Fontainebleau
Wernisaż: 2009-08-21 19:00:00
Jak nawiązując do dawno minionego świata, do historycznych stylów zrobić wystawę lekką, dowcipną a przy tym intelektualną? Pokazuje to ekspozycja Fontainebleau w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, która powstała z inspiracji czwórki młodych artystów - Anny Piwowar, Marty Białeckiej (Lapolka), Michała Szuszkiewicza i Doroty Kozieradzkiej - tą częścią regionu Île-de-France.
Większości z nas nazwę Fontainebleau kojarzy się ze słynnym zespołem pałacowo-parkowym. Tymczasem dla wspomnianych artystów inspiracją dla powstałego projektu był przede wszystkim album z lat 60., zawierający zdjęcia nie tylko wnętrz pałacu, ale także jego okolicy wraz z zaskakującymi niekiedy fotografiami przyrody (jego przedruk możemy obejrzeć na wystawie). Eklektyzm form, zestawienia pozornie nieprzystających ze sobą przedstawień, kaprys odzwierciedla się w realizacjach czwórki młodych twórców.
Michał Szuszkiewicz jest autorem obrazów, z których większość to niemal abstrakcyjne kompozycje będące interpretacją albumowych fotografii przyrody. Z kolei Dorota Kozieradzka wykonała serię zdjęć-autoportretów, w których otoczona rekwizytami z francuskiej publikacji (wszechobecne jelenie rogi) przywodzi na myśl baśniowe księżniczki. Jak umiejętnie połączyć to co nowoczesne z tym co tradycyjne pokazują realizacje duetu Lapolka (Anny Piwowar, Marty Białeckiej). Dla artystek tradycyjne formy posłużyły jako inspiracja do designerkich projektów obiektów i gadżetów (absolutnie topowe klapki wzorowane na porożu jelenim!). Integralną częścią wystawy jest także interesujący katalog zaprojektowany przez Lapolkę, szkoda tylko, że nie wszystkie projekty w nim prezentowane znalazły się na wystawie.
Nie bez znaczenia jest także wybór miejsca wystawy – podziemia Zamku Ujazdowskiego, gdzie zachowana jest dawna struktura murów, świetnie współgrają z ideą wystawy.
Generalnie Fontainebleau to interesująca wystawa, która stanowi dobry katalizator do ciężkawej i trudnej w odbiorze, znajdującej się na piętrze ekspozycji Niezwykle rzadkie zdarzenia/Dystrybucja Nooawangardy.
Powrót
Większości z nas nazwę Fontainebleau kojarzy się ze słynnym zespołem pałacowo-parkowym. Tymczasem dla wspomnianych artystów inspiracją dla powstałego projektu był przede wszystkim album z lat 60., zawierający zdjęcia nie tylko wnętrz pałacu, ale także jego okolicy wraz z zaskakującymi niekiedy fotografiami przyrody (jego przedruk możemy obejrzeć na wystawie). Eklektyzm form, zestawienia pozornie nieprzystających ze sobą przedstawień, kaprys odzwierciedla się w realizacjach czwórki młodych twórców.
Michał Szuszkiewicz jest autorem obrazów, z których większość to niemal abstrakcyjne kompozycje będące interpretacją albumowych fotografii przyrody. Z kolei Dorota Kozieradzka wykonała serię zdjęć-autoportretów, w których otoczona rekwizytami z francuskiej publikacji (wszechobecne jelenie rogi) przywodzi na myśl baśniowe księżniczki. Jak umiejętnie połączyć to co nowoczesne z tym co tradycyjne pokazują realizacje duetu Lapolka (Anny Piwowar, Marty Białeckiej). Dla artystek tradycyjne formy posłużyły jako inspiracja do designerkich projektów obiektów i gadżetów (absolutnie topowe klapki wzorowane na porożu jelenim!). Integralną częścią wystawy jest także interesujący katalog zaprojektowany przez Lapolkę, szkoda tylko, że nie wszystkie projekty w nim prezentowane znalazły się na wystawie.
Nie bez znaczenia jest także wybór miejsca wystawy – podziemia Zamku Ujazdowskiego, gdzie zachowana jest dawna struktura murów, świetnie współgrają z ideą wystawy.
Generalnie Fontainebleau to interesująca wystawa, która stanowi dobry katalizator do ciężkawej i trudnej w odbiorze, znajdującej się na piętrze ekspozycji Niezwykle rzadkie zdarzenia/Dystrybucja Nooawangardy.
Powrót