Przepotwarzanie to podstępny proces. To gra bez reguł, w której uczestniczymy wszyscy w podwójnej roli – przepotwarzanych i przepotwarzających. Patrząc na twarze, świadomie lub nie, interpretujemy je, a tym samym deformujemy. Czyniąc to, tworzymy... karykatury. Zjawisko przepotwarzania pozostaje niewyczerpanym źródłem pytań. Prezentowana wystawa może je powieli, może skomplikuje, a na niektóre może udzieli (p)odpowiedzi. Historia twarzy jest bowiem wielowątkowa. Swoje miejsce w niej znajdują: portrety/autoportrety, karykatury/autokarykatury, twarze nie-twarze, twarze-hybrydy, twarze-metafory, abstrakcyjne typy, sztucznie wypreparowane fizjonomie i wizerunki zindywidualizowane, twarze ludzi znanych, twarze uwiecznione raz jeden, przypadkiem i te przepotwarzane po wielokroć, twarze w tłumie – do złudzenia podobne – i te wyróżniające się, samotne, twarze zastygłe w grymasie i strojące miny... Teatr twarzy to teatr magiczny. Kto jest ciekaw twarzy – wielu i różnych, prawdziwych i zmyślonych – niech wejdzie!
Waldemar Świerzy, Marilyn Monroe, ok. 1995, kolekcja Muzeum Karykatury w Warszawie
Witold Mysyrowicz, Karykatura Lecha Wałęsy, lata 90. XX w., kolekcja Muzeum Karykatury w Warszawie