Wystawa malarstwa profesora Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, malarza Sławomira Kuszczaka.
Artysta w swoim malarstwie oscyluje między abstrakcją a figuracją. Podejmuje tematykę pop kultury i jej bohaterów. Odnosi się w formie cytatów do ważnych wydarzeń współczesności i przeszłości. Niekiedy reaguje także na występujące w kulturze mity.
Obraz jednak finalnie wymyka się z czysto nostalgicznej aury, stając się także komentarzem o złożonych źródłach postrzegania świata.
PROFESOR SŁAWOMIR KUSZCZAK (ur. 1966 r.): studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (malarstwo) i Akademii Sztuk Pięknych w Lublanie (grafika). Dyplom z malarstwa, z wyróżnieniem w pracowni profesora Jana Świtki. Od 1990 roku pracuje w PWSSP (później ASP) w Poznaniu. Dwukrotny stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki. Prowadził wykłady na Akademii Sztuk Pięknych w Lublanie (Słowenia), Akademii Sztuk Pięknych w Cluj-Napoka (Rumunia) i Akademii Architektury i Designu w Pradze. Odbył staże dydaktyczne w Hochschule der Künste w Berlinie i w Hochschule für Bildende Künste w Brunszwiku. Autorskie prace malarskie, rysunkowe i graficzne prezentował na kilkudziesięciu indywidualnych i zbiorowych wystawach w kraju i zagranicą. Współpracuje z Galerią Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie i w Brukseli.
ARTYSTA O KONCEPCJI WYSTAWY
Dyplom z malarstwa obroniłem 4 czerwca 1990 roku, dokładnie rok po pierwszych od II Wojny Światowej demokratycznych wyborach w Polsce. Komunizm się skończył, nie było z kim walczyć, nie było przeciwko czemu protestować. Została praca, czułem, że powinienem coś zbudować. Pytałem moimi figuratywnymi obrazami samego siebie kim jestem, jak poznaję rzeczywistość. Ontologia… epistemologia… później definiowałem malarstwo jako medium. Cały czas robota, której paradygmatem była i jest wolność. Od kilku tygodni powraca refleksja, że wszystkie moje działania były i nadal są bardzo romantyczne. No właśnie Romantyzm…. Intuicja podpowiada mi również słowo ROMANTYZM jako definicję współczesnej rzeczywistości, przede wszystkim tej medialnej. Romantyczne doniesienia o wojnach, nalotach, dronach, skandalach, pościgach za politykami, no i można zmienić kanał i jest film z Batmanem albo Bondem, właściwie to samo tylko troszkę inaczej. Ekrany wszystko spłaszczają. Rzeczywistość, fikcja, rzeczywistość a jednak fikcja, romantyczne przygody i rewolucje, wolność…. fikcja. A moja intuicja nadal wrzeszczy, że jest romantycznie ale tak jakoś inaczej, sztucznie, cynicznie…niebezpiecznie. Sławek Kuszczak