…to, co jest zmienne, nieuchwytne, rozgrywające się na różnych planach, istniejące w różnych czasach, kojarzone w wyobraźni nie tylko jako obrazy, ale jako znaki, symbole, zapisy; cała domena muzyki, poznawalnej jedynie w czasie.
Janina Kraupe - Świderska
Na obrazie widzimy spokojną, śpiącą postać, której włosy układają się w kształt skorpiona. Nieświadoma, za chwilę połknie swój własny ogon, w którym ukryty jest jad. Czy zatem personifikacją skorpiona nie staje się uroboros, mityczny wąż zjadający swój własny ogon i odradzający się z siebie?
Już w starożytności stawiano horoskopy. Nazwy znaków zodiaku pochodzą od nazw gwiazdozbiorów nadanych im przez Sumerów 3–4 tysiące lat temu. Około 500 lat p.n.e. babilończycy dokonali podziału ekliptyki na 12 równych, 30 stopniowych części, które utworzyły zodiak, mierzony kołem zataczanym ruchem Ziemi wokół Słońca. W tradycji polskiego malarstwa ze swojego zainteresowania astrologią słynęła Janina Kraupe-Świderska, której stałym elementem obrazów zostały horoskopy. Martyna Czech horoskop traktuje z przymrużeniem oka. Nie zainteresowana „magicznym” przepowiadaniem przyszłości, skupia się bardziej na jego psychologicznych aspektach.
Artystka, poprzez swoje prace stawia malarski horyskop. Chory horoskop. Każdy znak zodiaku posiada przecież swoje przywary, lecz obłaskawiony pędzlem Czech, która malując nieraz intymne, przesycone erotyzmem kadry („Wodnik”, „Panna”, „Koziorożec”), innym razem ukazuje jedynie fragmenty ludzkiego ciała takie jak mózg, serce , usta („Byk”, „Bliźnięta”,„Waga”), świetnie bawi się konwencją, nie ocenia, pozwalając na ostateczne rozstrzygnięcie znaczenia całości odbiorcy. Nie brakuje ukochanych w świecie malarki zwierząt, i tak łabędzie stają się „Wagą”, „Lew” urzeka prostolinijnością, a spoglądając na„Raka” dopatrzeć możemy się nie tylko kobiecego łona. Kiedy pytam o obraz „Panna”, Martyna zamyśla się, po czym odpowiada: „Kiedy malowałam ten obraz, myślałam o tym ile cierpienia na swoich barkach musi nieść współczesny człowiek”. Każdy obraz posiada swoją własną, odrębną historię. Jest też przecież autoportret artystki („Strzelec”), zawieszonej w próżni, ugadzanej przez mężczyznę miłosnymi strzałami, z których sączy się krew. Łuk napina się, za chwilę pomknie kolejna strzała. Kruchość. Niewątpliwe Czech to malarka emocji. Inteligentna obserwatorka ponadczasowych prawd: duchowości i materialności, trwania i przemijania, życia i śmierci - zależności, doprawionych nieraz szczyptą autoironicznego, czarnego humoru.
Kuratorka wystawy: Renata Kluza
Martyna Czech - Absolwentka Wydziału Artystycznego Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach w pracowni malarstwa prof. Andrzeja Tobisa. Laureatka Grand Prix 42. Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2015 oraz Laureatka Talentów Trójki 2017 w kategorii Sztuki Wizualne."