Artyści biorący udział w wystawie: Joanna Alexandrowicz, Michał Banaszek, Wit Bogusławski, Marek Brzozowski, Magdalena Dobrucka, Wiesław Fijałkowski, Paulina Gobiecka, Magdalena Karłowicz, Radosław Kostyra, Magdalena Kotara-Marmur, Marek Kotarba, Dariusz Kowalski, Jacek Kozłowski, Mieczysław Kozłowski, Tomasz Krzpiet, Zofia Kubicka, Michał Leszczyński, Barbara Lipska- Monikowska, Edward Łagowski, Jan Musiałowski, Radosław Parol, Teresa Pastuszka – Kowalska, Małgorzata Rapnicka-Przewłocka, Grażyna Sanigórska, Magda Schreiber, Boris Schwencke, Henryka Stronk, Katarzyna Szarek, Urszula Święcicka, Rafał Tarnawski, Tadeusz Walter, Ewa Zięba
Dotychczas początek roku kojarzył się z niesamowitą energią, zapowiedzią kolejnych wydarzeń zbliżającej się wiosny. Ten początek roku jest inny. Trudny, smutny, wymagający. To miała być wystawa o Ziemi, przyrodzie, ludzkim ciele i duszy, ojczystym krajobrazie i braciach mniejszych. Wirus przewartościował nasze widzenie, całkowicie zmienił charakter propozycji artystycznej wypowiedzi. Wszystko zmieniło swój kaliber, nabrało zupełnie innego kontekstu. Stało się bardziej patetyczne, wzniosłe, ponadczasowe.
Czy jest to zasługą Covid19? Jak dotąd wirus wymógł na mnie ogromną dyscyplinę i pokorę, zmusił do wysiłku i determinacji na najwyższym poziomie i odpowiedzialności za losy naszego stowarzyszenia. Zmusił do niebywałej kreatywności i hartu ducha. Plany i zamierzenia musiały zostać schowane do szuflady, każdy dzień przynosi nowe rozporządzenia, zarządzenia, ustawy pociągające za sobą obciążenia finansowe dla Związku.
Staram się, wraz z całym Zarządem, zarabiać, przetrwać, ograniczać i ciąć wydatki. Wspierać i pomagać naszym członkom. Gdzie jest miejsce na twórczość? Zawsze umiem znaleźć pozytywną stronę, w nieciekawym obrazie rzeczywistości. W pewnym sensie nawet coś zyskaliśmy. Mamy więcej czasu na zadawanie sobie ważnych pytań.
Mniej się spieszymy, więcej czytamy. Wreszcie dosypiamy. Bardziej doceniamy rzeczywistość przed Covidem. Jesteśmy wrażliwsi na proste uczucia tęsknoty za namacalnym towarzystwem drugiego człowieka. Tęsknimy do uśmiechu i głosu.
Hasło Natura brzmi dziś zupełnie inaczej, niż zakładaliśmy. Nasza wystawa, która jest, a której nie ma, której nie można dotknąć bezpośrednio, wprowadza nas w zupełnie inny wymiar. Narzuca inne wymagania, czym rozwija kreatywność. Nikt nie wie, kiedy i jak to się zakończy. Co będzie stałym elementem nowego świata po Covidzie. Łudzę się, że będzie lepiej, że będziemy dla siebie milsi, bardziej wyrozumiali cierpliwsi. Że docenimy rozkosz oddechu nie skrępowanego maseczką. Że życzliwy uśmiech będzie wszechobecny, że świadome milczenie przyjdzie z łatwością po tak długim treningu, a bezpośrednia rozmowa stanie się rozkoszną, merytoryczną wymianą poglądów, a może recytacją wierszy.
Urszula Święcicka – Przewodnicząca Sekcji Rzeźby OW ZPAP