Strona korzysta z plików cookies. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na ich zapisywanie na Twoim komputerze. Dowiedz się więcej. Zamknij
Czas podsumowań
Po dużych wystawach retrospektywnych Wilhelma Sasnala w Zachęcie oraz Marcina Maciejowskiego w krakowskim Muzeum Narodowym przyszła kolej na Zbigniewa Rogalskiego. Prace artysty pokazuje Muzeum Sztuki w Łodzi.

Malarze związani z warszawską galerią Raster stanową jedno z istotniejszych zjawisk w polskiej sztuce ostatnich kilkunastu lat. Dowodem ich ugruntowanej pozycji – pomijając udział w światowym rynku sztuki oraz prawdziwie międzynarodowe ceny prac – może być fakt, że coraz częściej interesują się nimi nie tylko galerie czy placówki w rodzaju krajowych BWA, lecz także duże muzea. I chociaż nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków z faktu, że pokaz prac Maciejowskiego – jakby nie było artysty utalentowanego i popularnego, a przy tym związanego z Krakowem – zorganizowało akurat tamtejsze Muzeum Narodowe, to jednak tego rodzaju wystawy nieuchronnie ewokują formułę podsumowania czy też rozrachunku. W przypadku twórców stosunkowo młodych, mających mniej więcej po 35 lat, taka muzeifikacja wydaje się szczególnie znamienna.
   

Paralaksa. Spojrzenia Zbigniewa Rogalskiego, ms – Muzeum Sztuki w Łodzi – do 30.01.2011.


Zdjęcie: Zbigniew Rogalski, bez tytułu (Björk), 2003.
Żyjąc online…
Wystawa Przyszłość nie jest tym, czym była w CSW Zamek Ujazdowski porusza problematykę charakteru współczesnego życia kształtowanego w znacznej mierze przez nowoczesne narzędzia komunikacji.

Wystawa przedstawia, jak deklaruje kuratorka Magdalena Sawoń, zbiór prac artystów zaangażowanych w kulturę kształtowaną przez internet; badają nowe zasady interakcji społecznych w świecie zdefiniowanym przez internet. Ważnym kontekstem teoretycznym wystawy jest zjawisko kwestionowania (i zaniku) tradycyjnie wiązanych ze sztuką kategorii kontemplacji i autorstwa na rzecz dominującego w sztuce mediów współuczestnictwa, zaangażowania oraz przywłaszczania (lub tzw. słabego autorstwa). Wystawa prezentuje dokumentacje projektów sieciowych bądź działań zrealizowanych w odniesieniu do funkcjonowania interaktywnego otoczenia (portale społecznościowe, chatroomy, wirtualne mapy). Większość realizacji prezentowanych na wystawie oparta jest na strategii powtarzania, przywłaszczania, reprezentując różne formy swoistego medialnego recyklingu.

Przyszłość nie jest tym, czym była, CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa – do 26.12.2010.


Zdjęcie: Kenneth Tin-Kin Hung, IN GOD WE TRUSTWITH MUSIC BY MR. CLOAK AND DAGGER, 2009, wideo HD, kolor, dźwięk, 5’, dzięki uprzejmości Galerii Postmasters, Nowy York.
Puzzle w Muzeum Plakatu
Jako mąż i nie mąż… Tak atrakcyjnie brzmi tytuł wystawy w Muzeum Plakatu w Wilanowie. Zapowiada wystawę pikantną, jako że cytat pochodzi z bardzo popularnej piosenki Atrakcyjnego Kazimierza o mężczyźnie w obejściu prostym, w rozmowach prostym, który mimo to, a może właśnie dlatego wciąż był sprawcą wielu ciąż…

W drodze do Wilanowa zobaczyłem plakat reklamujący film Skrzydlate świnie nagim tyłem aktora Pawła Małaszyńskiego, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że muzeum postanowiło wykorzystać trend, który zapanował od pewnego czasu w reklamie: pokazywania bardzo seksownych mężczyzn, instynktownie wybieranych przez kobiety samców prokreacyjnych. Na salach muzealnych nastąpiło wielkie rozczarowanie. Organizatorzy wydobyli z magazynów wszystkie plakaty, na których występują mężczyźni i wytapetowali nimi ściany i stelaże. Od góry do dołu.

Jako mąż i nie mąż… Wizerunek mężczyzny w plakacie polskim XX wieku, Muzeum Plakatu w Wilanowie, Warszawa – do 31.12.2010.


Zdjęcie: Jan Lenica, Casanova, 1981, fot. dzięki uprzejmości Muzeum Plakatu w Wilanowie.
Ekspresja Nowego Jorku
Problem z wystawami z muzealnych zbiorów własnych jest zawsze ten sam: żeby nie wiadomo jak kreatywnie przestawiać eksponaty, wybierać koncepcje i kwestionować utrwalone kategorie gatunkowe, chronologiczne czy stylistyczne, to i tak o efekcie zdecydują ostatecznie ograniczenia materiału.

Jak dowodzi najnowsza ekspozycja w nowojorskim MoMA, zatytułowana Abstract Expressionist New York: The Big Picture, dzieje się tak nawet wówczas, gdy muzealne magazyny są tak przepastne, że o istnieniu niektórych zasobów nie pamiętają już nie tylko najbardziej wytrwali bywalcy muzeów, ale też najstarsi stażem ich pracownicy. Nawet, jeśli do dyspozycji kuratora pozostaje ponad 250 obiektów, w tym ponad 60 rzeźb i 100 obrazów, to i tak pokazać można tylko to, co się ma.  Z drugiej strony wystawa potwierdza tezę Arthura Danto o rosnącej roli krytyki instytucjonalnej. Bo rzeczywiście, o atrakcyjności muzealnej ekspozycji przesądza już nie tyle wartość samych eksponatów (to też, ale dopiero w następnej kolejności), ile kreatywność kuratorów. To oni grają teraz główne role. Przynajmniej w Nowym Jorku.

Abstract Expressionist New York: The Big Picture, Museum of Modern Art, Nowy Jork – do 25.04.2011.


Zdjęcie: Mark Rothko, No. 5/No. 22, 1950, olej, płótno, 297x272, The Museum of Modern Art, Nowy Jork, dar artysty, © 1998 Kate Rothko Prizel & Christopher Rothko / Artists Rights Society (ARS), Nowy Jork.
Kiedy widz staje się artystą
Wystawa Move: Choreographing You stworzona została z myślą o nowoczesnym odbiorcy sztuki, który nie chce być tylko biernym oglądaczem. Przekraczając granice Hayward Gallery zostaje on natychmiast zaangażowany w artystyczny eksperyment, w którym elementem kluczowym jest jego reakcja na prezentowane prace.

Zorganizowana w betonowych wnętrzach londyńskiej Hayward Gallery wystawa koncentruje się na związkach między sztukami plastycznymi, tańcem, happeningiem i performancem. Artyści, których prace zostały tu pokazane, to głównie performerzy i choreografowie tworzący na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu lat. Ich prace łączy wpływ, jaki wywierają na sposób poruszania się zwiedzającego w przestrzeni galeryjnej oraz na jego percepcję grawitacji i balansu własnego ciała. Wystawa analizuje, jak spontanicznie wykonywane ruchy stały się siłą napędową dla rozwoju tańca i form plastycznych lat 60. i 70., kiedy to artyści używali choreografii jako sposobu zaangażowania publiczności w cielesne doznawanie sztuki. Już sam tytuł Move: Choreographing You, w którym kuratorzy i artyści uczestniczący w tym projekcie zwracają się bezpośrednio do odbiorcy, uprzedza, że będzie on poddawany choreograficznym eksperymentom, a jego reakcje będą bacznie obserwowane.

Move: Choreographing You, Hayward Gallery, Southbank Centre, Londyn – do 9.01.2011; Haus der Kunst, Monachium, 4.02.-15.05.2011; K20 Kunstsammlung Nordrhein-Westfalen, Düsseldorf, 16.07.-25.09.2011.


Zdjęcie: Pokój testowy zawierający różne stymulatory dla ciekawości i chęci manipulacji, 2001, zdjęcia Fredrik Nilsen, dzięki uprzejmości Kelley Studio.
FIAC 2010
195 galerii z 24 krajów, 85 600 zwiedzających, ponad 21 000 gości: kolekcjonerów, marszandów, kuratorów, krytyków uczestniczących w inauguracji. 37. edycja paryskich targów sztuki FIAC mogła poszczycić się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony publiczności, jak i profesjonalistów. Szło ono w parze z sukcesem komercyjnym, jaki stał się w tym roku udziałem większości obecnych na FIAC galerii.

W porównaniu z poprzednimi latami zmalała liczba stoisk oferujących sztukę z początku XX wieku, ale jej poziom pozostał na szczęście wysoki. Naila, kobiecy portret Maksa Beckmanna z 1934 roku, wystawiony przez szwajcarską galerię Henze & Ketterer za 19 milionów euro, należał do najdroższych dzieł prezentowanych na FIAC. Obrazy Le Corbusiera, Sonii Delaunay, Fernanda Légera i kolaże Kurta Schwittersa proponowała Galerie Zlotowski z Paryża. Jak zwykle ciekawy wybór prac z okresu międzywojennego można było obejrzeć w paryskiej Galerii 1900-2000, gdzie znaleźli się tacy artyści, jak: Hans Bellmer, Marcel Duchamp, Max Ernst czy Man Ray. U Annely Juda Fine Art obok współczesnego malarstwa nabyć można było także szkic Kazimierza Malewicza (Kompozycja suprematystyczna, 1916-1917) za 32 tysiące euro.
   
FIAC, Grand Palais, Cour Carrée w Luwrze, Ogrody Tuileries, Paryż, 21.-24.2010.


Zdjęcie: David Hockney, Puddle near Kilham, 2005, olej, płótno, Gallery Annely Juda Fine Art.
Poleska księżniczka
Zofia Chomętowska była nieprzeciętną osobowością. Odważnie podejmując wyzwania, przekraczała nie tylko tradycyjne role społeczne, lecz także przyjęte konwencje artystyczne.

Pierwszy aparat kupiła w 1927 roku. Była to Leica Elmar 35 mm. Dostępny na rynku od 1925 roku małoobrazkowy aparat Leica zrewolucjonizował rozwój fotografii. Niewielkich rozmiarów, lekki, stosunkowo niedrogi aparat stwarzał możliwość wykonania serii ujęć, jednego po drugim, dając początek fotografii dokumentalnej i reportażowej. Jednocześnie znacznie rozszerzał grono osób, dla których fotografowanie stało się dostępne, przyczyniając się, zdaniem wielu ówczesnych miłośników fotografii, do obniżenia jej poziomu. W okresie dwudziestolecia międzywojennego, kiedy toczono bój o miejsce fotografii w świecie sztuki, wyznacznikiem artyzmu było stosowanie technik szlachetnych. W powszechnym rozumieniu posługujący się Leicą amator, postrzegany był jako niezważający na poziom artystyczny zdjęć „pstrykacz”. Mimo takiego stosunku do fotografii małoobrazkowej Zofii Chomętowskiej szybko udało się przełamać stereotyp „leikarza” i zdobyć uznanie w środowisku artystycznym.

Zofia Chomętowska, Fundacja Archeologii Fotografii, Galeria Asymetria, Warszawa – do 10.12.2010.


Zdjęcie: Zofia Chomętowska z aparatem Leica, Polesie, ok. 1933, © G. i P. Chomętowscy, Fundacja Archeologia Fotografii.
Diagilew i Balety Rosyjskie
Dyktator, diabeł, szarlatan i czarodziej – te wypisane białymi literami na czerwonej ścianie słowa witają nas zaraz przy wejściu na wielką wystawę prezentowaną Victoria & Albert Museum: Diagilew i złota era Baletów Rosyjskich 1909-1929.

Wystawa jest chronologicznie uporzadkowanym pokazem pamiątek, dokumentów, projektów dekoracji i oryginalnych kostiumów z inscenizacji Baletów Rosyjskich, ale próbuje też być czymś więcej. Stara się przybliżyć widzowi proces tworzenia baletowych spektakli Diagilewa, jego poszukiwania nowoczesnej syntezy sztuk nie w operze, jak wcześniej próbował tego Wagner, ale w balecie, którego Rosjanin stał się rewolucyjnym odnowicielem.

Diaghilev and the Golden Age of the Ballets Russes 1909-1929, Victoria & Albert Museum, Londyn – do 9.01.2011.


Zdjęcie: Pablo Picasso, projekt kostiumu dla chińskiego żonglera z Parady, 1917, © ADAGP, Paris and DACS, London 2010.
Sztuka życia
Jesienią tego roku świat obiegły wyniki badania Daniela Kahnemana (noblisty z psychologii ekonomicznej), że powyżej 75 tys. dolarów rocznie przychodu nie ma ż a d n e j korelacji między majętnością człowieka a jego szczęściem!
Liczne badania pokazują, że o poczuciu szczęścia decyduje przede wszystkim stan naszych relacji z bliskimi, otoczeniem społecznym oraz umiejętność nadawania/odkrywania sensu w tym, co się nam przydarza. Zarówno osiągnięciom, jak i „porażkom" oraz „katastrofom". Jednocześnie podstawową tkanką naszego dobrostanu są dobre d o z n a n i a, zmysłowe, emocjonalne czy estetyczne. Ich ilość i jakość zależy zaś od nas samych, od tego, jak żyjemy i jak umiemy smakować życie.
Nadchodzi czas świątecznych podarunków i noworocznych postanowień. Mam propozycję. Zrób sobie prezent. Naucz się mindfulness – uważności, klucza to spokoju umysłu i radości życia.


Zdjęcie: Jacek Santorski, © VALUES, fot. Adam Jagielniak.
Globalne i lokalne trendy w rozwoju sektora bankowości dla bogatych
Bankowość dla bogatych (na polskim rynku występuje najczęściej pod pojęciem Private Banking lub łączona jest z zakresem usług Wealth Management) dedykowana wyłącznie dla klientów zamożnych jest stosunkowo młodą, lecz coraz dynamiczniej rozwijającą się usługą na rynku finansowym.

Wzrastający od kilkunastu lat popyt na niniejsze usługi jest zdumiewający. Globalne oraz krajowe trendy sprawiają, że większość instytucji finansowych tworzy wyspecjalizowane komórki oferujące produkty i usługi zamożnym klientom indywidualnym. Sytuacja wzmożonego popytu na tego rodzaju usługi umożliwia dynamiczny rozwój powyższego segmentu usług finansowych. Wraz z rosnącym napływem „nowego kapitału” przed sektorem bankowym pojawiają się kolejne wyzwania stawiane przez zamożnych klientów. W dzisiejszych czasach klasyczna działalność banków komercyjnych nie jest już wystarczająca. Dostosowanie oferty do oczekiwań klientów przyczynia się do powstawania nowych obszarów działalności bankowej, zaczynając od doradztwa inwestycyjnego, poprzez zarządzenia aktywami (z ang. Assets Management), Private Banking, Wealth Management i na kompleksowym zarządzaniu majątkiem rodzinnym (Family Office) oraz sprawami osobistymi (z ang. Concierge) kończąc.


Zdjęcie: Tomasz Potocki, fot. Błażej Żuławski.
Zgłoszenie chęci kupna obiektu
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem:
22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00)
email: aukcje@artinfo.pl