Teresa Chomik Kazarian - animatorka kultury, zajmuje się głównie twórczością w dziedzinie malarstwa (olej, akryl);
urodzona w Krasnymstawie, absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu, ukończyła Wydział Malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku (obecnie ASP). Swoje zawodowe i prywatne życie związała z Chełmem i pobliskim Uhrem, gdzie wspólnie z mężem stworzyła Dom Pracy Twórczej, działający dziś między innymi jako Galeria Autorska Owik. Teresa Chomik-Kazarian jest inicjatorką i organizatorką ponad 130 ogólnopolskich i międzynarodowych plenerów artystycznych, także warsztatów plastyczno-fotograficznych.
W ramach współpracy z Fundacją Marka Marii Pieńkowskiego przez dziesięć lat organizowała Międzynarodowe Warsztaty Malarskie w Pieńkowie. Aktywnie działa w Oddziale Chełmskim Związku Plastyków Artystów RP. Jest członkinią Polskiego Stowarzyszenia POLART. Laureatka licznych nagród i wyróżnień (między innymi: Nagroda Ministra Kultury i Sztuki -1984, Wojewody Chełmskiego i Lubelskiego - 1994, 2001, Prezydenta Miasta Chełma - 1999, Nagroda im. Kazimierza Andrzeja Jaworskiego w kategorii twórczości literackiej i artystycznej – 2003); odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, Odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”.
Prace artystki były prezentowane na ponad stu wystawach zbiorowych i blisko trzydziestu wystawach indywidualnych – ostatnio (w 2023) między innymi: w Galerii Atelier w Chełmie, w Galerii Pieńków, w Powiatowej Bibliotece Publicznej w Krasnymstawie, w Arte Hotel w Zamościu. Prace Teresy Chomik-Kazarian znajdują się w wielu instytucjach, w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą.
Poza malarstwem, zajmuje się twórczością w dziedzinie rysunku, także pastelem, grafiką (projektuje katalogi, foldery i plakaty), instalacją i rzeźbą. Prowadzi działalność pedagogiczną (lekcje rysunku i malarstwa dla wszystkich grup wiekowych). Z jej inicjatywy powstała grupa artystyczna „Pasja”; związana jest także z chełmską grupą „W drodze”; od kilkunastu lat prowadzi grupę „Tęcza”działającą przy MDK „Dworek” w Rejowcu Fabrycznym.
Obrazy Teresy Chomik-Kazarian są jak zaproszenie do świata wyobraźni, w którym wszystko może się zdarzyć. Barwne improwizacje i impresje – refleksje i przeobrażenia - tworzone szerokim, malarskim gestem, to obrazy, które komunikują się z widzem w uniwersalnym języku abstrakcji. Kolorystyczne dysonanse albo wyrafinowaną tonację artystka „zapisuje” ekspresyjnie i odważnie za pomocą śmiałych pociągnięć pędzla. Czy jest to tylko gra plam bezkształtnych, pozbawionych odniesień do świata figuracji? Punktem wyjścia są własne emocje – osobiste przeżycia, dramaty, refleksje nad mijającym czasem. Jest także odniesienie do natury, w otoczeniu której artystka tworzy. Wszak natura była i jest źródłem niekończących się inspiracji. Las potrafi rozbudzić wyobraźnię, bo tu świat mityczny może swobodnie zaistnieć obok realnego. Niezgłębiony i tajemniczy, ze swą nadprzyrodzoną siłą, znajduje odbicie w sztuce. Drzewa są nadal obiektem kultu, choć – niestety – jest ich coraz mniej. W tajemniczych pniach i konarach Teresa Chomik-Kazarian od zawsze widziała zaklęty czas – ten, który trwa i przemija – czas, w którym żyje tu i teraz. To czas, który otacza ją tak jak drzewa, dlatego one właśnie były przez dłuższy czas motywem wiodącym w tej spontanicznej, żywiołowej twórczości.
Artystka tworzy szybko i dużo, jakby chciała pokonać - prześcignąć czas, który wydaje się nam wszystkim zwyczajnie przyśpieszać. Niezwykłe kształty natury przepuszczone przez wyobraźnię są zapisem chwili, malarskim śladem emocji, znakiem radości i cierpienia, a drzewo – jak mówi – jest u progu każdego życia i jest też potem, gdy dobiega ono do końca. Drzewo żyje z człowiekiem. Nawet wówczas, gdy na jego oczach obumiera, w tym rozpadającym się kształcie Teresa dostrzega kształty i kolory, które potrafi umiejętnie przenieść na płótno. I nawet najmniejszą cząstkę tej tajemniczej i przemijającej natury zamyka w ogromnej malarskiej płaszczyźnie, dając nie tylko drzewom drzewom drugie życie, tworząc cykle – swoiste poliptyki „Żywioły”, „Refleksje”, „Przebudzenia” czy „Przeobrażenia”.
Otoczenie, w jakim żyje artysta, ma niewątpliwie wpływ na sztukę, którą tworzy. Stary młyn zatopiony w zieleni łąk – miejsce odległe od cywilizacji, w bliskości natury, pośród drzew mających w sobie ten zaklęty czas, to miejsce na ziemi, które stało się niemal mityczną Arkadią. Tu wyobraźnia z łatwością podpowiada malarskie struktury, które chcąc uciec poza ramy płótna, dają widzowi możliwość wejścia w ten malarski, nieskończony świat, by odczuć w nim muzykę natury
i wraz z twórczynią stać się jego częścią. To świat wyjątkowy, pozbawiony tradycyjnej perspektywy i lokalnego kolorytu, bez literackiej narracji, przesycony walorowymi napięciami barw, czasem o zawężonej kolorystyce ekspresyjnych, bezkształtnych form, w których można dostrzec zarys ptaków, kwiatów czy liści. Obrazy żyją własnym życiem, a drobne bliki czy jasne smugi świetlistych linii wydają się to życie potęgować. Nawet w tych kompozycjach, gdzie z niemałym wysiłkiem uda się rozpoznać kształt drzewa, które właśnie obumiera „tonąc” w swym alokalnym kolorycie zredukowanym do minimum, pojawia się zawsze jasna smuga światła - niewielki akcent, wąski impast nadający obrazowi sens, a widzowi nadzieję… . Ta zniekształcona forma potrafi trwać, nawet jeśli wydaje się ulegać malarskiej destrukcji. To pozytywna energia, dyskretnie wkomponowana w malarską materię – energia, którą artystka dzieli się z widzem - dzieli się swą wrażliwością na otaczające piękno swojego abstrakcyjnego świata, który tętni życiem ukrytym w malarskich strukturach. Obrazy stają się metaforą życia i uświadamiają nam, że chaos jest tylko pozorny, a w najgłębszych mrokach zawsze można odnaleźć światło nadziei.
Obrazy artystki ostatnio jeszcze bardziej oddalają się od realistycznego malarskiego myślenia i odważnie zmierzają ku czystej abstrakcji - przemyślanej i wyważonej. Pozwalają odbiorcy, by – zgodnie z ideą nowoczesnej sztuki – sam odnalazł w nich właściwe dla siebie treści i refleksje – niepowtarzalne piękno, które jest poza czasem i przestrzenią i jest wszędzie, bo wszędzie są kolory, światło i nadzieja, a to wszystko może być – zwyczajnie - dotykiem abstrakcji. Izabela Winiewicz-Cybulska