Jan Stanisławski - Malarstwo - Kamienica Szołayskich



 


Jan Stanisławski jest jednym z bardziej znanych i uznanych pejzażystów okresu Młodej Polski. „Intelektem – Paryżanin; duchem – Kresowiak” – jak o nim mówiono. Urodził się w Olszanach na terenie dzisiejszej Ukrainy, a uroda falujących zbóż, niskich chmur i stepów, pozostała w jego duszy na zawsze. Często do nich powracał, będąc już w Krakowie, a przede wszystkim w swoich miniaturowych niemal obrazkach. 

Niedawno (6 stycznia) minęło dokładnie 100 lat od jego śmierci. Nie można powiedzieć, że była to śmierć nagła. Stanisławski chorował na cukrzycę, nerki, serce, lecz nikt nie mógł przewidzieć, że ostatni dzień jego życia zbiegnie się z otwarciem jego jubileuszowej wystawy w TAP „Sztuka” w Krakowie. Na wernisaż nie przyszedł; do czekających nań osób dotarła wieść, że nie żyje. Pod jego obrazami złożono wiązanki z czarnymi wstęgami. 

W setną rocznicę śmierci Muzeum Narodowe w Krakowie pokazuje dorobek tego artysty. Artysty, który tak w sztuce, jak i w życiu codziennym dał się poznać jako niepospolity indywidualista. Jowialny, rubaszny, o myśli lekkiej, sercu czystym – jak o nim mówiono. Tadeusz Boy-Żeleński dodaje, że „trząsł całym Krakowem”, a żeby móc zasiąść przy stoliku w kawiarni „Paon” bądź cukierni „Jama Michalika”, trzeba było mieć na to jego milczącą zgodę.
Smakosz życia i smakosz natury, tak można by było skwitować jego namiętny stosunek do wszystkiego, co go otaczało, a przed wszystkim do przyrody. Natura była dla niego czymś, co niewidzialne między człowiekiem a przyrodą. Podchodził do niej niemal z nabożną czcią; była dla niego swego rodzaju sacrum.

Miał zostać matematykiem, studiował nawet ten przedmiot na Uniwersytecie Warszawskim. Górę wzięło jednak malowanie. Po dwóch latach pobytu w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, wyjechał na prawie dziesięć lat do Paryża. Pierwszym jego tam sukcesem była wystawa na Polach Marsowych w 1890 r. Nie mając za co oprawić płócien, nakleił je wszystkie na jedno, większe, i posłał Komisji, którą tak ten gest ujął, że na własny koszt postanowiła zadbać o oprawę prac młodego artysty ze wschodu. Sprzedano 37 jego obrazów. Po tym, i innych sukcesach, powrócił do Krakowa, aby objąć profesurą katedrę pejzażu w Szkole Sztuk Pięknych (od 1900 Akademii Sztuk Pięknych). Legenda międzynarodowych dokonań, jak i rewolucyjny stosunek do malowania natury, pchnęły do jego pracowni wielu studentów, zwanych teraz peleryniarzami. To z nimi, ubranymi w czarne peleryny, nieogolonymi, w kapeluszach, wychodził w plener malować przyrodę. Tym samym dokonał przełomu w szkole malowania pejzażu, która dotąd traktowała go jako tło, temat dodatkowy. Najpierw malując miękko, następnie zbliżając się do techniki pointylizmu, w mikroskopijnych niemal rozmiarach przedstawiał kawałek świata. Czasem były to bodiaki, czasem słoneczniki, kiedy indziej samotne, delikatne, a jednak heroicznie tkwiące w ogromie przyrody wątłe pojedyncze rośliny. Nazywał je biedactwami, portretując i utrwalając w naszej pamięci. 

Ok. 1900 r. Stanisławski zaczął syntetyzować obraz przyrody. Jakby szukał w niej istoty, ducha, samej esencji, BYTU, zamykając go w tłustej, grubo kładzionej plamie koloru. Ten oszczędny na pozór sposób buzuje wewnętrzna siłą, siłą przyrody, która zamknięta w tej jednej plamie zdaje się więcej mówić o swojej mocy i istocie, niż malowana w sposób bardziej szczegółowy. Minimalizując, wydobywając samą esencję, Stanisławski zbliża się tu do nieco późniejszych nurtów sztuki, bliskich chociażby Mondrianowi, abstrakcji i minimalizmowi.
Patrząc na to, odkrywając go jako prekursora awangardowych kierunków, nie można przecenić jego dokonań w dziedzinie polskiego malarstwa. 


Wystawa prezentuje także jego grafiki, oraz prawie nieznane szkicowniki.

 
  

 Wybrane prace:
   
    

 


  

  

 
  
 Nota biograficzna: 

        

Jan Stanisławski (1860 - 1907) - skończył studia matematyczne na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Instytucie Technologicznym w Petersburgu. Malarstwa początkowo uczył się w Klasie Rysunkowej W. Gersona w Warszawie, następnie w latach 1884-1885 w Paryżu u E. Carolusa-Durana. W Paryżu mieszkał do 1895r. W tym czasie sam doskonalił swój warsztat artystyczny oraz zaprzyjaźnił się z J. Chełmońskim. Odbył wiele podróży m.in. do Włoch, Hiszpanii, Austrii i Czech. W 1895r. przebywał w Berlinie i współpracował z W. Kossakiem przy realizacji panoramy "Przejście przez Berezynę". W 1897r. zamieszkał w Krakowie, gdzie wykładał malarstwo krajobrazowe w SSP. Wprowadził metodę studiów plenerowych, która dała początek rozwoju tego gatunku malarstwa w sztuce polskiej w początku XX w. Był współzałożycielem TAP "Sztuka". Był głównym przedstawicielem polskiego modernizmu. Malował małe, nastrojowe, syntetyczne pejzaże o szerokiej plamie barwnej. Grafiką zajmował się na marginesie malarskich zainteresowań. Był jednym z ilustratorów "Chimery", projektował plakaty. Wykonywał także litografie barwne, czasem drzeworyty.

Wystawa czynna do 25 marca 2007

________________________________
Relacja przygotowana przez Artinfo.pl                   



Galeria prac


Powrót