The Krasnals, Whielki Krasnal , Fabryka marzeń I, 2016, olej, płótno, 150 x 150 cm, dzięki uprzejmości www.holbein.agency
Sztuka, Rynek, Demokracja
Prezentacja twórczości anonimowej grupy artystów The Krasnals w Galerii Izby Adwokackiej jest wyborem nieprzypadkowym, a nawet naturalnym. Wynika on z pewnych połączeń pomiędzy światami sztuki i sądownictwa. Podczas gdy na polu sztuki toczy się nieustanna walka o demokratyczną wolność wypowiedzi, system sądowy często dba o nienaruszenie warunków zaistnienia artystycznych eksperymentów, ochraniając artystów przed oburzeniem społecznym 1. W tym kontekście jeszcze ważniejsza wydaje się prezentacja prac, które stanowią swoisty komentarz do niektórych z ostatnich wydarzeń politycznych w Polsce (m.in. wybory prezydenckie). Fakt, że to właśnie te prace były publikowane na łamach Newsweeka, będącego polskim wydaniem amerykańskiego tygodnika, również podkreśla niezbędny udział sztuki w procesach demokratycznych.
Jednak o ile powyższe stwierdzenia są proste i dość oczywiste, o tyle sprawy się komplikują, kiedy zaczynamy się zastanawiać, czym może być dla samej sztuki podobnego rodzaju „artystyczna publicystyka” 2. Działalność The Krasnals nie jest stricte krytyczna, ponieważ rzadko można się spotkać z dogłębną analizą zjawisk, które problematyzują artyści. Do tego potrzebny jest dystans i postawa badawcza, natomiast The Krasnals atakują wprost i bardzo bezpośrednio, co przywodzi na myśl strategie awangardowych artystów początku XX wieku, dzięki którym teraz wiemy, że akt destrukcji sam w sobie może być konstruktywny w tym sensie, że może być uznany za akt artystyczny. Wiemy też, że sztuka burzliwa, atakująca, jest chętnie wchłaniana przez rynek i przynosi dobry zysk. Jeśli chodzi o sztukę awangardową, upraszczając, można powiedzieć, że to stale obecny element nowości działa w taki sposób, że staje się ona dziś pożądana, daje nam bowiem wgląd w przyszłość, której jeszcze nie znamy 3. Chodzi o nowy język i o nowe perspektywy, które otwierają poszczególne dzieła.
W przypadku The Krasnals za taką nowość można uznać próby działania artystów w ramach dyskursu konserwatywnego, prawicowego. Całą resztę - przeciwstawienie się lewicowemu mainstreamowi, rządzącemu instytucjami publicznymi związanymi z kulturą i sztuką oraz negacja promowanego przez wiodący nurt języka sztuki (w danym przypadku to tak zwana „dyktatura poprawności politycznej” 4) - można uznać za dość skuteczne, ale już nie tak nowe, wykorzystanie dobrze znanych strategii artystycznych, łączonych ze zjawiskiem krytyki instytucjonalnej. Nowatorstwo dyskursywne grupy The Krasnals już przyniosło artystom uznanie na polu sztuki, nawet w krytykowanych przez nich instytucjach, a ich prace dość szybko zostają wchłaniane przez kolekcje i rynek. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ jeśli spojrzeć na ich sztukę z dystansu, jako na sztukę samą w sobie, abstrahując od konkretnych haseł i uwzględniając tylko zmianę językową, to w gruncie rzeczy w bardzo małym stopniu różni się ona od krytykowanej przez nich sztuki lewicującej. W obu przypadkach (i tutaj grupie The Krasnals można przyznać rację) polityczność takiej sztuki często ogranicza się tylko i wyłącznie do wykorzystania politycznej retoryki (a w związku z tym „prawicowość” nie jest żadnym zagrożeniem dla mainstreamu, jest po prostu napędzającą rynek nowością).
Czy dzisiejsza awangarda jest ariergardą?
Nie sposób jednak mówić o działaniach grupy The Krasnals całkiem abstrahując od treści ich twórczości, tym bardziej że w kontekście wystawy Whielcy Polacy, wątek powiązania działalności artystycznej z realną polityką wydaje się szczególnie ciekawy. Wypowiedzi artystów, zwłaszcza ich teksty publikowane na blogu, można uznać za aktywizm, który nie ma nic wspólnego z pustą retoryką lub zabawami językowymi. The Krasnals dążą do zmiany wewnętrznego paradygmatu w świecie sztuki, o zniesienie powszechnych układów środowiskowych. Jeśli podążać za logiką Caroline Levine, która twierdzi, że „antywiększościowe skłonności świata sztuki nadal mają ogromne znaczenie, gdy demokratyczne większości przeradzają się w tyranów” 5, to za tę właśnie tyraniczną większość The Krasnals uznają lewicujących przedstawicieli instytucji publicznych, którzy nie pozwalają na zaistnienie żadnej odmiennej od promowanej przez nich sztuki. Nie proponując alternatywy artystycznej (naturalnie bowiem rodzi się pytanie, jaka to sztuka jest obecnie dyskryminowana?), The Krasnals sugerują między innymi zaprzestanie dofinansowywania sztuki ze środków publicznych, co miałoby uczynić widocznym kto jest, a kto nie jest prawdziwym artystą 6. Zatem w wystąpieniach grupy przeciwko powszechnemu upolitycznieniu sztuki, można dostrzec klarowny program polityczny, który ostatecznie uwzględnia sztukę tylko i wyłącznie dekoracyjną, dobrą warsztatowo. Ironia tkwi jednak w tym, że przy urzeczywistnieniu takiej wizji, nie będzie już miejsca na sztukę podobną do tej, którą tworzą The Krasnals. Zatem walka toczy się nie o pluralizm wizji, ale o zmianę rządów w środowisku artystycznym.
Odpowiedzi, jak ta zmiana ma wyglądać, można poszukać wracając do zaprezentowanych na wystawie prac, komentujących bieżące wydarzenia polityczne. Można dostrzec, że czyniony komentarz jest często bardzo powierzchowny, z grubsza trafny, obnażający rzeczywistość, ale w stopniu wszystkim znanym, łatwym do przełknięcia. I tu kluczowym słowem może stać się owe „wszyscy”, ponieważ, szukając w twórczości The Krasnals głosów wspomnianej wyżej dyskryminowanej mniejszości, takowych w niej nie znajdziemy. Artyści adaptują strategie sztuki współczesnej do głoszenia opinii szeroko pojętej większości, czyli tych, którzy sztuki najnowszej nie rozumieją, nie akceptują i właściwie dążą do powrócenia do tradycji. W pewnym sensie takie podejście jest uzasadnione, ponieważ w warunkach gdy świat sztuki skupia się na reprezentacjach przeróżnych mniejszości, większość czuje się sprowadzona do równie mniejszościowej pozycji. Na tym przykładzie da się dostrzec ciekawy paradoks działania mechanizmów demokratycznych wewnątrz świata sztuki, gdzie relacje większościowo-mniejszościowe działają w sposób nieco odwrócony. Tak czy inaczej uznać można, że artystyczny mainstream postępuje rozsądnie, powoli wchłaniając i akceptując buntowniczą sztukę grupy The Krasnals, ponieważ w przeciwnym przypadku oznaczałoby to, że maja oni rację i system skostniał do tego stopnia, że należy go zburzyć. Zresztą zburzenie muzeów proponowali już przedstawiciele pierwszej awangardy, chwilę przed tym, jak zajęli czołowe miejsca w tychże instytucjach.
Vera Zalutskaya
1 C. Levine, Od prowokacji do demokracji. Czyli o tym, dlaczego potrzebna nam sztuka, Wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2013.
2 K. Staszak, Test tolerancji – rozmowa z Piotrem Bernawowiczem, „Atreon” 2015, nr 10, s. 26.
3 B. Groys, Wprowadzenie do anty-filozofii/4.Martin Heidegger, Oficyna naukowa, Warszawa 2012, s. 58-73.
4 K. Staszak, Test tolerancji – rozmowa z Piotrem Bernawowiczem, „Atreon” 2015, nr 10, s. 26.
5 C. Levine, Od prowokacji do demokracji. Czyli o tym, dlaczego potrzebna nam sztuka, s. 9.
6 The Krasnals, Kryzys demokracji w sztuce, „Gazeta finansowa” 2015, nr 29.11-05.12, s. 41.