Młodopolski zawrót głowy


15.05.2021 - 09.09.2021

(…) Kraków był maleńkim miastem, które pod ojcowskim rządem postarzałych już stańczyków usypiało coraz głębiej. Młodość dławiła się, krzyczała o prawa do życia na wspak fałszywej powadze i skostniałej obrzędowości. Przez instynkt samozachowawczy młodzi coraz baczniej nadstawiali uszu na echa idące z Europy. A uprzejma Europa przychodzi niejako do tego cichego Krakowa sama; wciska się na wszystkie sposoby. Reorganizacja Szkoły Sztuk Pięknych sprowadza wraz z młodymi profesorami, a starymi <paryżanami>, powietrze Francji. Mroczne pracownie, gdzie walały się bezużyteczne już po śmierci Matejki szyszaki, miecze i kolczugi, zmieniają się pod wpływem nowych prądów impresjonizmu w królestwo słońca, światła, koloru, pejzażu. Nowy dyrektor teatru, Tadeusz Pawlikowski, szeroko otwiera scenę krakowską dla młodych, a zarazem otwiera ją dla najgłośniejszych nazwisk zagranicy; co tydzień dostarcza nowego wstrząsu i nowego tematu do nie kończących się dyskusji. Wraca z Paryża po kilkoletnim pobycie Wyspiański; z Paryża wprost z Théâtre Libre przyjeżdża Zapolska. Przybyszewski, zelektryzowawszy swoimi pierwszymi utworami Młode Niemcy, przybywa z wędrówki przez Skandynawię, Paryż i Hiszpanię, aby osiąść w Krakowie. W ciągu paru lat fizjognomia duchowa Krakowa zmienia się do niepoznaki. I odmładza się zarazem. (…) I dopiero od czasu, jak wdarła się do niego sztuka, pokazało się, że ten i mały, smutny Kraków jest cudownym miastem, że trudno by wymarzyć piękniejszą ramę dla tych nocnych biesiad i wędrówek. Młodzi cyganie nie umieli się rozstać z sobą o żadnej godzinie, koczowali po kawiarniach, snuli się, mówiąc wiersze, nocami po starych zaułkach i ulicach, tłukli się do bram Wawelu, zmieniali, dzięki uprzejmości gospodarza, w swoje obozowisko skład fortepianów w Krzysztoforach, gdzie długie rzędy czarnych zwierzów szczerzyły w nocy fantastycznie swoje białe uzębienie... Tymczasem wiatr niósł nasiona nowej sztuki na cały kraj. Na prowincji ten i ów młody nauczyciel, który spędził lata uniwersyteckie w Krakowie, który słyszał Przybyszewskiego i był na premierze Wesela, dzielił się ze starszymi uczniami swoim wtajemniczeniem, roznosił zarazki poezji. To znów w jakimś dworze wiejskim zabłąkany numer <Życia>  wzniecał szczęśliwy zamęt w młodych głowach…

T. Boy Żeleński, „Znaszli ten kraj?... I inne wspomnienia

Najnowsza wystawa sztuki w Muzeum w Gliwicach pod tytułem „Młoda Polska” przyprawia o zawrót  głowy. Zgromadzono na niej ponad pięćdziesiąt znakomitych prac malarskich, rzeźbiarskich i graficznych najwybitniejszych artystów okresu Młodej Polski: Stanisława Wyspiańskiego, Olgi Boznańskiej, Jacka Malczewskiego, Włodzimierza Tetmajera, Konstantego Laszczki, Władysława Ślewińskiego, i wielu, wielu innych. Dzieła pochodzące ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie można oglądać w Willi Caro i Czytelni Sztuki od 15 maja do 9 września 2021 r. Gliwicka ekspozycja przybliża wielowymiarowy fenomen młodopolskiej twórczości, w której obecne są zarówno tendencje kształtujące europejski modernizm, czyli: idea wyzwolenia sztuki, jaskrawy indywidualizm, bunt wobec świata filistrów i mieszczańskiej moralności, odejście od realizmu i naturalizmu, nakierowanie ku podświadomości i temu, co nadprzyrodzone, jak i wciąż niewygasły, wielki romantyczny spór o „sprawę polską” i pozostającą w niewoli Rzeczpospolitą. Prezentowane na wystawie prace pieczołowicie wybrane z kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie jak w soczewce skupiają  zasadnicze dla sztuki Młodej Polski wątki.

Przełom XIX i XX wieku był w polskim życiu kulturalnym okresem wzmożonej intelektualnej i artystycznej aktywności i szczególnego ożywienia sztuki we wszystkich jej dziedzinach. Zmiany w sztuce zapoczątkował epizod impresjonistyczny, związany z powrotem z Paryża w 1890 roku Józefa Pankiewicza i Władysława Podkowińskiego, którzy w warszawskim Salonie Aleksandra Krywulta zaprezentowali swoje malarstwo inspirowane twórczością Claude’a Moneta.  Obok formy impresjonistycznej, około 1900 roku pojawiła się w sztuce polskiej secesja posługująca się falistą, niespokojna linią, asymetrią, grubym i wyrazistym konturem ograniczającym konkretne plamy barwne. Faliste, secesyjne linie i kształty najbardziej wyraziste stały  się w twórczości Stanisława Wyspiańskiego, Władysława Ślewińskiego, a także w rzeźbiarskich pracach Konstantego Laszczki.


Estetykę sztuki przełomu XIX i XX wieku zdominował jednak symbolizm, który wyrósł z inspiracji mroczną filozofią Schopenhauera, Nietzschego czy Przybyszewskiego. Kompozycje przesiąknięte tajemniczością były odbiciem duszy artysty, co szczególnie czytelne stało się w malarstwie pejzażowym pełniącym funkcję “pejzażu wewnętrznego” duszy twórcy. Symbolizm przesycony melancholią przenikał do malarstwa portretowego, w którym widać osoby zazwyczaj zamyślone, smutne i pozbawione uśmiechu, patrzące na nas np. z  wyrafinowanych konterfektów malowanych przez Olgę Boznańską.


Szczególne nastroje pojawiają się w portretach największego polskiego symbolisty – Jacka Malczewskiego, w których bohaterowie wplątywani byli w nie zawsze zrozumiałe sytuacje symboliczne. Towarzyszą im również harpie, nimfy, fauny, meduzy, chimery, uskrzydlone anioły, satyry czy syreny mające swoją genezę w wierzeniach ludowych, w mitologii, a przede wszystkim w ikonografii romantyzmu. W końcu lat osiemdziesiątych XIX wieku modne artystycznie zaczęły być podkrakowskie Bronowice, które stały się swoistą kolonią artystyczną odwiedzaną przez artystów z środowiska krakowskiego; osiadł tam Włodzimierz Tetmajer ożeniony z córką bronowickiego chłopa Anną Mikołajczykówną, i w którego domu odbyło się w 1900 roku wesele Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny - siostry Anny – rozsławione dzięki dramatowi Stanisława Wyspiańskiego, który w swojej symbolice wyszedł daleko poza bronowicką chatę.

Z dekadenckich nastrojów końca wieku i historiozofią romantyczną, podbudowaną twórczością Jana Matejki zwrócono się ku dziejom Polski, szczególnym zainteresowaniem darząc Wzgórze Wawelskie i Katedrę krakowską. Te inspiracje czytelne są przede wszystkim w literackiej i malarskiej twórczości Stanisława Wyspiańskiego, ale tematyka związana z odkryciem grobów pojawia się również u Leona Wyczółkowskiego, który stworzył cykl obrazów olejnych, pasteli i płaskorzeźb z powtarzającym się motywem sarkofagów, będący niemal dosłowną ilustracją wiersza Leopolda Staffa „Sarkofagi”.

 

Muzeum w Gliwicach - Willa Caro
032 231 08 54

ul. Dolnych Wałów 8A

44-100 Gliwice

15.05.2021 - 09.09.2021