Artystki i artyści: Maciej Albrzykowski, Krzysztof Bednarski, Marcin Berdyszak, Piotr Błażejewski, Andrzej Dłużniewski, Aga Jarząbowa, Michał Kosma Jędrzejewski, Stanisław Kortyka, Vinicius Sordi Libardoni, Lech Majewski, Mariusz Mikołajek, Kamil Moskowczenko, Anna Płotnicka, Eugeniusz Smoliński, Paweł Sokołowski, Łukasz Surowiec, Magdalena Wodarczyk
Wystawa „Zasoby naturalne” prezentuje wybrane dzieła z kolekcji Dolnośląskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Najnowsze nabytki są pokazane w zestawieniu z kilkunastoma pracami wyodrębnionymi z jego bogatego zbioru. Punktem wyjściowym w opracowaniu koncepcji wystawy było ujęcie kolekcji w kategorii wspólnego zasobu.
U progu globalnego kryzysu, zapowiadającego nieuchronne koszty i przewartościowania, w sposób szczególny – we wszystkich chyba dziedzinach życia – zwracamy się ku zasobom. Rozliczenie z teraźniejszością obliguje do skoncentrowania się na potencjale, jakim obdarza nas natura, której kondycja jest nadwyrężona nadmierną eksploatacją, a także na sygnałach zakodowanych w aktualnym wzorze kultury. Kiedy kontakt z naturą był w trakcie lockdownu mocno ograniczony, wtedy korzystanie z zasobów kultury się zintensyfikowało. Pozamykane sanitarnym stemplem instytucje udostępniły swoje kolekcje w internecie; otwarto zasoby muzeów, galerii, a nawet wnętrza piramidy Cheopsa. Wielkim powodzeniem cieszyły się memy internetowe tworzone przez odosobnionych w swoich domach uczestników i twórców współczesnej kultury. Jeden z nich pojawiał się zaskakująco często i przypominał: nieważne, czy czytasz w tej chwili książkę, oglądasz Netfliksa, słuchasz muzyki czy zwiedzasz wirtualne muzea, zawdzięczasz to twórcom. Oczywistość, która nabrała w nowych okolicznościach nowego sensu.
W nawiązaniu do tych tendencji pokaz skłania do pytań o rolę sztuki we wspieraniu dobrostanu, a przynajmniej względnej równowagi człowieka w niespokojnych czasach. Rdzeń wystawy i jej centralny punkt stanowi praca Łukasza Surowca pt. Czarny diament. Obiekt w kształcie diamentu, wyrzeźbiony w bryłce węgla, pochodzi z serii eksponatów wykonanych przez artystę wraz z grupą bezrobotnych górników. Dzieło, podobnie jak cała wystawa, zadaje pytanie i jednocześnie wyraża nadzieję na twierdzącą odpowiedź: czy sztuka ma potencjał sprawczy i transformacyjny w działaniach społecznych oraz umacniający jednostki? Wiele ze współczesnych nurtów psychologicznych zakłada, że człowiek jest „zasobny” i ma potencjał przezwyciężania trudności. Czasami ów potencjał bywa zablokowany, ale jest obecny w każdym, nawet w postaci ciężkiego bagażu skrajnych doświadczeń. Narracja wystawy odwołuje się do strategii przetrwania, która w miejsce zwątpienia proponuje skupienie się na choćby najwątlejszej motywacji. Już w 1946 roku psychiatra Viktor Frankl opisywał swoje traumatyczne przeżycia w obozie koncentracyjnym oraz motywacje, które pozwoliły mu nie stracić nadziei na przetrwanie.
Choć wystawa w większości pokazuje dzieła wytworzone klasycznymi już mediami sztuki współczesnej, to nie brakuje jej również znamion charakterystycznych dla sztuki aktywizująco-kolektywnej. Ta z kolei nie dość, że zaprasza do współtworzenia rożne społeczności, to jeszcze wykorzystuje materiały wtórne, a także korzysta z kolekcji dzieł sztuki, by nie zalegały w magazynach, a stały się nośnikiem doświadczeń minionych dekad, wchodząc również w liczne aktualne konteksty oraz interakcje ze zwiedzającymi. Najstarsze dzieła włączone w niniejszą ekspozycję pochodzą z lat 70. i 80., a ich ładunek znaczeniowy nawiązuje dialog z obecną sytuacją. Szerszą refleksję na temat „redystrybucji” dzieł sztuki zawiera tekst katalogowy autorstwa Joanny Kobyłt towarzyszący wystawie.
Prezentacja została zbudowana w taki sposób, aby surowa przestrzeń schronu stanowiła sprzyjający skupieniu azyl. Minimalistyczne tło ułatwia koncentrację, a kontekst zasobów nasuwa refleksję nad obecną w różnych sferach tendencją przekształcającą dotychczasowy minimalizm w esencjalizm. Ten ostatni nie nawiązuje do nurtu filozoficznego o tej samej nazwie, a do postawy, która zastępuje bezrefleksyjną redukcję rzeczy, spraw i zasobów wyborem tych najważniejszych. Docenienie i afirmowanie wdzięczności za posiadanie wspierających bliskich czy dachu nad głową (najlepiej z kawałkiem balkonu lub ogródka) przestaje być wyłącznie agendą warsztatów rozwojowych, a praktyką bez cynizmu przyjmowaną przez wielu jako sposób na mądre życie w nieustabilizowanym świecie mnogich porządków. Kapitalizm stoi przed wyzwaniami rzucanymi przez nowy humanizm chcący dostrzegać nie tylko kapitał ludzki, lecz także upodmiotowić dotychczas przedmiotowo traktowane zasoby naturalne jako równie ważne elementy planetarnego biosystemu. Nigdy wcześniej w historii odpowiedzialność społeczna nie zależała tak mocno jak dziś od jednostek, których masowa zmiana nawyków, wyzwolona spod prawa popytu, może przynieść realną zmianę.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że wystawa stanowi opowieść przeznaczoną do indywidualnej interpretacji i refleksji nad transformacyjnym potencjałem sztuki. Część dzieł językiem abstrakcji wyraża optymizm i afirmację lepszej kondycji człowieka odsuwającego się od dotychczasowego antropocentrycznego położenia. Pokaz zwraca uwagę również na treści nieświadome, często manifestowane w stanach rozpoznawanych jako chorobowe, kiedy nieświadoma psyche przejmuje władzę nad funkcjami racjonalnymi. Choroba psychiczna (jak i ciężkie choroby somatyczne) jednocześnie odbiera elastyczność w korzystaniu z własnych zasobów, a z drugiej strony poprzez symptomy daje informacje stanowiące potencjalny zasób w procesie zdrowienia lub adaptacji.
Ekspozycja przywołuje skojarzenia z procesem alchemicznym, szczególnie fazą nigredo, związaną z czernieniem lub gniciem, w której to wszystkie składniki konieczne do wytworzenia kamienia filozoficznego miały być oczyszczone i ugotowane, by przejść do fazy jednolitej czarnej materii. Jaką rolę dziś odgrywają alchemiczne metafory? Poprzez język symboliczny odnoszą do numinalnej (pochodzącej od numinosum) cechy sztuki – pewnej tajemniczej nienazywalności i nieuchwytności.
Zasób nie równa się kapitałowi, ale może się stać tym drugim, gdy zostaną stworzone odpowiednie warunki. Również balast ma moc stania się zasobem po poddaniu się odpowiednim przekształceniom. Zasób, niczym ukryty talent, potrzebuje zarówno światła, jak i mroku, by wzrastać.
Kuratorka: Daniela Tagowska