Ewa Siemińska - Ziemia i rzeka - Składnica Sztuki
Wernisaż: 2008-02-22 18:00:00
Po pracach Ewy Siemińskiej już na pierwszy rzut oka znać temperament kolorystki. Barwa wyznacza ramy wszystkich jej prac malarskich. Najciekawsze efekty artystka osiąga w kompozycjach pejzażowych, pozbawionych całkowicie obecności człowieka i potraktowanych w sposób, który bardziej na myśl przywodzi abstrakcję niż odnosi się wprost do realizmu.
Maniera malarska Siemińskiej jest niezwykle oszczędna. Autorka kreśli kompozycje niemal "suchym" pędzlem wcierając pigmenty w płótno, które często w istotny sposób prześwieca przez warstwę malatury budując dodatkowy efekt, także fakturalny. Ta suchość jako zamierzony środek estetyczny uwyraźnia się też przez brak połyskliwych werniksów i sprowadzenie płótna do czystej rozgrywki koloru. Siemińska patrzy na przyrodę z lotu ptaka. Jej punkt widzenia to spojrzenie po horyzont i w szerokiej perspektywie. Pełne powietrza i światła kompozycje oddają swobodę tworzenia i pozbawione jakichkolwiek ograniczeń postrzeganie otoczenia. Ciekawą kwestią jest w pracach autorki światło. Nie są to kompozycje zalane słońcem, budowane pomiędzy światłem a cieniem, w których można by znaleźć silny kontrast. Przeciwnie, zalewa je jasne, chłodne światło, wydobywające wszystkie elementy w ten sam, równomierny sposób.
W pracach, w których pojawia się człowiek, jego postawa nie jest dominująca w stosunku do świata przyrody. Postać widza dobrze komponuje się w krajobrazie, jest jednak jego równorzędną częścią, podporządkowaną prawom rządzącym wszechświatem. To wyraz pokory autorki wobec dzieła stworzenia i otaczającego nas kosmosu. Pokory, która przeziera też przez kompozycje o charakterze czysto pejzażowym. Wszechświat według Siemińskiej to łagodne ścieranie się żywiołu wody i powierza. Brak walki, spokojne dopełnienie się błękitnych mas.
Wernisaż w Składnicy, tym razem nieco rozciągnięty w czasie, upływał w atmosferze wyraźnie inspirowanej płótnami artystki: spokojnie, nieśpiesznie i pogodnie. To kolejne miłe spotkanie w tej niewielkiej galerii.
Powrót
Maniera malarska Siemińskiej jest niezwykle oszczędna. Autorka kreśli kompozycje niemal "suchym" pędzlem wcierając pigmenty w płótno, które często w istotny sposób prześwieca przez warstwę malatury budując dodatkowy efekt, także fakturalny. Ta suchość jako zamierzony środek estetyczny uwyraźnia się też przez brak połyskliwych werniksów i sprowadzenie płótna do czystej rozgrywki koloru. Siemińska patrzy na przyrodę z lotu ptaka. Jej punkt widzenia to spojrzenie po horyzont i w szerokiej perspektywie. Pełne powietrza i światła kompozycje oddają swobodę tworzenia i pozbawione jakichkolwiek ograniczeń postrzeganie otoczenia. Ciekawą kwestią jest w pracach autorki światło. Nie są to kompozycje zalane słońcem, budowane pomiędzy światłem a cieniem, w których można by znaleźć silny kontrast. Przeciwnie, zalewa je jasne, chłodne światło, wydobywające wszystkie elementy w ten sam, równomierny sposób.
W pracach, w których pojawia się człowiek, jego postawa nie jest dominująca w stosunku do świata przyrody. Postać widza dobrze komponuje się w krajobrazie, jest jednak jego równorzędną częścią, podporządkowaną prawom rządzącym wszechświatem. To wyraz pokory autorki wobec dzieła stworzenia i otaczającego nas kosmosu. Pokory, która przeziera też przez kompozycje o charakterze czysto pejzażowym. Wszechświat według Siemińskiej to łagodne ścieranie się żywiołu wody i powierza. Brak walki, spokojne dopełnienie się błękitnych mas.
Wernisaż w Składnicy, tym razem nieco rozciągnięty w czasie, upływał w atmosferze wyraźnie inspirowanej płótnami artystki: spokojnie, nieśpiesznie i pogodnie. To kolejne miłe spotkanie w tej niewielkiej galerii.
Powrót