Artyści Zdzisław Nitka oraz Marceli Adamczyk, Hubert Bujak, Martyna Czech, Jakub Gliński, Piotr Kotlicki, Bartłomiej Radosz, Paulina Sanecka, Mateusz Sarzyński, Julia Świtaj, Alex Urban, Konrad Żukowski
W marcu wnętrza Galerii Miejskiej we Wrocławiu wypełnią się malarstwem ekspresjonistycznym. Dzieła Zdzisława Nitki, jednego z najciekawszych reprezentantów wyrosłego w Polsce lat 80. XX wieku nurtu neofowizmu, spotkają się z pracami młodych, choć uznanych już w świecie sztuki, twórców, którzy w swojej artystycznej praktyce w różnym stopniu korzystają z przynależnych ekspresji środków formalnych.
Zdzisław Nitka (ur. 1962) uchodzi obecnie za jednego z najoryginalniejszych malarzy pokolenia polskich „nowych dzikich”. Spośród transawangardowych artystów lat 80. wyróżniał się on przede wszystkim tym, że swoją kontestacyjną postawę wobec rzeczywistości wyrażał w sposób niedosłowny, często posługując się odniesieniami do sztuki, muzyki, literatury, mitologii i nie stroniąc od rozbudowanej, poetyckiej metafory, anegdoty czy żartu. Zamiłowanie do cytatu bardzo widoczne jest zresztą również w warstwie estetycznej dzieł Nitki, który, korzystając z całego arsenału ekspresjonistycznych, formalnych zabiegów, przywołuje bogatą tradycję nurtu. Zarówno obecna w pracach malarza ucieczka od dosłowności w czasach, gdy powszechnie na ówczesne polityczne i społeczne niepokoje reagowano w sztuce bezpośrednim, zdecydowanym przekazem, a także śmiały wybór samotniczej, introspektywnej praktyki w dobie rozkwitu kolektywnej działalności, sytuuje go w pozycji swoistego artysty-outsidera. Figurę tę Nitka realizuje po dziś dzień, pozostając wierny wypracowanej przed kilkoma dekadami estetyce.
Z nieco zdystansowanym wobec współczesności malarskim językiem Nitki korespondują artystyczne postawy młodych ekspresjonistycznych twórców. Akcentując swoje poczucie niedopasowania i podążając za wewnętrzną potrzebą negacji dzisiejszej rzeczywistości, artyści ci bywają buntowniczy, oskarżycielscy, prowokacyjni, ale i melancholijni, autorefleksyjni czy idealistyczni. Śmiało używają ironii, sarkazmu i dosadnej krytyki, by zaraz potem snuć własne fantastyczne wyobrażenia o lepszym świecie. By wzmocnić wydźwięk swojej narracji, bogato odwołują się oni do zaczerpniętych z tradycji ekspresjonizmu zróżnicowanych środków malarskich, począwszy od wyrazistego konturu i dynamicznego gestu, poprzez nasyconą kolorystykę i gęstą fakturę, na zabiegu prymitywizacji czy deformacji form skończywszy.
Wystawa „Po Nitce do kłębka” jest próbą konfrontacji współczesnych postaw ekspresjonistycznych ze strategiami estetycznymi, które wykształciły się w latach 80. XX wieku pod nazwą Nowej Ekspresji. Stanowi ona również przegląd aktualnych ekspresjonistycznych konwencji, wskazując jednocześnie na formalną i narracyjną różnorodność, konsekwentnie poszerzającą granice nurtu. W końcu, prowokuje ona do namysłu nad przyszłością ekspresji w sztuce współczesnej, próby zaklasyfikowania jej jako przejściowego zwrotu lub trwałej, rozwijającej się tendencji.
Tytuł wystawy może być odczytywany na wiele sposobów. Po pierwsze, jego anegdotyczny charakter wskazuje na bogactwo literackich zabiegów narracyjnych, tak chętnie wykorzystywanych, zarówno przez Zdzisława Nitkę, jak i przez prezentowanych na ekspozycji młodych twórców. Po drugie, obecna w wymowie tej frazy procesualność odnosi się do sukcesywnego przesuwania granic ekspresji. Po trzecie w końcu, tytuł odczytywać można w kontekście indywidualnych, introspektywnych, realizowanych za pośrednictwem sztuki przez wszystkich uczestniczących w wystawie artystów podróży.
Kuratorka wystawy: Katarzyna Zahorska