Z wykształcenia jest inżynierem telekomunikacji, obecnie także studentką Informatyki. Mimo, że życie poniosło ją w stronę bardziej ścisłych kierunków, sztuka zawsze gdzieś tam się w nim przewijała. Od gry na pianinie, przez grę na skrzypcach, czy właśnie malowanie. Pomysł rysowania, jak to nazywa, "esów-floresów" zrodził się w gimnazjum na zajęciach z plastyki i tak już ze nią pozostał aż do dziś. Dlaczego właśnie mandale i esy-floresy? To jej artystyczna dusza (przebijającą się gdzieś tam przez gąszcz informatycznych zer i jedynek) w połączeniu z zamiłowaniem do skrupulatności i przywiązywaniem uwagi do detali.