Łukasz Glapka „Totem / Sztandar, Shell Shock i Zabawki”


05.12.2024 - 30.01.2025

Wszyscy czekamy na wielką ciszę

Pokolenie autora wystawy (rocznik 1983) oraz pokolenie jego rodziców to najpewniej osoby, które nie doświadczyły wojny w swoim kraju. Jakimś rodzajem traumy pozostaje doświadczenie stanu wojennego, które nie miało bezpośrednich cech konfliktu zbrojnego, lecz stawiało ludzi w sytuacji wewnętrznej opresji. Wojnę mogło przeżyć pokolenie babć i dziadków autora.

Nieodzownymi znamionami doświadczenia wojennego są działania militarne walczących ze sobą stron konfliktu, których ofiarami padają ludzie, zwierzęta, przyroda, infrastruktura, naturalny krajobraz oraz wszystko to, co nazwalibyśmy czułą tkanką wartości. Bombardowaniom podlegają nie tylko obiekty strategiczne, lecz przede wszystkim psychika ludzi, dobra kultury materialnej i niematerialnej oraz naturalne procesy przyrody.

Życie w trakcie wojny i po jej zakończeniu stanowi nieodzowny, czasem niewypowiedziany „spadek” dla kolejnych pokoleń. Napięcia związane z przygotowaniami do kolejnej, potencjalnej wojny oraz kwestie obronności są na stałe wpisane w systemy polityczne całego świata. Paradoksalnie, stanowią także część edukacji do „życia w tym niespokojnym świecie”.

Pokolenie urodzone w czasach pokoju uczy się o wojnie z filmów, z literatury, z piosenek, z historii, poznaje ją przez fakty i daty. W wojsku służył tata, wujek, brat, potem niektórzy z nas. W niektórych domach obok starannie przechowywanych pamiątek z wojny leżą chusty rezerwistów, których powierzchnię wypełniają podpisy złożone wokół wizerunku półnagiej kobiety z gitarą. Jednak poza chustami, orderami i książeczkami wojskowymi oraz adresami i numerami telefonów kolegów z wojska, w zupełnie innych szufladach zalegają magazynki zaminowanych myśli. Wśród nich zawieszona jest domniemana gotowość do chwycenia za broń w sytuacji zagrożenia.

Powróćmy jednak do pokoju, a raczej do „niewojny”. W chwilach błogiego oddalenia od trwających niemal nieustannie konfliktów zbrojnych (bo zawsze gdzieś na ziemi toczy się jakaś wojna) próbujemy oswoić życie z „nieżyciem”. Gramy w „strzelanki” oglądamy filmy katastroficzne, kupujemy zabawkowe pistolety lub świetliste miecze, zwiedzamy bunkry, fortyfikacje, twierdze, unosimy głowy na pokazach lotniczych a na piknikach wojskowych przy wtórze orkiestr dętych (rozgrzewając się grochówką z polowej kuchni), pokazujemy dzieciom wnętrza czołgów. Wzruszamy się telewizyjnymi relacjami z Powązek, w których rzędy brzozowych krzyży otulane są ciepłym światłem zniczy, rozpalanych przez harcerzy. Skupiamy się na symbolach, bo są częścią historii, tej większej, szerszej narracji, która każe nam wierzyć, że to wszystko ma sens. Trudno byłoby pomyśleć, że ludzie giną po nic, może niepotrzebnie – to fakt, ale nie po nic. Najpewniej walczyli za wolność „Naszą i Waszą”, bo tak świadczą napisy wyryte na pomnikach.

Zostawmy symbole, odłóżmy na chwilę podręczniki do historii. Albo inaczej, spróbujmy spojrzeć przed siebie okiem potencjalnego obrońcy, załóżmy kombinezon, mundur, uciszmy gonitwę myśli pod hełmem, skupmy się na linii horyzontu i uważnie nasłuchujmy.

Po wybuchu, wypełnionym po brzegi gęstą amplitudą fali dźwiękowej następuje wielka, nieznośna cisza. Po niej zaś możliwy jest kolejny wybuch, cisza i następne eksplozje. Urządzenie zapisuje drgania. Zniszczenia stopniowo maleją w miarę oddalania się od punktu zwanego strefą zero.

To było tylko ćwiczenie. Wojna „na szczęście” jest gdzieś indziej.

Jacek Różański


Miejsce: Galeria Pulsar

Galeria Sztuki im. Jana Tarasina
62 767 40 81

Plac Św. Józefa 5

62-800 Kalisz

05.12.2024 - 30.01.2025