Pozostając na co dzień w ukryciu dla świata, pozamykani w swoich pracowniach, sam na sam ze swoimi obrazami (trwa to czasami latami), przychodzi w końcu czas artystycznego święta - takie autorskie urodziny - pisarz wydaje książkę, muzyk płytę, a malarz robi wystawę. Nadeszła pora mojego święta, otwieram wystawę - myślę, że każdy artysta w tym czasie zadaje sobie podobne pytania - czy to już? Czy naprawdę jestem gotowy? Czy to na pewno odpowiednia pora? (zawsze przydałoby się jeszcze parę miesięcy). Na szczęście daty i kalendarze są nieubłagane. Dla mnie każda wystawa to taki zawodowy bonus, duże wydarzenie, radość i stres równocześnie, i spore zamieszanie w codziennym malowaniu. Jest to też dobry czas do bilansów, rozliczeń i podsumowań efektów swojej pracy, czas artystycznego rachunku sumienia a pokutą i rozgrzeszeniem zarazem powinna być zawsze obietnica wytrwałej i upartej pracy przed następną wystawą.
Mariusz Drohomirecki
Mariusz Drohomirecki – rocznik 1958. Studia ASP Kraków, wydział Malarstwa, dyplom w pracowni prof. Jana Szancenbacha w 1995. Obrazy artysty znajdują się w kolekcjach prywatnych i w zbiorach państwowych (Polska Akademia Nauk w Krakowie, Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, Muzeum Sztuki Współczesnej im. Jacka Malczewskiego w Radomiu). Artysta był laureatem Ogólnopolskiego Triennale Autoportretu w Radomiu - Grand Prix w 1997 r. Wystawa w galerii Wirydarz jest 16-stą indywidualną wystawą artysty.