W twórczości Piotra Szwabe pytania o sztukę: co właściwe nią jest, kiedy nabiera ona uniwersalnego sensu, gdzie jest zapisem stanu emocjonalnego artysty, gdzie publicystyką lub performatywnym wygłupem nabiera szczególnego wymiaru. Z jednej strony Szwabe jest twórcą międzynarodowym akademickim wykształceniem. Malarzem sztalugowym o rozpoznawalnym stylu, twórcą murali i poetą, który bierze udział w artystycznym obiegu. Animatorem kultury, który na Zaspie, stworzył jedne z najlepszych gdańskich murali – spikslowany portret Lecha Wałęsy (2008) na bloku, w którym mieszkał oraz wyjątkową interpretację „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga (2017). Ma swoją notę w Wikipedii a jego wiersze można przeczytać w Internecie. Z drugiej strony jego obrazy sprawiają wrażenie amatorskich i prymitywnych technicznie, a niektóre z tekstów są nieznośnie pretensjonalne. Ta nieliniowość, koegzystencja przebłysków geniuszu i warsztatowych błędów, to artystyczna wariacja na temat zasady nieoznaczoności Heisenberga. U Szwabe nie da się jednocześnie złożyć w całość emocji formy i ładunku komunikacyjnego sztuki. Artysta wpadając w jeden z tych wymiarów, traci drugi. Każdy może też widzieć jego prace na swój sposób – to, co dla jednego widza będzie zapisem przejmujących emocji dla kogoś innego będzie czystą informacją lub symbolem. Tak czy siak wymiary wizualnej twórczości Szwabe, tak jak w fizyce kwantowej, nie komutują się. Z tego samego powodu nie można też określić jakim jest on poetą czy prozaikiem. Jedyny klucz to on sam i jego postawa wobec rzeczywistości. Dlatego od 25 lat niezmiennymi składnikami jego prac są szczerość i nonkonformizm – brak ukłonów wobec świata. Sztuki i tego wokół nas.
Retrospektywa. Piotr Szwabe vel Pisz
Malarstwo / Poezja / Muzyka
Gdańsk / WL4 Mleczny Piotr / 19 – 26.09.2020
Wernisaż 19.09 godz. 19.00 + Maciej Sadowski (kontrabas)
Kurator: Przemysław Jędrowski