"Maluję tak jak bym rzeźbił, rzeźbię tak jak bym malował" to moje motto, którym kieruję się podczas tworzenia.
"Obrazy, rzeźby, płaskorzeźby czy instalacje" wychodzące spod mojej ręki są dla mnie Tworami, które w wysublimowany sposób zrodził mój umysł, są pełne wizji i wyobrażeń. To dialog między snem i jawą, tym co uchwytne i tym czego nie sposób uchwycić, tym co można zdefiniować i czego nie da się nazwać.
Wielopoziomowe, opowiadające o naturze, Bogu i człowieku Twory, budzą wiele wrażeń i uczuć. Odwołuję się w nich do natury i człowieka. Prowadzę dialog z tworami, które tworzę, i które pomagają mi w rozmowie z moim wewnętrznym Ja. W pracach przedstawiam świat taki jak widzę, bez najmniejszych skrupułów opisuję moje przeżycia, problemy i radości. Tworząc dany twór opisuję stan emocjonalny, w którym właśnie się znajduję. Powstałe dzieło otrzymuje fragment mojej duszy, jest jej odzwierciedleniem. Struktura, która się w nim naradza to ubiór mojego ciała astralnego, pierwotnego ducha. I tak jak ja sam jestem realny, tak owe dzieła stają się integralną częścią mnie. Opowiadam moją historię kolorem, kształtem i fakturą. Opisuję moje spostrzeżenia oraz przeżycia.
Twórczość wymaga nie tylko ode mnie, ale również od widza tolerowania wieloznaczności i tworzenia znaczeń na wielu poziomach. Pozostawiam swobodę, wolność i niepewność w odbiorze mnie i mojej sztuki. Ukazuję, iż istnieje wiele odpowiedzi na to samo pytanie. Posługuję się paradoksem, sarkazmem, ironią. Zaskakuję w nielogicznych skojarzeniach, pozostaje w swobodnym stosunku do przedstawionych idei. Prowokuję zjawiska pomiędzy rzeczywistością zewnętrzną a wewnętrzną. Ten akt twórczy staje się częścią świata rzeczywistego, a jednocześnie pozostaje odrębnym nierealnym światem. Moja twórczość wymaga ode mnie zabawy rzeczywistością, narzucenia sobie roli demiurga, który tworzy warstwa po warstwie i kreuje materialny byt jakim jest człowiek.
Główne inspiracje?
Człowiek, filozofia, psychologia, przyroda i literatura. Ulubionymi kierunkami w sztuce są geometria, minimalizm, prymitywizm, konceptualizm i color field painting. Używam żywych, nasyconych barw oraz monochoromatycznych i achromatycznych zestawień, łącząc je ze sobą w nietuzinkowy sposób. Trójwymiarowe Twory zdają się pulsować, żyć własnym życiem. Mimo pozornej statyczności wydają się być bardzo dynamiczne".
Marcin Lubera
Marcin Lubera - rzeźbiarz, malarz. Urodzony w 1983 roku w Kolbuszowej. W latach 2004 - 2009 studiowałem na kierunku edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych, o specjalności małe formy rzeźbiarskie w pracowni Prof. Henryka Sikory. Uczestnik wystaw zbiorowych w kraju i zagranicą, wystaw indywidualnych oraz plenerów artystycznych.
Dr hab. Anna Baran:
„Artyści to demiurdzy obrazujący ważne fakty z rzeczywistości, zbliżając odbiorcy rozumienie jej w różnych odsłonach, tym samym w naszych spostrzeżeniach zmierzają do obiektywizacji ostatecznej oceny jej oglądu."
Świat, który Marcin Lubera zrozumiał do głębi, pokochał i zaistniał w nim jako znakomity artysta to abstrakcja geometryczna. W wyabstrahowanym od rzeczywistości Świecie, ale nie oderwanym od niego, a stanowiącym bogate źródło inspiracji, znalazł swój język wypowiedzi. Przeobraził podstawowe figury geometryczne (kwadrat, koło, trójkąt, prostokąt) w symbole, nadając im w zależności od zamierzonych treści i układu kompozycyjnego kolor, wielkość, kierunek oraz miejsce w płaszczyźnie czy płaszczyznach równoległych. Przy czym nie przyznał im jednoznacznego rozumienia symbolu. Obecne we wszystkich pracach te same figury, za każdym razem piszą inną narrację w innym kolorze i kompozycyjnym kontekście.
Artysta pokochał abstrakcję geometryczną i ma się wrażenie, że za głosem polskiej awangardy konstruktywistycznej słusznie twierdzi, że „estetyczny ład wprowadzi sprawiedliwość w życie społeczne, logikę w myślenie i spokój w serca oraz poprawi formę niedoskonałego świata" , że „zamiast chaosu zapanuje porządek, zamiast mieszczańskiego kiczu, higieniczny funkcjonalizm".
Krystyna Czerni:
Bo też abstrakcja geometryczna wprowadza uporządkowanie w każdą przestrzeń publiczną, wprowadza ład, dyscyplinę i racjonalizm, rygor i prostotę, a także poprawność konstrukcji, o czym dobrze wiedzą zarówno architekci, jak i inżynierowie budownictwa. Malarstwo i rzeźba nadaje architekturze duszę. Architektura bez malarstwa i rzeźby byłaby tylko matematyczną konstrukcją.
Prace Marcina Lubery trudno zakwalifikować do znanej z różnych dziedzin sztuk plastycznych jednej formy. Autor nazwał je po prostu „TWORAMI", które tak naprawdę balansują na pograniczu reliefu, malarstwa, rysunku, rzeźby, czy nawet instalacji konceptualnych.
W oglądzie prace Marcina mogą przywoływać znane ze sztuki współczesnej XX wieku kierunki op- art czy visual arts. Wykonane z papieru, szkła, metalu, drewna, plastiku, światłowodów, elementy kompozycji układane w regularnej organizacji, przeważnie w płaszczyznach równoległych, kreują twory trójwymiarowe, podkreślane różnie pojawiającym się cieniem (w zależności od miejsca znajdowania się obserwatora), przez co artysta uzyskuje dodatkowy efekt iluzji zmienności obrazu.
Kolor i Światło mają ogromne znaczenie w pracach Marcina. Landrynkowe kolory używa przy treściach opisujących dzieciństwo, ale generalnie lubi kolor czarny, biały i szary. Nie stroni od kolorów chromatycznych, których wartość walorową dobiera w sposób wysmakowany. Nieobce są mu także kontrasty barwne. Kolorystycznie prace Marcina charakteryzują się zrównoważonym balansem i elegancją. Poprzez kolor wyraża swoje emocje i stan wewnętrzny. Z linią u artysty jest podobnie.
Jako artysta dla ludzi, Marcin Lubera niesie przesłanie dobre i ważne. Zgłębiając wiedzę w zakresie filozofii, psychologii, czy teologii, wie, że słowa źle powiedziane są sztyletami, że nie ma przyzwolenia na zło, a musi zaistnieć wszechobecny szacunek do istoty ludzkiej i naszej Ziemi, i że są normy, których nie można przekraczać w imię egoistycznego konformizmu pojedynczej jednostki, czy też niekorzystnych dla ogółu, samolubnych, interesownych celów jakichś grup społecznych.
W swoich rozważaniach filozoficznych, przekładających się na artystyczne prace, artysta często sięga do ulubionych i uniwersalnych tekstów z „Małego Księcia" Antoina de Saint-Exupery'ego, czy „Serca" Edmunda Amicisa, bo w tych tekstach, w których chce nam przypomnieć, widnieje ponadczasowa mądrość nieskażonego złem umysłu ludzkiego, a jednocześnie jest w nim wołanie o ludzką przyzwoitość, współczucie, empatię, zrozumienie i....o potężnym, uzdrawiającym działaniu MIŁOŚĆ.
„Twory" Marcina to nie dzieła przypadku. Są efektem pełnej mobilizacji i wysiłku intelektualnego, a także kontrolowanej matematycznie pełnej świadomości. Używanie form geometrycznych, najprostszych, jako symboli, zawsze wymaga od twórcy dużej uważności, ogromnej precyzji, zwięzłości i jasności myślenia, bo w abstrakcji geometrycznej dla jednoznacznego przekazu właśnie chodzi o mocną syntezę formy. Przemyślana i zastosowana w pracach synteza, dla dobrze zorganizowanej kompozycji, musi być zawsze oparta o najważniejszy porządkujący czynnik kompozycyjny jakim są proporcje, dzięki którym to dzieła mają nie do podważenia swoją logikę i doskonałość.
Prace artysty są uporządkowane, wyważone, harmonijne. Tworzą optycznie jedność dzieła, które działa jak układ scalony.
Idąc za słowami Janusza Boguckiego i oglądając wystawę Marcina Lubery w Galerii Integracyjnej możemy zauważyć: - „patrzymy na eksponaty, w których jest radość elementarna, prawie dziecinna, jak w pudełkach z kolorowymi klockami, a zarazem wyrafinowana, ascetyczna precyzja konstruowania. Zauważalna jest pięknie matematyczna dyscyplina, rytm form, przejrzystość barw, logika zjawisk przestrzennych jako ucieleśnienie czystego spokoju, równowagi i liryzmu.
„Prace znajdujące się na wystawie są interpretacją czterech pór roku, Trójcy Świętej, Boga jako doskonałego bytu i człowieka jako jednostki, która podejmuje walkę z otaczającą rzeczywistością. W pracach staram się uchwycić prostotę, niewinność, otwartość, radość. Pokazuje w nich moją słabość, niedoskonałość i dialog z Bogiem. Równocześnie są zaszyfrowaną wiadomością dla widza jak i urzeczywistnionymi Tworami mojej wyobraźni. Pasy to symbol krat więziennych, które mobilizują do walki o wolność. Trójkąty, które pojawiają się w pracach to nie tylko symbol Boga i Trójcy Świętej ale także interpretacja jaskółki, która swoim uporem i wytrwałością toczy bój o wolność."
Marcin Lubera