Jeżeli wyobrazić sobie wystawę „Razem biją serca dwa” jako spektakl, to jedną z głównych ról gra w nim ciemność. Artysta nie odwraca od niej wzroku. Wystawa Pawła Nowaka to między innymi opowieść o wpatrywaniu się w czarną toń jeziora. To także wystawa o świetle widocznym w ciemności. O wsłuchiwaniu się w szum krwi tętniącej w ciele – i we własne myśli. „Razem biją serca dwa” to również, a może przede wszystkim, wystawa o materii. W sztuce Pawła zawsze była ona czymś więcej niż tworzywem, ale nigdy dochodziła do głosu tak wyraziście jak w najnowszych pracach, które swoją premierę mają na wystawie. „Razem biją serca dwa” jest zatem historią o wosku, który przypomina ciało i metalu, który potrafi być ostry niczym brzytwy kolczastego drutu. I o topieniu złota, które zastygając zmienia się w pracach artysty w światło. I o sadzy, która staje się ciemnością. A także o malowaniu do spółki z ogniem – i czasem. „Razem biją serca dwa” to wreszcie wystawa o podwójności. O odbiciach. O cieniach. O miłości, do której trzeba dwóch serc. O stracie i samotności, która jest nieodłącznym negatywem miłości. Czy jest to także wystawa o śmierci? Oczywiście, śmierć jest obecna w pejzażu egzystencji, który maluje Paweł Nowak, musi być brana pod uwagę – co oznacza, że „Razem biją serca dwa” jest wystawą o życiu.
Kurator: Stach Szabłowski