja Polak Żyd artysta. Tożsamość a awangarda, jak deklarują kuratorzy, ma ukazywać relacje między kulturą żydowską a postawami i realizacjami twórców awangardowych.
Napięcie między internacjonalizmem awangardy a jej specyficzną, żydowską odmianą widoczne jest w samych pracach w ograniczonym stopniu. Za to dużym atutem ekspozycji jest to, że przywołuje ona ciekawe postaci związane ze środowiskami żydowskimi, nie tylko artystów, ale także pisarzy, reżyserów, muzyków czy animatorów życia kulturalnego.
Polak, Żyd, artysta. Tożsamość a awangarda, ms2, Łódź – do 31.01.2010.
Zdjęcie: Henryk Berlewi, Mechano-Faktura biało-czerwono-czarna, 1924, gwasz, papier, Muzeum Sztuki w Łodzi.
Małgorzata Stalmierska
Tkanie sztuki z własnych przypadków życiowych
Przygotowana we wrocławskiej Awangardzie wystawa KwieKulik. Forma jest faktem społecznym jest pierwszą próbą całościowego spojrzenia na fenomen działającego w latach 1971-1987 artystycznego duetu, który tworzyli Zofia Kulik i Przemysław Kwiek.
Tytuł wystawy sytuuje sztukę duetu w perspektywie społecznej, odwołując się do obecnych w działalności KwieKulik prób określenia wzajemnych wpływów języka sztuki i form społecznej organizacji. Takie spojrzenie na twórczość Przemysława Kwieka i Zofii Kulik wskazuje na totalność i bezkompromisowość ich artystycznej propozycji. Umieszcza ją w tradycji awangardowych utopii, w tendencjach znoszących podział na to, co artystycznej i życiowe, upatrujących w sztuce laboratorium form i działań, za pomocą których można inicjować zmiany społeczne.
KwieKulik. Forma jest faktem społecznym w BWA Awangarda, Wrocław – do 7.02.2010.
Zdjęcie: KwieKulik, Banan i granat (detal), 1986.
Magdalena Wicherkiewicz
Strategie przetrwania
Tak długo oczekiwanej i świetnie przygotowanej wystawy warszawska Zachęta nie gościła już dawno. Wielka w tym zasługa samego Zbigniewa Libery, jak i kuratorki, Doroty Monkiewicz. Zgromadzono tu większość realizacji artysty znajdujących się obecnie w zbiorach prywatnych, kolekcjach galerii i instytucji.
Polskie instytucje nie były w stanie wcześniej wykorzystać fenomenu Libery, a jego tropem długo nie ruszał rynek. Sprawiło to, że jego reprezentacja w kraju, zwłaszcza w ostatniej dekadzie, była dotąd niewspółmierna do rangi tego niewątpliwie jednego z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych. Wystawa w Zachęcie i towarzyszące jej opracowanie przywracają miejsce dokonaniom Libery.
Zbigniew Libera, Prace z lat 1982-2008, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa – do 1.02.2010, BWA Wrocław, 19.02. -14.04.2010.
Zdjęcie: Zbigniew Libera, bez tytułu (Hommage à Gawron) / ok. 1985 (2009), fotografie, dzięki uprzejmości Galerii Raster, Warszawa.
Piotr Rogacz
Dobry interes to najlepsza sztuka?
Biznes, reklama, moda i sztuka już dawno otwarcie podały sobie ręce. Pieniądze przestały śmierdzieć, a – co więcej – stały się kluczowym, jeśli nie jedynym, wskaźnikiem sukcesu.
Sztukę zaczęto traktować jak towar; dobrze reklamowana okazała się świetną inwestycją. Najlepszą drogą do sukcesu stały się skandal i sensacja, które gwarantowały dostęp do telewizji i na pierwsze strony popularnych gazet. Artysta został gwiazdą, a jego łatwo rozpoznawalna sztuka – marką firmy, którą reprezentował swoim nazwiskiem. O wszystkim tym opowiada zaprezentowana w Tate Modern wystawa POP Life: Art in a Material World, pokazująca związki pomiędzy komercją, reklamą i sztuką w końcu XX i na początku XXI wieku.
Pop-Life: Art in a Material World, Tate Modern, Londyn, 1.10.2009-13.01. 2010; Hamburger Kunsthalle, Hamburg, 15.02.-9.05.2010; The National Gallery of Cannada, Ottawa, 11.06.-19.09.2010.
Zdjęcie: Andy Warhol, Cztery kolorowe Marilyn (wersja odwrócona), 1979-86, na tle tapety z autoportretem Warhola, fot. A.M. Borkowski.
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem: 22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00) email: aukcje@artinfo.pl