Patryk Różycki. Syn maluje nasze życie


09.12.2023 - 16.01.2024

"Po 2000 roku zamieszkaliśmy w wynajmowanym domu na obrzeżach miasta Koło. To był początek problemów finansowych, przez które przechodziła nasza rodzina. To był też czas wchodzenie w dorosłość moich braci. Byli dwudziestoletnimi chłopakami, którzy, co normalne, bawią się, podobnie przecież będzie kilkanaście lat później ze mną, kiedy w ich wieku będę bawić się na studiach. W małym mieście nocą nie było wiele do roboty, poza siedzeniem w jednej z niewielu knajpeczek lub u kolegów i picie alkoholu. Pamiętam moją mamę, dzień w dzień czekającą na powrót moich braci. Siedziała sama w kuchni, podczas gdy ja, siostra i tata, dawno już spaliśmy. Ojciec nie zawracał sobie tym głowy, może w tamtym czasie skupiony na swojej chorobie, a może po prostu bezsilny albo niezainteresowany życiem dorosłych synów. Przez kilka lat ta sytuacja wyglądała bardzo podobnie, a obraz mojej mamy czekające na powrót, kiedyś swojego męża, mojego taty, później swoich synów, utkwił mi w głowie.

Na chrzcinach syna mojego brata w Zawierciu na Śląsku, mama opowiadała o naszej rodzinie. W pewnym momencie mówiła o mnie, opisując to, co robię i powiedziała „Syn maluje nasze życie”. Jej słowa odebrałem jako uznanie i akceptację. Zainspirowały mnie do próby jeszcze wnikliwszego przyjrzenia się mojej rodzinie. Chciałem namalować również te chwile, w których nie towarzyszyłem bliskim, w których byli sami. By lepiej ich zrozumieć, zbliżyć się do nich na płaszczyźnie emocjonalnej. Chciałem również, pokazując ich niełatwe życiorysy, wrócić do refleksji na temat złożoności relacji w naszym społeczeństwie. Długo wiele kwestii, takich jak gorsza sytuacja materialna, tabu związane z obecnością alkoholu w rodzinie, pochodzeniem, blokowały mnie w dorosłym życiu. Przeniesienie akcentu ze mnie, moich odczuć, na bliskich, ich historie, pomaga weryfikować zapamiętaną rzeczywistość, pomaga mi dojrzeć. Oddaję symbolicznie głos osobom, których przeżycia były niesłyszalne lub marginalizowane. Jednocześnie czuję się obecny jako syn. Maluję nasze życie, bo to dla mnie najważniejsze".

 

Fotografia u góry: Patryk Różycki, Mama czekająca w kuchni na powrót moich braci, 2023

Polana Institute
509 935 632

al. Jerozolimskie 47/13

00-697 Warszawa

09.12.2023 - 16.01.2024

wernisaż

08.12.2023

18:00