Wystawa w MSN
Wernisaż: 2010-04-23 19:00:00
Takiej wystawy jeszcze w Warszawie nie było! Można ją oglądać przez 24 godziny na dobę. W dodatku nie trzeba wchodzić do muzeum. Można przechodząc przypadkiem zerknąć, co sklepowa witryna ma do zaoferowania.
U niewtajemniczonych to, co znajduje się „na ekspozycji” może wywołać konsternację, pogłębiającą się z każdą kolejną, oglądaną witryną. Po kolei przed naszymi oczami migają: dizajnerska lampa, szara płachtam (kryjąca „głębsze poklady”), puste wnętrze z neonem, nagie manekiny kobiece odgrywające jakiś przerażający „danse macabre”, belki drewniane przenikające przez sklepową witrynę, podzieloną szybę - lustro, nadpalone ławki (?), fragmenty nóg manekinów, powiewającą zza zamazanej na biało szyby folię. W dodatku wejście do muzeum zniknęło. Ale dla wtajemniczonych... Wystawa to niezła gratka. Bo wystawa o wystawie przełamuje pewne schematy w myśleniu o sposobach prezentacji ekspozycji muzealnych. Zwraca uwagę także fakt, jak systematycznie i konsekwentnie Muzeum dyskutuje z miejscem, w którym się znajduje, czy rolą jaką pełni jako Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Kluczowym dla koncepcji wystawy jest kontekst miejsca, w którym została zrobiona – bo tymczasowa siedziba MSN mieści się w dawnym pawilonie handlowym sklepu meblowego „Emilia”. Wystawowa ekspozycja jest tu zatem zupełnie na miejscu. W pokazie bierze udział dziesięciu zagranicznych artystów, o wyrobionej pozycji: Adel Abdessemed, Ulla von Brandenburg, FORT, Cyprien Gaillard, Alicja Kwade, Sarah Ortmeyer, Paola Pivi, Albrecht Schäfer, Markus Schinwald, Thomas Zipp. Każdy z nich otrzymał swoją witrynę sklepową, w której umieścił własny projekt. Sklepowej ekspozycji w siedzibie Muzeum zostaje zatem przywrócona jej pierwotna funkcja – która przyciąga i ma nas skłonić do wejścia do środka i nabycia oferowanych dóbr. Tylko, że w owym środku nic nie ma, ba nawet tam gdzie znajdowało się kiedyś wejście do Muzeum teraz jest szyba... Czyżby nasze pragnienia nie miały szans na spełnienie? Te i wiele innych wątków podejmuje Wystawa - przewrotnie, trochę zalotnie, ale zdecydowanie ciekawie.
Wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej została przygotowana przez kuratorkę Susanne Pfeffer z Kunst-Werke Institute for Contemporary Art w Berlinie. Odbywa się w ramach projektu "The Promised City", inicjatywy kulturalnej Warszawy i Berlina z kooperacjami w Bombaju i Bukareszcie.
Powrót
U niewtajemniczonych to, co znajduje się „na ekspozycji” może wywołać konsternację, pogłębiającą się z każdą kolejną, oglądaną witryną. Po kolei przed naszymi oczami migają: dizajnerska lampa, szara płachtam (kryjąca „głębsze poklady”), puste wnętrze z neonem, nagie manekiny kobiece odgrywające jakiś przerażający „danse macabre”, belki drewniane przenikające przez sklepową witrynę, podzieloną szybę - lustro, nadpalone ławki (?), fragmenty nóg manekinów, powiewającą zza zamazanej na biało szyby folię. W dodatku wejście do muzeum zniknęło. Ale dla wtajemniczonych... Wystawa to niezła gratka. Bo wystawa o wystawie przełamuje pewne schematy w myśleniu o sposobach prezentacji ekspozycji muzealnych. Zwraca uwagę także fakt, jak systematycznie i konsekwentnie Muzeum dyskutuje z miejscem, w którym się znajduje, czy rolą jaką pełni jako Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Kluczowym dla koncepcji wystawy jest kontekst miejsca, w którym została zrobiona – bo tymczasowa siedziba MSN mieści się w dawnym pawilonie handlowym sklepu meblowego „Emilia”. Wystawowa ekspozycja jest tu zatem zupełnie na miejscu. W pokazie bierze udział dziesięciu zagranicznych artystów, o wyrobionej pozycji: Adel Abdessemed, Ulla von Brandenburg, FORT, Cyprien Gaillard, Alicja Kwade, Sarah Ortmeyer, Paola Pivi, Albrecht Schäfer, Markus Schinwald, Thomas Zipp. Każdy z nich otrzymał swoją witrynę sklepową, w której umieścił własny projekt. Sklepowej ekspozycji w siedzibie Muzeum zostaje zatem przywrócona jej pierwotna funkcja – która przyciąga i ma nas skłonić do wejścia do środka i nabycia oferowanych dóbr. Tylko, że w owym środku nic nie ma, ba nawet tam gdzie znajdowało się kiedyś wejście do Muzeum teraz jest szyba... Czyżby nasze pragnienia nie miały szans na spełnienie? Te i wiele innych wątków podejmuje Wystawa - przewrotnie, trochę zalotnie, ale zdecydowanie ciekawie.
Wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej została przygotowana przez kuratorkę Susanne Pfeffer z Kunst-Werke Institute for Contemporary Art w Berlinie. Odbywa się w ramach projektu "The Promised City", inicjatywy kulturalnej Warszawy i Berlina z kooperacjami w Bombaju i Bukareszcie.
Powrót