„Wiosna na osiedlu Bema” to wystawa o polityce historycznej i nekroprzemocy. Zarówno tej dotyczącej ciał: odgrzebywanych, transportowanych, pokazywanych, jak w wypadku szczątków gen. Józefa Bema – jak też nekroprzemocy symbolicznej. Martwe ciała mają dla polityków tę zaletę jako symbole, że nie są już w stanie za siebie przemówić (choć kiedyś mogły), można zatem przypisać im dowolne słowa i idee.
Termin „polityka historyczna” pojawił się na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku w Niemczech, na marginesie tzw. sporu historyków. Idea wykorzystywania historii – posługiwania się różnymi interpretacjami przeszłości jako instrumentem oddziaływania politycznego nastawionego na stabilizowanie bądź destabilizowanie układów politycznych, utrzymanie bądź obalanie władzy politycznej, utrwalanie bądź zmianę kodów kulturowych – ma jednak długą tradycję. Jaką zatem rolę takie „afektywne fakty” odgrywają dzisiaj, w czasach kryzysu, populizmu i nowomedialnej przestrzeni?
Tytuł wystawy nawiązuje do jednego z białostockich osiedli skupionego wokół ulicy generała Józefa Bema, której nazwa została nadana równo 90 lat temu. Wydarzenia towarzyszące wystawie będą odbywać się m.in. na osiedlu Bema.