Przemiany:
W ramach powszechnej procedury mózg przemienia obrazy – to, co zobaczone i wyobrażone – w słowa i w drugą stronę – słowa w obrazy. Obrazy podlegają, czasami wielokrotnemu, określeniu za pomocą kolejnych słów. Z dzieciństwa zapamiętałem zastanawianie się, skąd biorą się słowa, te, a nie inne, które pasują i nie pasują. No a obrazy i wyobrażenia, jak wiadomo, się zmieniają.
Ostatecznie i obraz, i słowo odnajdują siebie na malowanym/namalowanym obrazie, tworząc wers. Czyli malowany/namalowany obraz operuje tym, co nazywam wersem: linią komunikatu: obraz – słowo – wers. Chciałbym, w zamiarach podobnych marzeniom, to rozważanie o sztuce wizualnej i malarstwie odnieść do poezji i prozy Joyce’a jako precyzyjnego autora. Tam chodzi o wers i tekst, tu chodzi o wers i malowany/namalowany obraz.
Złożenie obraz – słowo – wers można odnieść do polityki kulturalnej. Rzeczy przychodzą i przedstawiają siebie na obrazie, w kolejności, w pewnych miejscach, dla osiągnięcia nie zawsze jasnego celu. Uprawiana jest polityka kulturalna, za każdym razem, za pomocą obrazu – słowa – wersu.
Czym wobec malowanego/namalowanego obrazu chce być Obraz – Słowo – Wers [Polityka kulturalna]?
Pojedynczo: Polityką kulturalną: słowa; obrazu; wersu.
W parach: Polityką kulturalną: słowa i obrazu; obrazu i słowa; wersu i słowa; słowa i wersu; obrazu i wersu; wersu i obrazu.
W trójkę: Polityką kulturalną obrazu – słowa – wersu. Polityki kulturalne występują na malowanym/namalowanym obrazie naraz razem i osobno.
Czy obraz, słowo, wers mają swoje przynależne prawa? Czy są podmiotami? Obraz–słowo wydaje się być wszędzie. Powtórzony, przemnożony, tłumaczony w zależności od rodzaju rozważania, języka, konwencji obrazowania, stylu, maniery, imienia artysty czy okoliczności, w których słowo–obraz było zastosowane czy wybrzmiało. Dopiero wers łączący słowo–obraz ze sobą, wersem, przywraca jednostkowy charakter – trochę jak w genetyce, trochę jak w poezji – losowy, bardzo szczególny, istotnie pojedynczy.
Malowanie/namalowanie obrazu rodzi nadzieję na jego emancypację. Czy ma on w związku z tym prawa ludzkie i obywatelskie? Na ile malowany, namalowany obraz jest tworzony, na ile tworzy się sam? Tyle razy, ile obraz się staje, naśladuje naturę, jest żywy. Następuje przemiana: sztuka przemienia się w naturę, zdolną do rozmnażania*.
* Obraz malowany/namalowany posługuje się informacją genetyczną, jak u istot żywych, pierwszych prokariotów, potem bakterii, potem organizmów wielokomórkowych. Istnieją też wirusy niezdolne do rozmnażania się bez przekazania swojej informacji RNA i DNA do komórek żywych organizmów.
Marek Sobczyk