W Muzeum Śląskim w Katowicach trwa wystawa, która ma na celu przypomnienie polskich baśni oraz pokazanie, w jaki sposób inspirowały one artystów od XVIII do XX wieku.
Na ekspozycji pokazano głównie prace powstałe w XIX i XX wieku, a dzieła starsze pojawiają się tu sporadycznie, co oczywiście nie dziwi w świetle tego, jak przebiegał rozwój zainteresowania baśniami i legendami. Jego przyczyn można upatrywać przede wszystkim w badaniach nad folklorem i kulturami narodowymi, które rozpoczęły się co prawda już na początku XVIII wieku w Anglii i Francji, a około lat 50. także i w Niemczech, ale upowszechniły się dopiero w końcu wieku. Zainteresowanie to przejawiało się głównie w systematycznym zbieraniu baśni nie tylko przez badaczy, ale także przez poetów i artystów. Od początku XIX wieku ukazywały się w druku zbiory baśni i podań ludowych, z których największą popularnością cieszyły się Baśnie dziecięce i domowe braci Grimm (1812–1815). W Polsce pierwszym tego typu zbiorem były opublikowane w 1837 roku Klechdy, starożytne podania i powieści ludu Polskiego i Rusi Kazimierza Władysława Wójcickiego, w którego ślady poszli Antoni Józef Gliński, Józef Lompa, Ryszard Berwiński czy Roman Zmorski.
Opowiem ci bajkę... Polskie baśnie, legendy i podania w sztuce, Muzeum Śląskie, Katowice – do 29.06.2008.
Zdjęcie: Witold Pruszkowski, Smok podwawelski, 1884, olej, płótno, 116x81,5, Muzeum Narodowe we Wrocławiu.
Małgorzata Stalmierska
Zabawki to poważna sprawa
Muzeum Narodowe w Warszawie przygotowało na Dzień Dziecka wspaniałą niespodziankę dla wszystkich lubiących zabawę. Ale zabawki! to pierwsza w historii muzeum wystawa adresowana przede wszystkim do dzieci, choć wydaje się, że również dorosłym sprawi sporo przyjemności.
Wystawa Ale zabawki! jest pokazem polskich zabawek autorskich – tych dawnych i tych zupełnie współczesnych, które można znaleźć w sklepach lub internetowych galeriach, zabawek będących pomysłami artystów i obiektami sztuki. Znajdujący się w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie bardzo ciekawy zbiór zabawek z lat 1948 – 1949 zestawiony jest z nowymi, powstałymi w ostatnich latach, które wyróżnia uroda i swoisty tradycjonalizm, wynikający z zastosowania prostych technologii i naturalnych materiałów. Paradoksalnie okazuje się, że mimo postępu i zmian w kulturze materialnej rodzice najchętniej widzieliby w rękach dzieci zabawki podobne do tych, którymi sami bawili się w dzieciństwie i które najbardziej lubili – a w tym przypadku nasze upodobania okazują się niezmienne od pokoleń.
Ale zabawki!, Muzeum Narodowe w Warszawie – do 29.06.2008.
Zdjęcie: Osiołek, Anna Narzymska-Praussowa, 1945-1949, wł. Ośrodek Wzornictwa Nowoczesnego Muzeum Narodowego w Warszawie, fot. Muzeum Narodowe w Warszawie.
Wanda Modzelewska
Trzy spotkania w sprawie plakatu
Spotkanie pierwsze: Waldemar Świerzy (znakomity grafik, plakacista, były profesor PWSSP w Poznaniu, nagradzał i był nagradzany za najlepsze plakaty). Spotkanie drugie: Nina Rozwadowska (współwłaścicielka galerii Grafiki i Plakatu w Warszawie) Spotkanie trzecie: Lech Majewski (znakomity grafik, profesor warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, od osiemnastu lat przewodniczy Komitetowi Organizacyjnemu Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie).
Andrzej Matynia: Co będziecie pokazywali na Międzynarodowym Biennale Plakatu, skoro powszechna opinia głosi, że plakat polski został zamordowany ? Lech Majewski: Swojego czasu Anda Rottenberg ogłosiła, że plakat upadł i myślę, że niektórzy się tego trzymają. Natomiast sprawa jest złożona. Trochę inaczej to wygląda na świecie, a inaczej w Polsce. Powstały nowe media, więc plakat musiał się zmienić, ustąpić miejsca jako główny element reklamy. W Polsce przestały działać wielkie instytucje, które zajmowały się plakatem. Zniknął plakat filmowy. Znikła Krajowa Agencja Wydawnicza. Plakaty robią nieliczne teatry, które zauważyły, że jest to najtańsza forma reklamy. Plakaty nie muszą wisieć na słupach reklamowych, teraz najczęściej wiszą we wnętrzach.
Zdjęcie: Wojciech Fangor, Czarna Carmen, 1959, offset barwny, 61x86,5.
Andrzej Matynia
Kalejdoskop fotografii
Skończył się maj, a wraz z nim kolejna, VI już edycja Miesiąca Fotografii w Krakowie, jednego z najważniejszych wydarzeń fotograficznych w kraju. W tym roku mogliśmy zobaczyć blisko pięćdziesiąt wystaw autorów polskich i zagranicznych, zarówno „klasyków”, jak i dopiero debiutujących.
Jedną z głównych wystaw tegorocznej edycji festiwalu jest kuratorowana przez znanego fotografa, Wojciecha Prażmowskiego, ekspozycja Marzyciele i świadkowie. Fotografia Polska XX wieku.
To, co najbardziej zaskakuje w tej obszernej prezentacji, to układ prac. Często następują po sobie fotografie reprezentujące skrajnie różne poszukiwania i tendencje. Przemieszanie prac z różnych nurtów, fotografii reportażowej z eksperymentami w duchu awangardowym czy fotografią inscenizowaną, jest tu niezwykle konsekwentne. Z pewnością buduje ono zupełnie inną od tradycyjnej narrację, pobudza wyobraźnię, łamie schematy.
Marzyciele i świadkowie. Fotografia Polska XX wieku. Arsenał Muzeum Książąt Czartoryskich, Kraków – do 20.07.2008.
Zdjęcie: Roman Cieślewicz, Tłuja, Ilustracja do Sklepów cynamonowych Bruno Schulza, 1963, fotografia, tusz, papier, 49,5x33,5, z kolekcji Muzeum Sztuki w Łodzi.
Marta Przybyło
Kolekcja dla Krakowa
Muzeum Narodowe w Krakowie dopiero co rozstało się z odbywającą ogólnopolskie tournée kolekcją Krzysztofa Musiała, a już 30 maja otwarta została wystawa sztuki zachodniej z prywatnej kolekcji Rafała Jabłonki, właściciela Jablonka Galerie w Kolonii i Berlinie.
Katarzyna Jagodzińska: Proszę powiedzieć kilka słów o swojej kolekcji. Czy stara się Pan pokazać w niej przekrój tendencji sztuki współczesnej, czy raczej skupia się na wybranych nurtach?
Rafał Jabłonka: Nurty mnie nie interesują, istotni są dla mnie tylko pojedynczy artyści. Z tego punktu widzenia kolekcja nie jest spójna. Kiedy zastanawialiśmy się nad tytułem tej wystawy, padła świetna propozycja – Siedmiu wspaniałych – tylko że artystów na wystawie jest dziesięciu. Dziesięciu wspaniałych artystów. W centrum znajduje się Andy Warhol.
KJ: Jaki jest klucz doboru prac do kolekcji? RJ: Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że to nie jest jeszcze kolekcja. To jest dopiero pierwszy krok do kolekcji. Na wystawie, poza historyczną pracą Warhola, portretami wybitnych Żydów XX w., znajdą się prace z ostatnich lat. Chodzi mi o to, aby nie zaczynać znowu w przeszłości, ale zacząć teraz i iść w przyszłość. Prezentowani artyści są bardzo znani na Zachodzie, ale nie są znani polskiej publiczności. Celem tej wystawy-depozytu jest umożliwienie polskim widzom obcowania ze sztuką światową. Klucza doboru prac nigdy nie miałem, a może to ja jestem kluczem.
Pierwszy krok. Ku Kolekcji Zachodniej Sztuki Współczesnej. Muzeum Narodowe w Krakowie – do 31.08.2008.
Z Rafałem Jabłonką rozmawia Katarzyna Jagodzińska
Obrazy cielesności
W przyszłym roku przypada setna rocznica urodzin Francisa Bacona. Z tej okazji londyńska Tate przygotowuje wielką wystawę artysty. W tym roku, niejako w oczekiwaniu na to wydarzenie, w Palazzo Reale w Mediolanie możemy oglądać mniejszą ekspozycję obrazów i rysunków Bacona.
Malarstwo Bacona jest instynktowne jak instynktowne jest życie. Jakby było wizualizacją życiowego dążenia do nadmiaru, wydatkowania, do ekstremum poprzez hazard (któremu sam artysta w pewnym momencie się oddawał), narkotyki, alkohol, seks… Im bardziej się zatracamy, tym intensywnej próbujemy zerwać z osamotnieniem, w które spycha nas codzienność. Naszym losem jest samotność, dlatego przedstawiał swoje postacie wyizolowane, jakby dręczone w zamknięciu odrealnionej, teatralnej przestrzeni. Jednak są to postacie, które próbują komunikować się między sobą poprzez fizyczność: krzycząc, kochając się, zadając sobie ból. Tylko bowiem przez ciało możliwe jest zniesienie izolacji, przełamanie barier oddzielających od siebie ludzkie istoty.
Francis Bacon, Palazzo Reale, Mediolan – do 29.06.2008.
Czym dla współczesnego artysty może być książka? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć wystawa zorganizowana przez Victoria & Albert Museum.
Czy książka pozostaje nią, stając się unikalną rzeźbą, jak w wypadku Rany Anisha Kapoora, wyciętej laserowym promieniem w ryzie papieru, albo pełną skarbów i relikwii skrzynią (jak u Damiana Hirsta). Pojawia się nawet jako zmieniająca się w nieskończoność projekcja setek nakładających się na siebie, emitowanych z elektronicznego rzutnika i wędrujących po ścianie świetlistych słów wziętych z Encyclopedia Britannica (to realizacja zainteresowanego poezją konkretną i komputerami brytyjskiego artysty Charlesa Sandisona). Jakiekolwiek będą dalsze losy książki, nie ma wątpliwości, że nadal twórczo ona inspiruje.
Blood on Paper: the Art of the Book, Victoria & Albert Museum, Londyn – do 29.06.2008.
Tegorocznym laureatem Architektonicznej Nagrody Pritzkera, uważanej za najważniejsze wyróżnienie w tej dziedzinie na świecie, został francuski architekt, Jean Nouvel. Uznanie zyskał dzięki odwadze, jaką wykazywał przy realizacji swoich nowatorskich pomysłów, a także za przekraczanie granic formalnych i wychodzenie poza obowiązujące schematy.
Jak uważają krytycy, już od początku swojej architektonicznej kariery w latach 70. ubiegłego wieku Nouvel tworzył we własnej stylistyce, wyłamując się z estetyki modernizmu i postmodernizmu. I jakkolwiek nawiązywał do tradycyjnych lub popularnych form, to zawsze jego projekty były unikalne. Tym, co je cechuje jest wyjątkowa troska o to, żeby budynek doskonale komponował się z otoczeniem. Częstokroć wpływa on jednak całkowicie na zmianę pejzażu, w którym powstaje, stając się jego głównym punktem i kształtując go na nowo. Nouvel zaznacza przy tym, że wpisanie projektu w otaczającą go tkankę, nie musi oznaczać kopiowania stylu sąsiadujących budynków. Kontekst to często kontrast i dialog – mówi.
Zdjęcie: Tour de Verre, Nowy Jork, w trakcie realizacji od 2007, fot. dzięki uprzejmości Ateliers Jean Nouvel.
Maria Wierzchoś
VIENNAFAIR
Międzynarodowe wiedeńskie targi sztuki Viennafair, które z roku na rok wzbudzają coraz większe zainteresowanie, odbyły się już po raz czwarty.
Tegoroczna reprezentacja naszego kraju była bardzo imponująca. Mogliśmy zobaczyć galerie, które mają już wysoką renomę i uczestniczą w wielu tego typu międzynarodowych imprezach. Tradycyjnie, bo już po raz czwarty, pojawiła się galeria Program, która zaprezentowała głównie prace Anny Orlikowskiej. Kolejną polską galerią goszczącą na wiedeńskich targach od początku ich istnienia jest Raster. W tym roku zaprezentował prace takich artystów jak Rafał Bujnowski, Oskar Dawicki, Przemek Matecki, Aneta Grzeszkowska czy Jan Smaga. Raster zajął duży boks wspólnie z austriacką galerią Nächst St. Stephan, która oprócz Herberta Brandla i Imi Knoebel, wystawiała także artystów polskich. Był też lokal_30 z pracami m.in. Piotra Kopika, Anny Konik, Zuzanny Janin, Karoliny Zdunek czy „meblami” Jana Mioduszewskiego, obok których mało kto przechodził obojętnie. Galeriami, które pojawiły się tu po raz pierwszy są młoda, ale uznana już warszawska galeria Czarna, prezentująca prace m.in. Anny Okrasko, Olafa Brzeskiego, Joanny Pawlik, Jadwigi Sawickiej, Doroty Buczkowskiej, oraz berlińska galeria Żak Branicka, prowadzona przez Polki i promująca polskich artystów na Zachodzie, które pokazały prace Huberta Czerepoka, Pawła Książka, Szymona Kobylarza i Krzysztofa Zielińskiego.
VIENNAFAIR 2008, Wiedeń, 24.04.-27.04.2008.
Zdjecie: Jan Smaga, bez tytułu (Pies), 2007, c-print ,180x225, fot. dzięki uprzejmości galerii Raster.
Lucyna Sosnowska
Szkandele i inne
Kto z nas pamięta stare biurka naszych dziadków, na których ustawione były kałamarze z atramentem, bibularze do osuszania zapisanych stron oraz przyciski do papieru, przybierające niezwykłe formy zwierząt, oraz drewniane obsadki do stalówek. Wszystko to odeszło w zapomnienie razem z liczydłem i maszyną do pisania.
Nasze babki i prababki ułatwiały sobie życie za pomocą nieraz wymyślnych, a obecnie bardzo często nieznanych i zapomnianych przedmiotów. Związane z codzienną toaletą i ubieraniem akcesoria, przybierające rozmaite kształty, w czasach, kiedy były używane, wzbudzały podziw, a obecnie stają się trudną do rozszyfrowania zagadką. Skomplikowane ubiory, szczególnie damskie, wymagały przyrządów, przy pomocy których można było je łatwo założyć, odświeżyć i uprasować. Przydatne były odpowiednie przedmioty, takie jak grzybek do cerowania skarpet i pończoch, tamborek do haftowania, poduszka do igieł czy różnej wielkości żelazka.
Wyszło z użycia za naszego życia, Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, Warszawa – do 30.06.2008.
Zdjęcie: Naczynko do miodu, Warszawa, pocz. XX w., plater, szkło, J. Fraget, Muzeum Historycznego Miasta Stołecznego Warszawy. fot. H. Niewiadomska.
Adam Leja
Sen malarza
Ruiny Złotego Domu cesarza Nerona odkryto około roku 1480. Wydarzenie to wywarło niebagatelny wpływ na wyobrażenia o dekoracyjnym malarstwie antyku, a tym samym na rozwój sztuki nowożytnej.
Aż do czasów XVIII-wiecznych prac wykopaliskowych w Pompejach i Herkulanum malowidła z Domus Aurea stanowiły największy znany tego rodzaju zespół, były też podstawowym źródłem wiedzy o starożytnym malarstwie ściennym. Rezydencja Nerona skupiała na sobie uwagę artystów i poszukiwaczy starożytności niejednokrotnie. W roku 1774 kolejne prace wykopaliskowe na jej terenie przeprowadził Ludovico Mirri. W celu udokumentowania ich wyników oraz nadania przedsięwzięciu odpowiedniego rozgłosu zatrudnił on polskiego malarza Franciszka Smuglewicza, a także Vincenza Brennę i rytownika Marca Carloniego. Owocem współpracy artystów była imponująca teka graficzna wydana w roku 1776, zatytułowana Vestigia delle Terme di Tito.
Złoty Dom Nerona. Wystawa w 200-lecie śmierci Franciszka Smuglewicza, Muzeum Narodowe w Warszawie – do 13.07.2008.
Zdjęcie: Franciszek Smuglewicz, Vincenzo Brenna, Marco Carloni, Triumf Bachusa, 1776, akwarela i gwasz na zarysie akwafortowym, Muzeum Narodowe w Warszawie.
Zgłoszenia chęci kupna przyjmowane są od osób zalogowanych w Artinfo.pl
W przypadku braku konta prosimy o rejestrację.
Uwaga - osoby nie pamiętające nazwy użytkownika i hasla mogą otrzymać przypomnienie na adres mailowy, użyty przy pierwszej rejestracji konta.
Prosimy wybrać poniższy link „przypomnij hasło” i wypełnić tylko pole adres e-mail.
W przypadku pytań, prosimy o kontakt z naszym biurem: 22 818 94 68 (poniedziałek - piątek: 10:00 - 17:00) email: aukcje@artinfo.pl