Wystawa Pawła Janickiego jest metaforyczną wyprawą w pobliże Punktu Nemo - geograficznego konstruktu, wyznaczonego na Oceanie Spokojnym miejsca możliwie najodleglejszego od wszystkich lądów, nazywanego często biegunem niedostępności.
Nawigacja po wystawie odbywa się poprzez, w większości nowe, prace: protokoły postępowania z autonomicznymi ewoluującymi systemami, eksperymenty z AI, siecią, wzorami obecnymi w wielkich zbiorach danych, kodem, nową materialnością. Obiekty, instalacje, działania i nie-działania orbitują wokół wspólnego środka ciężkości: osobliwości, z której wyłania się nowy porządek praw i intencjonalności, lub - w którą wszystko się zapada.
POINT NEMO, choć pełen odniesień do historii ludzkości, odkryć naukowych, geograficznych, historii refleksji nad granicami poznania, wyznacza już praktyka posthumanistyczna. Aktualnie realne koordynaty Punktu Nemo wytycza program komputerowy, a artysta zauważa, że infrastrukturalna baza i zbiorowa wyobraźnia, które pozwoliły zinterpretować samą technologię jako pole wyzwalającej gry w sztukę, już prawie nie istnieją.
Modele nie biorą pod uwagę kumulatywnego, ewolucyjnego przyrostu potencjału sprawczego i złożoności wiedzy — przyrostu stanowiącego efekt działania ewolucji odbywającej się na płaszczyźnie, na której działają abstrakcyjne systemy obliczeniowe, czarne skrzynki uczenia maszynowego, coraz bliższe alien intelligence. Nie jest to więc postęp, bo ten jest ludzką kategorią. To ewolucja.