"Autor czerpie inspiracje z otaczającego go świata. Pretekstem do namalowania obrazu może być wszystko: pejzaż, wspomniane zwierzęta, napotkani ludzie – rozmowy z nimi, stany emocjonalne, tacka po zjedzonym torcie, kawałek topiącego się loda na chodniku, sierść zgubiona przez jego kota…. Chaos? Raczej wielość bodźców – może czasem meczących, zbyt obciążających – przekształca w swoistą rodzaju wizje na płótnie. Jak mówi sam autor „przełożenie czegoś złego na coś dobrego”.
Surrealistyczny świat z obrazów Marcina Pecki daje dużą przestrzeń interpretacyjną każdemu odbiorcy. Żywe, ostre kolory, odważnie stawiane plamy, miękkie, organiczne formy zestawione ze stanowczą prostą geometryczną linią jak i dynamika kontekstualna - wszystko to angażuje wyobraźnię i wciąga widza w iluzyjny świat autora(...)."
Paulina Dębosz