Jak wyrazić dziś naszą niepewność wobec otaczającego nas świata. Porządek i nadzieja opuściły nas już jakiś czas temu. Może stało się to 11 września 2001 roku, może 10 kwietnia 2010 roku? Jednak, co o wiele bardziej prawdopodobne, stało się to pewnego dnia, bezimiennego, niewiadomego i nieodkrytego. Też i propozycji może być wprost nieskończenie wiele, ale czy któraś zyska na przewadze? Bez znaczenia.
Żyjemy w czasach płynności. Zadekretował ją nie tylko Zygmunt Bauman, ale powszechne odczucie. Commumteste…
Jak ujawnić w sztuce ten brak pewności, brak stateczności, czyli płynność? Można wprowadzić przypadek w malarskie poczynania. Tym przypadkiem jest posługiwanie się, nomem omen, płynną farbą, bez pomocy pędzli, zdając się jedynie na intuicję i grawitację – no prawie. Przypadkowi trzeba pomagać, ale on też daje sobie radę i zdobywa własne przyczółki na wielu obrazach tworzonych w ostatnim czasie przez Sławomira Ratajskiego.
Jest doświadczonym artystą zaczynającym w początkach lat 80-tych XX wieku w czasach dominacji ekspresji i której stał się jednym z najlepszych wyrazicieli.
Stałość w tym artystycznym, estetycznym, malarskim i ontologicznym projekcie zapewnia osoba autora. Obrazy mogą się zmieniać – kolory farby, formaty obrazów, zastosowane podłoża i pigmenty – ale on pozostaje stałą tych wszystkich poczynać i poszukiwań. Jest początkiem i spełnieniem; i nie można z tym faktem dyskutować, ale można przyglądać się przepływom płynności i trwać w zadziwieniu nad jej bogactwem.
Kurator Bogusław Deptuła