7 kwietnia wystawa czynna od godziny 16:00.
Twórczość Stanisława Baja to jedno z najciekawszych i najbardziej oryginalnych zjawisk we współczesnym malarstwie polskim. Absolwent i profesor warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych od wielu lat konsekwentnie tworzy portret rzeki Bug, ukazując jej tysiące wcieleń. Temat pozornie prosty, dzięki jego interpretacji zyskuje zupełnie nowy wymiar, staje się źródłem niewyczerpanych inspiracji.
Pierwsze prace z cyklu „Rzeka Bug” powstają pod koniec lat 80-tych; zupełnie inne od tych malowanych współcześnie, którymi zachwyca się szeroka publiczność. Malarska opowieść artysty zmieniła się. Kadr wydaje się szerszy, paleta kolorystyczna również. Wcześniejsze obrazy są pozornie bogatsze i bardziej ekspresyjne od nowych, surowych prac. Spojrzenie na twórczość artysty daje niezwykły obraz drogi artystycznej, którą podąża autor. Każdy jej etap, każdy obraz, rysunek, szkic, spaja ciężka praca i bezkompromisowa uczciwość wobec siebie i odbiorcy.
Tytułowa synteza to etap trwający wiele lat, od 2005 roku, a proces ten trwa do dziś. Syntezie podlegają przede wszystkim dwa elementy - kompozycja i kolor. Kadr początkowo panoramiczny, szeroki, jest coraz mniejszy. Niekiedy to tylko światło na wodzie. Kilkadziesiąt centymetrów kwadratowych z natury. Już bez skarpy, drzew i zakola. Stanisław Baj ograniczając formę, jednocześnie potęguje siłę wyrazu. Dokonuje się proces, który jest paradoksalny, ale niezwykle spektakularny. Płótna uderzają surowością, prostotą, czasami pewną monumentalnością. Przykładem takiego przedstawienia jest obraz Ucho Igielne, do którego bezpośrednio odnoszą się dwie prace prezentowane na wystawie. Dwa lata temu dzieło zostało umieszczone w Grobie Pańskim Kościoła Wizytek na Krakowskim Przedmieściu. Czerń, biel i światło - to wystarczyło, aby stworzyć niezwykle silną i sugestywną narrację Grobu.
Tak jak uproszczenie i zawężenie kadru jest środkiem oczywistym, tak synteza koloru to tylko nasze pierwsze wrażenie. Pozornie widzimy dwie, trzy barwy. Wszystko zmienia się, kiedy przyjrzymy się dziełu bliżej. To wtedy pozornie czarno-niebieska rzeka staje się prawdziwym koncertem kolorystycznym. Znakomicie współgrają ze sobą najróżniejsze oblicza niebieskiego - kobaltowe, szafirowe, chabrowe, ultramaryna, błękity królewski i pruski, aż przechodzimy w trochę cieplejsze i intensywniejsze fiolety. Nie ma zdecydowanego podziału na strefy, barwy przenikają się i współgrają. W ciemnej impastowej partii widzimy inne odcienie mrocznych granatów. Często wydaje się nam, że te barwy spotykamy pierwszy raz w życiu, ale później orientujemy się, że one są już wokół nas, ale potrzebowaliśmy bodźca, aby móc nauczyć się je widzieć. Potężną zmianą są nowe kolory - czerwienie, żółcienie, pomarańcze. Surowa stal zestawiona z błyszczącymi czarnymi impastami to wyrafinowna kompozycja, tradycyjnie zamknięta poziomą kreską. Niezwykły jest efekt trójwymiarowości przedstawienia, która wciąga widza w fascynujące przeżycie.
Malarstwo Stanisława Baja docenią najbardziej wymagający koneserzy sztuki, oczekujący od prac najwyższego poziomu. To prace dla wrażliwych kolorystów, ale też dla widzów ceniących idealną kompozycję obrazu. To również propozycja dla odbiorców, dla których niezwykle istotna jest rola światła. Ale przede wszystkim, twórczość ta skierowana jest do widzów którzy pragną zobaczyć malarstwo, jakiego nigdy wcześniej nie widzieli.
Kurator wystawy: Piotr Posiadała