Artysta od lat wiernie kontempluje i maluje rzekę Bug, przenosząc na płótno mistyczny fenomen zjawisk zachodzących na powierzchni wody, bogactwo barw i grę świateł, które, zależnie od rodzaju chmur, nieba, czy ciśnienia atmosferycznego, rzeka raz odbija, innym razem pochłania. To właśnie za sprawą malarstwa Stanisław Baj zaczął przyglądać się rzece. Odzwierciedlenie bogactwa barw i gry świateł zachodzącej na tafli wody stało się dla niego wyzwaniem. Ciecz, która płynie, nie stoi, jest w ruchu, ucieka – jako temat dla malarza jest z natury swojej sprzecznością. Najwięcej wysiłku od twórcy wymaga to, co nazywa on podpisem wody płynącej. Jest to ta jedna, jedyna kreska, szczegół, który zwieńcza dzieło.