Leon Wyczółkowski, Góry jesienią - pejzaż, 1910, pastel, papier, 43,5x64, Rempex, 30.08.2017 (90 000) 106 200
Najważniejsze tendencje polskiego rynku sztuki widoczne są przez cały rok, nie wyłączając okresu wakacyjnego i początków jesieni. O latach, gdy domy aukcyjne zamykały się na dwa miesiące, nikt już nie pamięta. Tłok w harmonogramie licytacji w kluczowych częściach sezonu sprawił, że w spokojnym dotąd 3. kwartale odbywa się obecnie kilka aukcji tygodniowo. Różnice są ogromne nawet w stosunku do zeszłego roku, a sezon sprzed 3 lat wydaje się inną epoką. Aukcji jest znacznie więcej, ale przede wszystkim domy aukcyjne zdecydowały się zaoferować w tym czasie bardziej znaczące, droższe obiekty. Okazało się to trafnym posunięciem i „wypoczywający” kolekcjonerzy odpowiedzieli ponad dwukrotnie większymi zakupami.
Wyniki rynku aukcyjnego w 3. kwartale w latach 2014-2017
O tym, że sezon mimo wszystko pozostaje wakacyjny świadczy prymat macierzystej siedziby Sopockiego Domu Aukcyjnego jako organizatora największej aukcji tej części roku. Sierpniowa Aukcja Dzieł Sztuki i lipcowa Aukcja Malarstwa Polskiego przyniosły obroty odpowiednio 1,67 mln zł i 767 tys. zł, czyli na poziomie, o którym jeszcze kilka lat temu nikt w wakacje nawet nie marzył. Za dobrym wynikiem stała wysokiej jakości oferta aukcji sierpniowej z m.in. wspaniałym studium głowy konia Matejki i pracami twórców z kręgu École de Paris. Blisko dwadzieścia prac w okolicach od 30 tys. zł wzwyż, w tym rzadkiej urody płótno Stanisława Eleszkiewicza „Jedzący Arbuzy” (76 tys. zł), dwie duże kompozycje Zygmunta Menkesa i olej Meli Muter z katedrą w Carpentras (155 tys. zł). Także katalog lipcowej Aukcji Malarstwa Polskiego obfitował w prace dawnych, nowoczesnych i współczesnych klasyków. Młotek aukcjonera przybijał kolejno 130 tys. zł za „Portret Starca” Artura Grottgera, 140 tys. zł za „Portret Zofii Bagniewskiej” i 92 tys. zł za świetny akryl Zdzisława Beksińskiego.
Z punktu widzenia wielkości sprzedaży efektownie zaznaczyły się jeszcze aukcje w Desie Unicum (Samochody Klasyczne i Motocykle oraz Art Outlet: Sztuka współczesna) oraz 244. Aukcja Dzieł Sztuki i Antyków w Rempeksie pod koniec sierpnia. Wysoko powyżej wywołania licytowano tu rysunek tuszem mistrza Wyczółkowskiego (17 tys. zł) oraz przede wszystkim jego olśniewający jesienny pastel, który okazał się o 30 tys. zł droższy niż górna granica estymacji. Lipcowe licytacje w Desie Unicum kończyły się nieraz cenami wcale nie „outletowymi”, ale i wartość artystyczna prac była bardzo wysoka. Do 100 tys. zł licytowano duży olej Tomasza Tatarczyka, do 130 tys. zł olej Jerzego Nowosielskiego.
Marcin Maciejowski, Pijąca piwo, 2009, olej, płótno, 160x120, Desa Unicum, 21.09.2017 (120 000) 141 600
Wybitnej klasy obiekt wystawiła w lipcu warszawska Ostoya. „Die Atleten haben immer Recht” Witkacego, muzealnej jakości kompozycja tuszem i akwarelą, nie spełniła jednak cenowych oczekiwań (estymacja 230-250 tys. zł), zmieniając właściciela po przybiciu jedynie 170 tys. zł. Za ciekawą tendencję tego lata należy uznać tzw. aukcje wyjazdowe. Część firm, poza symbolicznym gestem zmiany nazw aukcji na „letnią” lub „wakacyjną” pokusiło się o przeprowadzenie licytacji poza własną siedzibą. Na taki krok zdecydował się pionier letnich aukcji wyjazdowych, dom aukcyjny Art in House, który w tym roku lipcową i sierpniową aukcję przeprowadził w Dworku Sierakowskich w Sopocie. Warszawski Dom Aukcyjny taką wyjazdową licytację zorganizował w Katowicach, natomiast stołeczna Pragaleria w miejscu bez wątpienia wyjątkowym, na XIV-wiecznym zamku krzyżackim w Rynie, dziś pełniącym funkcje hotelu. Szczególnie pomysły Art in House i Pragalerii wydają się interesujące, ale przełożenie ich na wysoką sprzedaż pozostaje jeszcze kwestią przyszłości. Należy jednak odnotować ten śmiały i oryginalny zamysł zbliżenia się do klientów, którzy w wakacje korzystają z usług branży turystycznej i hotelarskiej.
Zamknięcie trzeciego kwartału mocnym wynikiem zwiększa oczekiwania co do kluczowego momentu sezonu aukcyjnego, a więc późnej jesieni oraz przede wszystkim „żniw” grudniowych. Jak dotąd, bieżący rok, tak jak kilka poprzednich lat, pewnie i bez niespodzianek zmierza po miano kolejnego rekordowego. W połowie października rynek jest o 1/3 większy niż przed rokiem w tej samej części roku, więc tempo wzrostu jest co najmniej imponujące.