„Psy, które nie odpowiadają na wołanie na innego psa – to uchybienie przeciwko dobrym obyczajom, jakiego pod żadnym pozorem nie wybacza się ani najmniejszemu, ani największemu psu” – tę i inne refleksje snuje narrator opowiadania Franza Kafki „Dociekania psa”. Podobne niekiedy do przemykających ukradkiem cieni, niedosłowne i tajemnicze figury psów z obrazów Pawła Kałużyńskiego przywodzą na myśl tamtego czworonożnego filozofa. Biegnące w „przeczuciu wielkich rzeczy”, podążające na spotkanie przygody, nieustannie poszukujące wspólnoty i towarzystwa innych psów, melancholijnie zapatrzone w wodę lub uparcie obserwujące własny cień postaci rezonują z przemyśleniami Kafkowskiego narratora na temat psiego życia i jego nieusuwalnych paradoksów.
Prace Kałużyńskiego, które składają się na wystawę „Kumple”, są utrzymane w poetyce jego docenionego cyklu „Wielki Sen”. Ich powierzchnię również najczęściej pokrywa błysk lakieru, w podobny sposób wypełnia je również tajemnicza, senna atmosfera. W przewrotny sposób łączą w sobie przygodę z melancholią, bycie tu i teraz z dystansem, radość życia z filozoficzną refleksją. To oniryczny świat tajemniczych jezior, bujnej roślinności, ale przede wszystkim splendoru staroświeckich willi i luksusowych basenów. W tym świecie nieustających wakacji ludzie pojawiają się rzadko, jedynie jako niewyraźne sylwetki. Zaczynamy się zastanawiać, dlaczego właściwie są nieobecni? Czyżby musieli opuścić te wspaniałe wakacyjne miejsca, pożegnać się z pięknem i beztroską? Czy stąd wynika swoboda, a zarazem melancholia psów, które cieszą się wolnością i swoim towarzystwem, ale zarazem tęsknią za swoimi właścicielami? To wszystko nas niepokoi. Sprawia, że coraz bardziej zafascynowani wpatrujemy się w piękne obrazy Pawła Kałużyńskiego próbując zrozumieć – choć wiemy, że to nam się nigdy w pełni nie uda – zwodniczą logikę snów, które stanowią ich osnowę.
Karolina Rychter