Artyści: Aleana Egan, Aleksandra Waliszewska, Andrzej Czarnacki, Anri Sala, Armando Tudela, Carla Black, Erna Rosenstein, Goshka Macuga, Isabelle Cornaro, Iza Tarasewicz, JacquesPierre, Jadwiga Maziarska, Jarosław Kozakiewcz, Kerstin Braetsch, Ketuta Alexi-Meskhishvilli, Małgorzata Niedzielko, Marek Chlanda, Mark van Yetter, Mikołaj Smoczyński, Mikołaj Sobczak, Monika Sosnowska, Nairy Baghramian, Paulina Ołowska, Piotr Janas, Rafał Bujnowski, Susanna Harwood, Teresa Rudowicz, Thea Djordjadze, Wanda Czełkowska, Włodzimierz Pawlak, Zhanna Kadyrova.
Owoc wiśni. Lśniący. Dojrzały. Wypełniony sokiem. Skórka napięta i błyszcząca. Jaskrawa czerwień. Gęsty brąz. Niepokojące lustra czerni. [...] By porozumiewać się z owocem wiśni, nie musimy nań patrzeć. Wystarczy dotykać. [...] Oczywiście najważniejsze jest dotknięcie wiśni wargami i językiem. Dopiero wtedy ujawnia się cała delikatność i sprężystość wypełnienia żywej kuli, jaką stanowi. [...] Już pierwsza strużka soku tryskająca z naciśniętej zębami wiśni ujawnia cały smak. Tak złożony, że trudno jednym słowem określić, jaki jest. Chyba przede wszystkim niepokojący. [...] Smak wiśni jest ostry, przejmujący, a czujemy go nie tylko w ustach, ale wręcz nas całych ogarnia. Wydaje się, że wiśnia ma smak wiśni, a zarazem jakiś inny jeszcze, który to dobrze znamy. Fascynacja, jakiej doświadczamy, może pochodzić stąd, że wydaje się, iż ma on jakiś związek z istnieniem i może nawet jest właśnie jego smakiem.
Owoc wiśni zwraca nas ku zmysłowej stronie życia i przywołuje ją jako wartość. [...] Kiedy nagryzamy wiśnię, uderza kontrast między delikatnością miąższu a twardością pestki. Pomieszanie miękkości i twardości jest nam samym z własnych zachowań znane i nie musimy szukać go w wiśni, lecz oczywiście sprawia nam przyjemność niespodziewane odsłonięcie zwierciadła, w którym możemy się przejrzeć. [...] Obiekty egzystencjalne nie przeciwstawiają się indywidualnemu widzeniu.
Spotkanie z drobinami bytu, choć polega na udzieleniu im uwagi, dotyczy naszego istnienia. Jakby odwracał się kierunek spojrzenia, [...] ostatecznie dochodzimy do rozumienia siebie. [...] Chodzi o to, żeby patrząc na kamień, but albo na karalucha zrozumieć, co nas łączy, a co dzieli. Jak istniejemy? Ku czemu? Jakie wartości wcielamy? Chodzi o to, by zrozumieć lepiej siebie dzięki owocowi wiśni. [...] spotkanie istniejących, w którym odsłania się sens wspólny.
Gdy jednak zauważamy „coś” i w dodatku potrafimy dostrzec, że to jest coś, a nie byle co, [...] gdy godzimy się na to, by coś zdobyło naszą uwagę, zajmujemy pozycję skromniejszą, lecz umożliwiającą rozeznanie w tym, co nas otacza i nie zależy od naszej woli. [...] To samo „coś” może być dla jednego obiektem, a dla drugiego nie. Mogę minąć kamień nie zauważając go. [...] Obiekty są bytami, które straciły anonimowość. [...] Z garści sensów wybieramy niektóre.
Porozumienie z obiektem i z sobą samym poprzez napotkany obiekt egzystencjalny wymaga spełnienia szczególnych warunków. [...] Są zdarzenia posiadające niewątpliwą moc; ich wymowie, o której nie możemy nie myśleć, skłonni jesteśmy podporządkować szersze obszary naszego życia .[...] Jeśli jesteśmy głusi na ten rodzaj mowy, która brzmi wewnątrz bytu, najbardziej krzyczące, drastyczne zdarzenia możemy minąć obojętnie, nie dowiedziawszy się niczego i nie otrzymawszy żadnej wskazówki. [...] warunkiem rozumienia komunikatów bytu jest nasza gotowość do wysłuchania ich. Skupienie. Napięta uwaga. [...] Wszystko to wymaga rygoru, trzeźwości i połączenia chęci poddania się promieniowaniu znaczeń z krytycyzmem.
To jednak my czytamy, choć tylko to, co jest nam dane do odczytania. [...] W faktach egzystencjalnych zawarty jest nieskończony potencjał sensu do odebrania i podjęcia. Gdyż w porządku egzystencjalnym sens jest nie tylko tym, co może być odczytane, ale i osobiście podjęte. [...] Jeśli mobilizacja naszej uwagi ku egzystencjalnemu konkretowi zaowocuje zrozumieniem i porozumieniem, jeśli choć częściowo usłyszymy odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy, i jeśli osiągniemy to w tak nieegocentryczny sposób, jakim jest zwrócenie się ku temu, co jest obok nas – nasz wysiłek nie powinien być stracony.
Bo czyż można być mocniej niż to, co jest?
Nie ma pestki, którą można by plunąć tak, jak pestką wiśni. Okrągła, niewielka i twarda przypomina kamień wyrzucony z procy. W krótkim łuku między ustami a ziemią pozwala zamknąć całą wypełniającą nas agresję, którą udaje nam się oderwać od prawdziwych przyczyn i przerzucić na pestkę. [...] Gest splunięcia obwieszcza śmierć wiśni. Ale wiśnia wyrasta z pestki i zatracenie może zaowocować odrodzeniem.
Cut-up na podstawie eseju “Wiśnia i rozumienie” Jolanty Brach-Czainy proponuje widzowi sposób spotkania ze sztuką (i oddaje intencję autorki) na zestawionej walorowo wystawie. Obiekty koegzystują tu mniej ze względu na reprezentację (często tej brak w ogóle) czy niesioną przez nie historię (tej czasami nie widać), bardziej na plastykę. Od niej kierują uwagą widza. Trochę oduczają nas zawieszania się na tym, co bezpieczne i rozpoznawalne, wystawiają na poznawczy zgrzyt nasze przyzwyczajenia smakowe i percepcyjne, podstawiają nam nogę. Co ważne: przywołany esej powstał w czasach, kiedy jego autorka była związana z Białymstokiem jako wykładowczyni. Sposób myślenia i język pisania Brach-Czainy, trochę na marginesach jej ówczesności akademickiej, wyrasta z fenomenologii (doświadczanie i perspektywa doświadczającego podmiotu), wchodzi w zakres ontologii (byt, istota, istnienie) albo/i metafizyki (dlaczego jest i czym jest) – zależy, kto czyta. Najważniejsze pytania, które stawia (ta) filozof dotyczą tego, jak rzeczywiście istniejemy, gdy codzienności pozwolimy naszego bytowania i uznamy za fakt istanienia wypierany z egzystanencjalnego sensu drobiazg. Przywołany esej otwiera prawdopodobnie najważniejszy dla polskiej humanistyki tom Brach-Czainy: Szczeliny istnienia. Wydany w 1992 zelektryfikował polską myśl krytyczną i zrewolucjonizował praktykowanie teorii w Polsce. Wyprzedził o prawie dwadzieścia lat recepcję i pracę nowych materializmów stawiających zarówno w praktykach myśli, jak i praktykach sztuki – właśnie poprzez materię i działanie z nią – pytanie o byt, ale uwzględniające jego społeczną, językową i polityczną sprawczość.
Mniej więcej w tym samym czasie zaczyna się historia Kolekcji II Galerii Arsenał, jeszcze bez jej najbardziej znanego współcześnie wschodniego kierunku, bliska ontologicznym pytaniom stawianym przez artystów na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Mniej więcej w tym samym czasie zaczyna się także budowanie Kolekcji rodziny Prokeszów, w której najbardziej nieoczywiste wybory pochodzą z momentu ikonoklastycznej rewolucji nowego materializmu w sztuce światowej.
Ewa Tatar - kuratorka wystawy
Prace pochodzą z Kolekcji Rodziny Prokeszów i z Kolekcji II Galerii Arsenał.