34. Międzynarodowe Targi Sztuki Współczesnej ARCO 2015
Na początek parę cyfr. W tegorocznym ARCO wzięło udział 218 galerii z 29 krajów, w tym 160 w programie ogólnym, 10 w ARCOColombia, 28 w Opening i 24 w SoloProjects. Prawie polowa, bo aż 87 galerii wybrało opcję zaprezentowania jednego bądź dwóch artystów na swoich stoiskach w ramach programu Solo/Duo. W artykule opublikowanym w gazecie El Pais Berta Sichel, brazylijska pisarka i kuratorka, przytacza arcyważne dane o targach sztuki organizowanych na całym świecie. W 2005 roku było ich 68, w 2011 r. już 189, dzisiaj liczba ich wzrosła do 220. Oznacza to, że co tydzień inauguruje się cztery targi sztuki w różnych miejscach świata. Jak w tej mnogości znaleźć swoje miejsce? Czym się wyróżnić, żeby targi nie minęły bez echa? Jak się uwidocznić?
Hiszpański Związek Krytyków Sztuki (AECA) przyznał Brytyjczykowi Julianowi Opie (1958), tegoroczną nagrodę dla autora najlepszych prac na ARCO 2015. Portugalska galeria Mario Sequeira poswięciła całą przestrzeń wystawową jednemu tylko autorowi stwarzając dynamiczną bardzo ciekawą ekspozycję ruchomych świetlnych rzeźb, obrazów i instalacji |
ARCOColombia, Kolumbia – gościem honorowym
Mówi się o Kolumbii, że jest krajem, który rozwija się najprężniej w Ameryce Łacińskiej i że Bogota jest stolicą sztuki latynoskiej. Wpływają na to trzy czynniki: praca artystów, rola komisarzy, menadżerów i krytyków i rynek sztuki. Ameryka Łacińska rozwija się pomimo światowego kryzysu. W stolicy Kolumbii jest 10 szkół artystycznych, w całym kraju jest ich około 20. Szereg kolumbijskich artystów o dużym dorobku i doświadczeniu, poza pracą twórczą zajmują się również nauczaniem. Stąd wielu młodych twórców eksponujących swoje prace na ARCO, bądź na którejś z pięciu dodatkowych ekspozycji sztuki kolumbijskiej w całym Madrycie, było uczniami znanych artystów straszego pokolenia. W ostatnich 20 latach Kolumbia zrobiła ogromny wysiłek i nie szczędziła środków na umiędzynarodowienie swojej sztuki, wspierając powstanie nowych publikacji, szkół plastycznych, szkoleniu kuratorów w amerykańskich i europejskich szkołach. Ogromnie ważnym było powstanie w 2004 roku targów Art-BO, pod kuratelą Izby Handlowej w Bogocie, które uważane są za jedne z najważniejszych w całej Ameryce Łacińskiej. Trzeba przyznać, że zarówno komitet organizacyjny jak rząd Kolumbii dołożyli wszelkich starań, żeby ARCO i towarzyszące im wystawy przybliżyły współczesną sztukę kolumbijską uczestnikom targów i zwiedzającym. O tym jak ważne było to wydarzenie świadczy obecność prezydenta Kolumbii, Juana Manuela Santosa, w dniu zamknięcia targów.
Jorge Magyaroff, fragment projektu Ekspansje, Galeria El Museo z Bogoty |
Komisarz Focus Colombia, który, nota bene, w ubiegłym roku zorganizował 8 Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie, wyselekcjonawał 10 galerii, które wsród swoich artystów wybrały 20 młodych twórców prezentujących najróżniejsze style i tendencje. Zwracają uwagę prace Edgara Jimeneza (1980) w galerii Doce Cero Cero, z serii Krwawa ucieczka. Oleje na płótnie, sceny z życia wielkich miast, obok prace o czarnych mieszkańcach Ameryki Łacińskiej i obrazy przepojone filmową atmosferą. Nieodłącznym tematem wielu prac jest przemoc, brutalność, konflikty społeczne prezentowane w formie instalacji, fotografii, wideo, rzeźby ale też przy użyciu elementów nawiązyjących do sztuki tradycyjnej i rzemiosła. Na granicy tych dwóch światów znajdują swoje miejsce prace Jorge Magyoroffa (1979), w galerii El Museo, której właściciel L. F. Pradilla wziął udział w bez mała 450 targach sztuki na całym świecie. W serii Eskpansja, ściekające masy farby i koloru mieszają sie z kubłami, pędzlami, narzędziami. Obok prezentowane są bardzo ciekawe prace Manuela Calderona (1985) w których widz styka się z mutacją rysunku, użyciem linii jako konceptu i naruszeniu perspektywy. Wśród nich W trakcie ekspansji, Mechanicznie i Mieszkać w skrzynce. Te ostatnie, złożone z pudełek z których jedno wypełniają rysunki a drugie digitalowa animacja zostały sprzedane, wszystkie, w cenie 4.500 euro za parę. Właściciel El Museo w jednym z udzielonych wywiadów oświadczył gorzko i dość ostro, choć w ironicznym tonie, że „Jeszcze do niedawna nie bardzo się interesowano sztuką latynoską. Ale w Hiszpanii nastał kryzys i zaczęto patrzeć na sztukę latynoamerykańską inaczej. Już nie byliśmy indiańcami, nikt o nas już nie mówi „indiańcy”. Zostaliśmy odkryci na nowo” . Jest to refleksja nie pozbawiona racji, niestety.
Anna Maria Maiolino, Po nitce, 1976, Galeria Raffaella Cortese, Mediolan |
Solo Projects
Galeria Rafaella Cortese z Mediolanu przedstawiła szereg bardzo interesujących prac, zdjęć i akryli, włosko-brazylijskiej artystki Anny Marii Maiolino (1942), urodzonej w Kalabrii. W roku 1954 wraz z rodziną, ojcem Włochem i mamą z Ekwadoru, 12 letnia Anna wyemigrawała najpierw do Wenezueli a później do Brazylii gdzie ukończyła studia w Państwowej Szkole Sztuk Pięknych w Rio de Janeiro. Obecnie mieszka i pracuje w Sao Paulo. Jej długoletnia kariera i różnorodność uprawianych dyscyplin, w tym fotografia, filmy, performance, rysunek i rzeźba, obecność w muzeach i na międzynarodowych biennale sztuki sprawiają, że Maiolino jest uważana za jedną z najbardziej znaczących artystek pracujących w Brazylii. Dzięki uprzejmości Chiary Tiberio na ARCO 2015 i Eryki Colombo, która przesłała nam materiał fotograficzny, możemy zaprezentować w galerii zdjęć szereg prac Maiolino i dodać też, że choć nieobecny na ARCO, Mirosław Bałka jest jednym z artystów, których mediolańska galeria reprezentuje. Z prac Maiolino przedstawionych na ARCO 2015 wybraliśmy zdjęcie Po nitce z 1976 r. przedstawiające 3 kobiety: matkę artystki, ją samą i jej córkę. To połączone nicią trzy pokolenia, ale też i trzy narody Ekwador, Włochy i Brazylia, przeplecione nitką życia ludzkie losy.
Kolejna praca to seria zdjęć z pierwszego filmu artystki na taśmie Super 8, In/Out /Kanibalizm (1973) zaczynająca się od zakneblowanych kobiecych ust, które mogą symbolizować cenzurę narzuconą przez dyktaturę wojskową w Brazylii w 1964 roku ale też i frustrację artystki, której twórczość jest cenzurowana przez tradycyjne struktury rodzinne. Fakt iż film przedstawia niezrozumiały bełkotliwy dialog między kobietą a mężczyzną może też odzwierciedlać stan zupełnego braku kontaktu i porozumienia nie tylko między partnerami ale też i między ludźmi.
Nagroda dla artysty z Gwatemali
Naufus Ramirez-Figueroa, Guatemala, Galeria Proyectos Ultravioleta |
Tegoroczną nagrodę Regionu Madrytu dla Młodych Twórców przyznano urodzonemu w Gwatemali w 1978 r. Naufus Ramirez-Figueroa za pracę Props for Erendira zainspirowanej scenariuszem filmowym Gabriela Garcii Marqueza. Jest to opowieść o dziewczynie, z której winy wybucha pożar w domu jej babci i którą się zmusza do spłacenia długu za straty uprawiając prostytucję. Ramirez w długiej liście utraconych w pożarze rekwizytów odnalazł swoją własną historię. Jako dziecko był ofiarą konfliktu w Gwatemali trwającego łącznie 36 lat, od 1960 do 1996 r., i wraz z rodziną był zmuszony opuścić kraj. Utracił wtedy wszystkie najbliższe mu przedmioty. Nie był to jedyny “pożar” w jego życiu. W 2013 r. w rodzinnym domu spłonęło całe jego archiwum i wszystkie jego prace. Autor mówi o spalonych przedmiotach, które tworzą instalację Props for Erendira, że wyglądają nie jak spalone przez płomienie, ale jak ścięte mrozem. Kojarzą się z poczuciem straty, która na długo po pożarze pozostaje w pamięci jak zlodowaciała, zamiast spłonąć i zamienić się w popiół.
Monika Grzymała, Linealogy, 2015, Galeria Crone, Berlin |
Polscy artyści na ARCO 2015
Berlińska galeria Crone zaprezentowała instalację urodzonej w Polsce a mieszkającej obecnie w Berlinie Moniki Grzymały. Wykreowana przy użyciu 5 km czarnej taśmy klejącej, specjalnie dla ARCO, Linealogy stworzyła w przestrzeni pełen siły trójwymiarowy rysunek. Ta efemeryczna praca, bo istniejąca tylko na czas trwania ARCO, została wzbogacona czteroma dużymi formami z papieru o powierzchni przestrzennego reliefu.
Galeria Annex14 z Zurychu, przedstawiła prace Hiszpanki Eleny Bajo i polskiego twórcy Michała Budnego (ur. 1976 r.) w ramach programu Solo/Duo. Budny przedstawił prace powstałe w 2014 r. z drewna, kartonu, folii, taśmy i farb. Autor związany z galerią Raster z Warszawy, reprezentowany jest przez galerie z Berlina i z Wiednia oraz Annex14 ze Szwajcarii.
Prace Aleksandry Waliszewskiej i Angeliki Markul przyjechały z galerią Leto z Warszawy i zaprezentowane zostały pod wspólnym tytułem Typologia przemocy. Przypomnijmy, że na ARCO 2013 Aleksandra Waliszewska zdobyła główną Nagrodę Hiszpańskiego Związku Krytyków Sztuki (AECA) dla autora najlepszych prac prezentowanych na targach. Na stronie galerii Leto przeczytać można obszerny komentarz do Typologii przemocy, której zamierzeniem “... nie jest wyłącznie łatwe epatowanie przemocą wynikającą z prac. Niszczycielskie siły u artystek są ukryte lub ukrywane na różnych płaszczyznach. ... Każda z artystek zajęła się tematem niszczycielskiej siły w charakterystyczny dla siebie sposób, z osobistej perspektywy. Nie jest to jednak refleksja łatwa – siły te są przerażające, ale równocześnie pociągające. Artystki podjęły się próby zetknięcia z samym fenomenem, esencją tego zjawiska, które ukrywają się w różnych zakamarkach rzeczywistości...
Natalia Stachon, Cross the red moon, 2015, Galeria Zak_Branicka, Berlin |
Galeria Zak–Branicka z Berlina eksponowała prace Natalii Stachoń (1976) i Ryszarda Waśko (1947) polskich twórców sztuki konceptualnej należących do dwóch różnych pokoleń. Kreacje artystyczne eksponowane przez N. Stachoń, są częścią cyklu Dawn words falling i Cross the red room, z 2015 r. Artystka, która mieszka i pracuje w Berlinie, w 2011 miała dużą indywidualną wystawę w Santiago de Compostela, tak że nie po raz pierwszy przedstawia swoje prace w Hiszpanii. O krok prace o 30 lat starszego Ryszarda Waśko (1947), pracującego w wielu dziedzinach sztuki, takich jak fotografia, film, sztuka wideo, instalacja, malarstwo i rysunek. Ryszard Waśko to jeden z najważniejszych współczesnych konceptualistów, który jest również kuratorem, organizuje różnorodne wydarzenia artystyczne i który w 1990 r. założył w Łodzi Międzynarodowe Muzeum Artystów. To miejsce wystaw i spotkań, prowadzone przez artystów i dla artystów, w ciągu niespełna 10 lat swego istnienia zorganizowało ponad 100 międzynarodowych wystaw z udziałem setek artystów z całego świata. W 1998 r. władze miasta Łodzi odebrały budynek Muzeum, który sprzedano prywatnym inwestorom. W 2008 r. Ryszard Waśko zdecydował się na powrót do Berlina, gdzie mieszka i pracuje do dzisiaj.
Natalia Zaluska i Tomek Baran w Galerii Le Guern z Warszawy i praca N. Zaluskiej również w Galerii Elba Benitez. Natalia Załuska, ur. 1984 w Krakowie, mieszka i pracuje w Wiedniu. Jej dzieła to różnorodność form, wypukłości, nieograniczona możliwość kombinacji form geometrycznych. Jej prace nawiązujące do tradycji polskiej sztuki minimalistycznej wystawiane były w Berlinie (2014), w Galerii Elba Benitez i w Centrum Sztuki Współczesnej Matadero w Madrycie (2014 i 2013), w Wiedniu i Kopenhadze. Tomek Baran urodził się w 1985 roku w Stalowej Woli, mieszka i pracuje w Krakowie. Jego prace to pozornie monochromatyczne tafle koloru, które jednak sprawiają wrażenie głębi przez pojawiające się nierówności na powierzchni płótna.
Liliana Porter, Argentyna, 2015, Stand El Pais |
Liliana Porter na standzie dziennika El Pais
Prace Liliany Porter, argentyńskiej 73 letniej artystki mieszkającej w USA od 1964 roku, to dużych rozmiarów instalacja Lektor wypełniona książkami, pismami, gazetami wśród których pojawiają się bardzo małych rozmiarów postacie starające się coś z tego wszystkiego przeczytać. Na ścianie Próba, dwie duże akwarele wpisane w trójkąt i w koło i malutki człowieczek podejmujący próbę uzupełnienia tych dwóch figur doskonałych. Obok 24 mniejsze rysunki zatytułowane Ostatnie wiadomości. Z wywiadu opublikowanego w El Pais tuż przed inauguracją targów dowiadujemy się, że tematem jej prac jest granica między słowem a przedmiotem, między przestrzenią wirtualną a rzeczywistością. Porter, która określa siebie jako „artystkę postkonceptualną”, zdaniem dziennikarza przekształca w emocje przedmioty codziennego użytku.
Doris Salcedo w Muzeum Thyssena
We współpracy z Ambasadą Kolumbii, Muzeum Thyssena przedstawia kultowe dzieło Bez tytułu Doris Salcedo (1958), artystki cieszącej się ogromnym międzynarodowym uznaniem. Instalacja należąca do kolekcji Banku Republiki Kolumbii będzie eksponowana do maja w salach madryckiego muzeum. Prace Salcedo są pełne metafor o przemocy i jej anonimowych ofiarach. W nich przedmioty codziennego użytku przekształcają sztukę w formę protestu politycznego. Gipsowa instalacja w Thyssenie, wykonana z delikatnie zagiętych i wykrochmalonych białych koszul, ułożonych i nabitych na metalowe pręty, porusza sumienia i zmusza do pamiętania o tych którzy padli ofiarą przemocy i których już nie ma.
Zastanawialiśmy się na wstępie tej relacji co można zrobić, żeby targi sztuki nie były tylko jednymi z 220 organizowanymi rokrocznie na świecie, żeby miały osobowość i przyciągały kolekcjonerów. ARCO stawia na sztukę Ameryki Łacińskiej już od lat i galerzyści, artyści, agenci kulturalni zgodni są co do tego, że Madryt jest nieodzownym miejscem spotkań Europy z Ameryką, że ma prestiż i wiernych zwolenników. Barbara Thum, galerzystka z Berlina, która prezentowała dwoje artystów z Peru, Fernando Bryce i Teresę Burga, stwierdza: „ARCO jest bardziej otwarte na sztukę konceptualną niż Miami Art Basel. Do Miami jedzie wielu kolekcjonerów z Ameryki Łacińskiej, jest tam dużo pieniędzy, blichtru i elegancji, ale do Madrytu przyjeżdżają w poszukiwaniu rzeczy odmiennych”. Część ekspertów sądzi jednak, że “działka latynoska” należy od dawna do Miami Art Basel, wielkiego rywala Madrytu. Nie dysponujemy danymi o bilansie targowych transakcji. Sprzedający i kupujący niechętnie mówią o tym jak na prawdę im poszło. Czego z całą pewnością nie osiągnięto na ARCO to obrotów szacunkowych, bo oficjalych danych się nie publikuje, Miami Art Basel. W ostatniej edycji wzięło udział, 280 galerii z 31 krajów i utarg sięgnął 3 miliardów dolarów. Jeżeli cyfra ta przyprawia o zawrót głowy, to od informacji zaczerpniętych z artykułu M. A. Garcii Vegi, opublikowanych w prasie hiszpańskiej, też się w głowie kręci. W ubiegłym roku dwa wielkie domy aukcyjne sprzedały dzieła sztuki za sumę 14 miliardów dolarów, najwyższą w historii. Jeżeli jednak jest coś co charakteryzuje rynek sztuki to spekulacja. W ciągu paru lat kilkunastu artystów było świadkami rewaloryzacji swoich prac o 3000 %. Żadne aktywa finansowe nie dają tylu zysków w ciągu dwóch lat. Sztuka jest traktowana jak akcje na giełdzie: kupić, sprzedać, jeszcze poczekać... Jeżeli taka jest prawda o dzisiejszym rynku sztuki, to magiczne pudełka Manuela Calderona, których parę można było nabyć w tym roku na ARCO za 4.500 euro, za parę lat mogłyby osiągnąć nie mniej magiczną niż same pudełka sumę 13.500.000 euro.
ARCO Kids stoisko Fundacji Małe Życzenie i sponsorowane przez spółkę ubezpieczeniową DKV, przybliża dzieciom świat sztuki współczesnej i wspiera projekty i inicjatywy Fundacji której celem jest pomoc dla chorych dzieci. |
Sonia Cornella i Jaime Nieto
Powrót