Ars longa, vita breva

Przed sądem w Petersburgu toczy się sprawa karna przeciwko Mikołajowi Zawadskijemu. Oskarżony jest o to, że wraz ze swą nieżyjącą już żoną Larisą /zm. w 2005 r/ ukradł i pokątnie sprzedał 77 obiektów dawnej sztuki rzemiosła artystycznego ze zbiorów Muzeum Ermitaż w Petersburgu. Larisa Zawadskaja pełniła w tym muzeum funkcję kuratora zbioru średniowiecznych wyrobów emaliowanych. Sprawa tej kradzieży odbiła się szerokim echem w Rosji i światowych mediach. Prezydent Putin nakazał przeprowadzenie generalnego remanentu we wszystkich państwowych muzeach i weryfikacji systemów ochrony. W efekcie kontroli, w samym tylko Ermitażu nie doliczono się blisko 200 obiektów. W Ermitażu, muzeum skupiającym najwspanialsze dzieła światowej sztuki nie isniał np. system kontroli pracowników muzeum. Fatalny stan zabezpieczenia muzealnych zbiorów w Rosji jest tylko jedną z przesłanek zainteresowania tą sprawą. Wszystko wskazuje na to, że głównym motywem kradzieży zabytkowych przedmiotów była dramatyczna sytuacja materialna i życiowa małżeństwa Zawadzkich. Ich niskie pensje nie były w stanie pokryć kosztów leczenia ciężko i przewlekle chorej Larisy Zawadskiej. Nie mieli pieniędzy, żyli w komunalnym mieszkaniu. Media euroamerykańskie są zdumione faktem tak niskiej pozycji materialnej wykwalifikowanych i doskonale wykształconych pracowników muzealnych.