Artystki i Artyści:
Martyna Borowiecka, Zuzanna Charkiewicz, Krzysztof Gil, Krzysztof Grzybacz, Veronika Hapchenko, Marcin Janusz, Emilia Kina, Karolina Król, Maja Krysiak, Hanna Krzysztofiak, Marcin Łaszczewski, Adam Nehring, Maciej Nowacki, Karolina Nowak, Øleg&Kaśka, Katarzyna Olma, Paweł Olszczyński, Paweł Olszewski, Tomasz Opaliński, Aleksandra Otulska, Zuzanna Piekoszewska, Martyna Pinkowska, Jan Porczyński, Maryna Sakowska, Kuba Słomkowski, Magdalena Starska, Łukasz Stokłosa, Aleksandra Waliszewska, Jan Eustachy Wolski, Joanna Woś, Katarzyna Wyszkowska, Konrad Żukowski
W ramach wystawy zatytułowanej „W te dni zgiełkliwe, płomienne i oszałamiające, przenoszę się myślą” postanowiliśmy przyjrzeć się młodemu polskiemu malarstwu i odszukać to, co naszym zdaniem, najciekawsze. Zaprosiliśmy do udziału ponad trzydziestu twórców, których malarstwo nie angażuje się w krytycyzm czy ironię wobec rzeczywistości społecznej, dalekie jest tendencjom postartystycznym i aktywistycznym. Zebrane obrazy z ostatnich lat nawiązują wizualnie i tematycznie do nurtu symbolistycznego, surrealistycznego, ekspresyjnego czy dekadenckiego. Historyczne odniesienia artyści łączą jednak ze współczesnymi motywami ze świata gier, seriali czy popkultury, traktowanymi w sposób postironiczny i emocjonalny. Poszczególne obrazy tworzą hybrydyczne, oniryczne, senne światy. Wśród prac widać wyraźnie zainteresowanie takimi tematami jak mitologia, baśń, wątki wanitatywne, magia czy psychodelia.
Wystawa skłania do zastanowienia się nad przyczyną powrotu takich tematów we współczesnym malarstwie u progu oszałamiających lat dwudziestych. Stawiamy dwie równoległe diagnozy. Z jednej strony uważamy, że malarze i malarki uprawiają eskapizm, uciekając od przytłaczającej panoramy za oknem w intymne, fantastyczne światy. Z drugiej – sądzimy, że artystyczna swoboda pozwala im na głębsze zanurzenie się w „realnym”, które poprzez technologie, natłok informacji i zdarzeń staje się coraz bardziej magiczne. Zachęcamy także do szukania własnych odpowiedzi i interpretacji powrotu fascynacji surrealizmem.
W tytule wystawy cytujemy opowiadanie Brunona Schulza „Republika marzeń”, w którym grupa przyjaciół postanawia ukonstytuować świat na nowo, na małą skalę, ale według własnego gustu i upodobania. Proklamują republikę młodych, ogłaszają niepodzielne panowanie fantazji, zaczynają życie pod znakiem poezji i przygody. Wszystko wbrew miejskim brukom, przytłaczającej atmosferze i żarowi za oknem. Wierzymy, podobnie jak oni, że „w marzeniu jest jakiś głód rzeczywistości, jakaś pretensja, która zobowiązuje rzeczywistość, rośnie niedostrzegalnie w wierzytelność i w postulat, w kwit dłużny, który domaga się pokrycia”.