Tytułowy Awanturnik – Wojciech Robakiewicz to człowiek poszukujący, próbujący uwolnić się z egzystencjalnej matni. Właściwie jest samoukiem. Maluje od zawsze. To sposób komunikacji ze światem a zarazem autoterapia w obszarze, który w pełni pozostaje pod jego kontrolą. W jego sztuce odnajdujemy mieszankę pokory i arogancji, cierpliwości i pasji, szczerości i uprzedzeń. Przez wiele lat, obserwując w muzeach prace starych mistrzów, Robakiewicz uczył się techniki laserunkowej. Wrażliwość kieruje go ku malarzom holenderskim i hiszpańskim. Najbardziej interesuje go to, co w malarstwie najtrudniejsze - portret i akt. Dąży do ukazania intensywnych emocji. Mówi, że maluje o sobie, to co czuje, cokolwiek przyjdzie mu do głowy, bez oceniania. Z brawurową odwagą pokazuje rozpacz, determinację, rozdarcie, poczucie niespełnienia, własne tragiczne widzenie świata. Akty są niemal werystyczne. Robakiewicz dokonuje wiwisekcji modela. Uwypukla każdy defekt ciała i psychiki. Dosłownie „odziera ze skóry” swoich modeli, by dobrać się do ich wnętrza. Jest w obrazach Robakiewicza trudno uchwytny rys okrucieństwa, bliski malarstwu hiszpańskiemu, dziedzictwo Ribery, który celował w scenach męczeństwa świętych. Młoda kobieta w ujęciu z profilu ukazana została w paroksyzmie namiętności. Zaczerwieniony nos i szklane oczy zdradzają niedawny płacz. Inna z głową zwróconą do widza zdaje się trwać w smutnym odrętwieniu. Nawet mężczyzna o apollińskich proporcjach targany jest emocjami. Jesteśmy i brzydcy i ładni, mówi Robakiewicz, ale jego brzydota wydaje się piękna i zmysłowa. Artysta ma doskonałe wyczucie koloru i światła. Niewielu współczesnych malarzy osiąga podobną biegłość w oddaniu barwy ciała w szerokiej skali niuansów. Odkąd Olimpia Maneta została uznana za siną, malarze wciąż zmagają się z ciałem. U Robakiewicza kolor jest czystą delektacją. Van Gogh określał to jak próbę malowania mężczyzn i kobiet z czymś zaczerpniętym z wieczności, czego symbolem w malarstwie dawnym był nimb, a współcześni malarze usiłują oddać to poprzez promieniowanie i wibrację koloru. Malarstwo nie jest dla Robakiewicza rozrywką. Jest wyboistą drogą do prawdy i transcendencji. Kryje w sobie źródło wieczności, niesie wartość ocalającą w świecie, w którym Awanturnik słyszy już tylko krzyk rozpaczy.
Kurator wystawy: Katarzyna Haber