Marian Szpakowski (1926-1983) i Wacław Szpakowski (1883-1973), mimo że nosili to samo nazwisko, nie byli ze sobą spokrewnieni. Nic nie wskazuje również na to, że kiedykolwiek się spotkali.
Marian Szpakowski urodził się w Zaleszczykach, w ówczesnym województwie tarnopolskim, na wschodzie II RP. Studiował na Akademii w Krakowie. Po obronieniu dyplomu w 1954 roku, motywowany państwowym apelem o zasiedlanie Ziem Odzyskanych oraz obietnicą materialnego wsparcia, przeprowadził się do Zielonej Góry.
Pełnił tam funkcję plastyka miejskiego, był dyrektorem BWA, twórcą Biennale Złotego Grona, czołową postacią lokalnej sceny artystycznej, a przede wszystkim bardzo aktywnym twórcą. W 1965 roku zaczął tworzyć serię geometrycznych, abstrakcyjnych obrazów, zrywając z modnym wówczas malarstwem materii. Językowi geometrii w swojej sztuce pozostał wierny do końca i mimo tego, że posługiwał się minimalistycznymi środkami artystycznymi, jego prace cechuje intensywność wyrazu oraz swoisty dramatyzm. Być może da się zauważyć w tej właściwości jego malarstwa dalekie echo długotrwałego doświadczania kalekiego ciała – artysta cierpiał na zaawansowaną skoliozę.
Regularnie wystawiał w Szwajcarii, gdzie zdobył dostęp do pleksiglasu. Na wystawie pokazujemy serię prac z końca lat siedemdziesiątych, w której wykorzystuje ten, będący wówczas nowinką, materiał.
Wacław Szpakowski, starszy od Mariana Szpakowskiego o ponad 40 lat, urodził się w Warszawie. Z wykształcenia był architektem, studiował na Politechnice w Rydze. Po zakończeniu nauki wrócił do Warszawy, gdzie pracował jako architekt, a po II wojnie światowej osiedlił się wraz z rodziną we Wrocławiu. Nie uczestniczył w życiu artystycznym, a także nie przejawiał zainteresowania nim, jednak przez ponad 50 lat swojego życia tworzył prace artystyczne.
Rysunki Wacława Szpakowskiego to wynik wieloletnich obserwacji otaczającego go świata, w którym autor dostrzegał powtarzalną strukturę. Inspirowała go cykliczność w naturze, rytm w muzyce i matematyczny porządek. Linia, którą się posługuje, zawsze ma grubość jednego milimetra, w przestrzeni pracy jest nieprzerwana, tworzy figury i ornamentalne kształty.
Historie dwóch Szpakowskich, to również dwie narracje historii sztuki, dwie wędrówki opowieści o artystach – przemieszczające się z peryferii do centrum świata sztuki. Twórczość Wacława Szpakowskiego została zauważona przez centralne instytucje promujące sztukę nowoczesną, co poskutkowało jego obecnością na wystawie Inventing Abstraction (2012-2013) w nowojorskim MoMA. W ten sposób rysunki Szpakowskiego wpisane zostały w międzynarodową narrację o początkach sztuki abstrakcyjnej w Europie i Stanach Zjednoczonych. Tymczasem opowieść o sztuce Mariana Szpakowskiego nadal funkcjonuje raczej jako historia lokalna, związana z dziejami Biennale Złotego Grona, pozostająca nieco na marginesie. Próbą choćby częściowej zmiany tej sytuacji i pokazania malarstwa Szpakowskiego poza lokalnym kontekstem, próbą polegającą na wpisaniu jej w szerszą narrację o modernizmie i jego migracjach, jest właśnie niniejsza wystawa.
Fotografia u góry: Wacław Karol Szpakowski, bez tytułu, 1953/1954