Najnowsza wystawa Marka Sobczyka [linia grecka]; [malarstwo daje radę] w Galerii Grafiki i Plakatu została przygotowana i opisana tekstem autorskim, który załączamy poniżej.
W sposób charakterystyczny dla swojej twórczości Marek Sobczyk przedstawia nam problem malarski. Odpowiedzią są prace, jak pisze artysta …”ćwiczenia z malarstwa”… przedstawione na wystawie.
Ekspozycja uzupełniona jest obrazami z wystawy w Muzeum ms1 Marek Sobczyk. Podróż-PODRUT [POLENTRANSPORT]
[linia grecka]; [malarstwo daje radę]
Praca na tekturach ma charakter ćwiczenia z malarstwa podejmowanego bardziej wobec motywu niż wobec gestu czy malarskości (gest i malarskość są traktowane jako metafory malarstwa). Każda tektura podejmuje zagadnienie własnego stylu, chce różnić się od innych. Jest to bliskie mi od dyplomowego 1979 roku traktowanie środków malarskich jako nadrzędnych w stosunku do celów i możliwości tego, kto tworzy, i tego, kto ogląda, w pewnym sensie wyemancypowane środki sztuki tworzą i oglądają same siebie. Tektury służą ćwiczeniom, wersjom, stąd jest to praca na kombinacjach możliwych wersji motywu i tekstu. Oprawiona w ramce tektura przypomina krążący mit w jednej z jego licznych wersji, z których każda jest jego rozwiązaniem. W obrocie mitu, jego początku, końcu, sensowności rozwiązania, istnieje, jak to mówią, pewna dialektyka, powraca motyw-i-tekst, jeszcze raz i jeszcze raz, by topić fale prawdy w morzu nieprawdy i fale nieprawdy w morzu prawdy. W naszym przypadku temu, co zostało nazwane „dialektyką”, służą tektury i ich malarz/malarka oraz widzka/widz.
Zagadnienie greckiej linii. Czy linia grecka nie jest w tym, co robisz, co masz akurat pod palcem, co masz narysowane w sensie obrazów, co masz rozrobione w sensie kolorów, co masz do zrobienia i ile masz czasu? Wraca stan powtarzalności mitu, nieuchronności losu, nielinearnego czasu. To pojawia się obok malarstwa, a następnie na tekturze, czyli w tym przypadku w samym rdzeniu malarstwa. Czy dlatego użyto frazy „[malarstwo daje radę]”? Wynika to być może z tego, że po każdym kolejnym przedstawieniu kolejnej wersji malarstwo odzyskuje siłę, próbuje i jeszcze raz próbuje. W innym tekście napisaliśmy: Co do linii greckiej, trzeba sobie wyobrazić wodę otaczającą ląd z każdej strony, gdzie fale tworzą linie. Coś dociera, te linie docierania, dochodzenia, dopływania, płynięcia przez, poprzez, może poprzez czas, który trwa z każdej strony, czas dociera z każdej strony. To taka koncepcja bez humusu, pewne rzeczy się nie rozsypują w pył. Wynika to też z unikania zamgleń czy iluzji, po prostu możliwa, ale niekonieczna kolejna wersja powoduje brak iluzji*, która w innym przypadku bywa potrzebna artystkom i artystom sztuki wizualnej dla dopięcia projektu, oczekiwanego domknięcia przedstawienia czy kompozycji.
*Przy tworzeniu iluzji wchodzą w grę odniesienia do tradycji malarstwa: światłocień, gest, malarskość, posługiwanie się znanym przedstawieniem (portret, pejzaż, wzór na tkaninę) czy zapamiętanym designem czy stylem (surrealizm, realizm). Obecne w obrazie konwencjonalne czynności: gesty, malarskości, stylistyki graficzne czy fotograficzne, a obok znowu znane skądś style czy maniery prowadzą do iluzji rozpoznawania trafności przyjętego rozwiązania, bo widzka i widz znowu mogą napotkać to, co wcześniej poznali w iluzji rozpoznania trafności rozwiązania.
Co do samych tekturowych zagadnień czy linii tekstu dotyczących stanu społeczności, wraca pytanie: Jak to ustrój ateński formułował, że możliwe były obok siebie niewolnictwo i brak wolności kobiet, dzieci, obcokrajowców i prawo głosu dla elity – demokracja równych, dla trzydziestu ze stu wobec ogółu zamieszkałej ludności? Wyraźnie widać, że tektury zamierzają walczyć o swoje prawa i tu nie zamierzają odpuszczać.
Marek Sobczyk 2023.