skowyt.
Pachną futrem, pochrapują, mlaszczą. Moszczą się w swojej przestrzeni, czasem łypną spod biało-czarnej rzęsy. Najważniejsze, że są. Codzienność z nimi, uświęcona rutyną spacerów. Kiedy tak leżą obok, wyobrażam sobie miejsce albo krainę. Są tam różne zwierzęta. Mają swoje imiona, charaktery, gusta. Nie wiem do końca jakie, bo są ich własne, nienadane przez ludzi. Zwierzęta dokonują wyborów. To nie utopia ani raj, przyśnione w czasie drzemki z okazji Blue Monday. Raczej krąg życia. I śmierci. Może taki świat powstał po „Sądzie ostatecznym”, na którym rozliczeń dokonali ci z rogami, kopytami, kłami, futrem. Pewnie w porozumieniu z innymi zwierzętami. Choć może to już jednak myślenie podyktowane nawykiem antropomorfizacji.
Na razie wystarczy prosty wniosek – zwierzęta chcą żyć. Jako zdolne do odczuwania, potrafią się bawić, cieszyć, okazywać emocje, budować relacje. Czują ból i przerażenie. Są obecne w tak wielu kontekstach i jednocześnie poza sferą widzialności. Jeśli nie można ich uwolnić od cierpienia, należy je chociaż uznać. Niedźwiedź w cyrku, krakowskie konie, eksploatowana krowa – ich los, raz zobaczony, staje w centrum przedstawienia, nie sposób uciekać wzrokiem przed tak dobitną perspektywą.
Przyroda. Natura. Las. Łąka. Zwierzęta. Ekologia. Są różne słowa, podążają za nimi wyobrażenia. Raczej rozbudowane kompozycje niż minimalistyczne, skoncentrowane na jednostkowych bytach. To martwa natura – bezosobowa, bezpodmiotowa. A jest tam wielu znajomych i nieznajomych. Żywych i czujących. Są w sferze sacrum, są podmiotami, bo to ich domy, ich miejsca. Nie są stworzone dla człowieka i nie dla niego warto je chronić. Zaniechanie władczych gestów gospodarza to zarazem nauka stawania się gościem, z pokorą i wdzięcznością. Nie potrzeba wcale idealizacji, by zagłębić się w magiczny realizm życia, tego bliskiego, uwikłanego w międzygatunkowe zależności i tego choć na chwilę bezpiecznego, schowanego przed wzrokiem pod mchem, ściółką, gdzieś w gęstych zaroślach.
Karolina Pikosz
Marta Jamróg jest absolwentką Małopolskiego Uniwersytetu Ludowego we Wzdowie oraz etnologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Zajmuje się tradycją pisania ikon. Jej prace poszerzają sferę sacrum, mieszcząc w niej nie tylko człowieka i antropomorficzne reprezentacje, ale też zwierzęta i naturę. W przestrzeni Dzikon demokratycznie funkcjonują wszyscy mieszkańcy świata przyrody. Prace Marty Jamróg są malarskim komentarzem bieżącej sytuacji, zakorzenionym w tradycji i folklorze.
Kuratorka: Karolina Pikosz
Fotografia u góry: Marta Jamróg, Dzikona Święta Krowa, 2019
Marta Jamróg, Potwierdzenie Racji Dzika, 2020
Marta Jamróg, Nieokiełznane świadomie poddaje się Prajedni, 2021