Obrazy Serge’a Vasilendiuca nasuwają mi skojarzenia z szeroko otwartymi oknami na świat, poprzez które artysta odkrywa przed nami zakątki swej duszy i umysłu, pragnień i marzeń, emocji i doznań. Od 30 lat bardzo aktywnej pracy twórczej, wędrujemy po meandrach jego metafizyczno-filozoficznych zainteresowań, wiedzeni owianą tajemniczością metaforą przekazu tego wszystkiego, co go porusza, w czym widzi sens kreacji i co uważa za godne zapisania w swym artystycznym pamiętniku życia. Vasilendiuc posiada ściśle ukształtowany język obrazowania, a z nieskończonego bogactwa jego elementów i szerokich, manualnych możliwości, buduje wciąż nowe malarskie wizje, będące wynikami działania zewnętrznych bodźców, wnikliwych obserwacji i nieustannych poszukiwań, przefiltrowanych przez zdobyte wcześniej doświadczenia i wciąż pogłębianą wiedzę. Jest niczym wieczny wędrowiec i odkrywca, przed którego bacznym okiem i umysłem nic się nie ukryje. Wrodzona wrażliwość każe zatrzymać mu się nad każdym interesującym szczegółem, którego pogłębiona analiza prowadzi do syntetycznego ujęcia problemu i przedstawienia go w postaci cyklu prac, prezentujących istotę rzeczy poprzez zastosowanie wypracowanych skrótów myślowych, przełożonych na język form, plam, znaków czy symboli.
W swej twórczości Serge Vasilendiuc porusza różnorodną tematykę - od miejskiego czy wiejskiego pejzażu, poprzez fragmenty natury, do czystej abstrakcji, zbudowanej z prostych, geometrycznych kształtów. Bez względu jednak na to, co jest głównym motywem obrazów, stosowana przez artystę barwna gama i kompozycyjny układ przywodzą mi na myśl nieustanną potrzebę zachwytu nad pięknem i bogactwem świata oraz otaczającej rzeczywistości.
Obrazy wydają się być wyrazem afirmacji życia, choć głęboka świadomość jego trudów, nieuniknionej przemijalności, a także wszelkich zawiłości egzystencjalnych zagadnień nie są obce ich autorowi. Być może są też tęsknotą artysty za niemożliwą doskonałością tegoż świata i terapeutyczną alternatywą na jego mroczną, nieprzewidywalną i nieodgadnioną istotę… Chociaż nigdy nie ma w obrazach fizycznego wizerunku człowieka, odnosi się wrażenie, że cały czas jest on tam obecny, że oglądamy dzieło w jego towarzystwie i jego oczyma. Sprawia to zapewne szczerość, sugestia przekazu i siła wyrazu, pomimo stosowania przez artystę zawsze delikatnych, subtelnych, wręcz eleganckich i wyważonych środków ekspresji. Poprzez geometryczne układy kompozycji, obrazy nabierają wyraźnie intelektualnego znaczenia, a przenikanie się rozmaitych form daje mocną iluzję przestrzeni i ruchu, nadając im abstrakcyjny wymiar ponadczasowości i wizjonerskich mocy.
Prezentowana w marcu 2022 roku w Galerii Pryzmat wystawa jest jubileuszowym pokazem artysty z okazji 50 rocznicy urodzin i trzech dekad pracy twórczej. Niechaj więc wszystkie łąki i motywy roślinne obecne na obrazach, staną się dla jubilata kwietnym dywanem, po którym radośnie i szczęśliwie dotrze do bezpiecznego i słonecznego domu-pracowni, gdzie nadal będzie mógł kontynuować swą wielką pasję, jaką jest uprawianie sztuki w jak najszerszym rozumieniu tego słowa!!!
Joanna Warchoł Prezes ZPAP Kraków