Poznański artysta, profesor Piotr C. Kowalski przez wiele lat realizował w wielu miastach polski i świata projekt „obrazy przejezdne i przejściowe” rozkładając płótna na ulicach i chodnikach. Wystawa w Vinci Art Gallery zaprezentuje serię prac powstałych na przestrzeni lat, ale i tych nowych, służąc refleksji, edukacji i zabawie.
Piotr C. Kowalski urodził się się 23 czerwca 1951 roku w Poznaniu. Dyplom z malarstwa obronił w roku 1978 w pracowni Prof. Stanisława Teisseyre’a w PWSSP w Poznaniu. Mieszka w Poznaniu i w Nienawiszczu i nie maluje już obrazów, ale jego obrazy plenerowe malują się same.
Obraz jest dla Piotra C Kowalskiego polem eksperymentu, w czym jest bardzo konsekwentny i czyni to na wiele zaskakujących sposobów, tym samym wprowadzając do swych twórczych zamysłów element przypadku, zaskoczenia i zabawy. Artysta podąża za swą dadaistyczną wyobraźnią, przekraczając tradycyjne zasady kreowania obrazu i manifestując nieustające przywiązanie do źródła – malarstwa, od którego zaczynał swoją artystyczną drogę. Jego obrazy są bezpośrednie, materialnie zmysłowe i otwarte w trwaniu, jak bytujące światoobrazy. Procesualność jest ich treścią. J J
Nowy STARY RYNEK” słowami Artysty:
Obrazy przejściowe to płótna, które rozkładam na ulicach i placach miast świata, szczególnie na studzienkach, żeby zapisać ich „wizytówkę”. Miasta same się malują przy pomocy pyłu, kurzu i błota, które zostają naniesione na płótna, przez przechodzących ludzi, lub przez przejeżdżające samochody.
Aby namalować obraz, aby napisać książkę, to trzeba mieć powód. Ale dobrze mieć także powód, aby zrobić wystawę obrazów. W przypadku mojej wystawy w Galerii VINCI, powody są aż dwa.
Powód pierwszy, to równe 25 lat od czasu, gdy zacząłem realizować OBRAZY PRZEJŚCIOWE w 1999 roku. Było to na trzech różnych mostach: w Awinionie, w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą oraz na moście Rialto w Wenecji.
Powód drugi to BARDZO WAŻNA WYSTAWA z 2013 roku w holu Urzędu Miasta. Pokazałem tam kilkanaście obrazów z Poznania i zadedykowałem ją ówczesnym władzom miasta w tym Prezydentowi Poznania. Ówczesny Poznań zapisał się przewrotnie jako: Chotyłów, Grudziądz, Pyrzyce, Stąporków, Wałbrzych, Węgierska Górka, Wincentów czy Włocławek. Nie było wtedy Poznania w Poznaniu. A zastanawiające było dla mnie to, że wystawa ta przeszła wówczas bez echa.
Ostatnio bardzo dużo się zmieniło i zmienia. A Poznań wita dziś przechodniów godnymi wizytówkami. A wszystko zaczęło się kilka lat temu, na ul. Święty Marcin i na Rynku Łazarskim. A teraz STARY RYNEK jest jak NOWY. A nowe studzienki z herbem miasta, są moim zdaniem najpiękniejsze nie tylko w Polsce. Piotr C. Kowalski