Wystawa fotografii “Tatry – Przestrzenie ulotne. Dwa spojrzenia” Konrada K. Pollescha i Krzysztofa Wojnarowskiego pomyślana jest jako dyskurs dwóch dojrzałych twórców o nieprzemijalności i ulotności przestrzeni Tatr, a także jako zderzenie dwóch języków fotografii, w którym współczesna technika cyfrowa spotyka się ze starymi, tzw. szlachetnymi technikami fotograficznymi.
Punktem wyjścia dla obu fotografów i przyjaciół stały się „pierwotne kadry” Krzysztofa Wojnarowskiego. Koncepcja ta pozwoliła twórcom prześledzić sposoby mierzenia się z zapisaną fotograficznie rzeczywistością i przyjrzeć się odmienności interpretacji.
Fotografie Krzysztofa Wojnarowskiego przyciągają dynamiką doskonale skadrowanego obrazu. Majestat Tatr, ich stałość i nieprzemijalność zanurzone zostają w subtelnym i chwilowym działaniu światła. Połączenie klasycznej górskiej fotografii, oddającej wiele szczegółów z reporterskim patrzeniem nadaje pracom Wojnarowskiego bardzo osobisty, emocjonalny wyraz. Fotografie prezentowane są w dużym formacie (90 x 60 cm) i zachęcają widza do kontemplacji.
Prace Konrada K. Pollescha, w technice gumy dwuchromianowej oraz brąz Van Dyke, prezentowane w nieco mniejszych formatach, wykonane ręcznie, monochromatyczne, mniej nakierowane na szczegół, jakby wyciszone, z równą siłą oddają hipnotyczne piękno Tatr i ich groźne oblicze. Siła ich wyrazu rodzi się z niedoskonałości, subtelnej odmienności każdej pracy.
Konrad K. Pollesch z założenia nie dąży do absolutnej perfekcji w wykonaniu gum, pozwala zaistnieć różnym niedoskonałościom, by tym samym podkreślić działanie przypadku w budowaniu obrazu. Dodatkowo, nie oprawiając prac w typowe passe partout ukazuje warstwy podłoża i warsztat twórczy. W kilku pracach wykonanych w technice gumy artysta wybrał „chropowate podłoże”, nietypowe dla tego typu techniki, ale w tym wypadku znakomicie podkreślające strukturę kamienia.
Prace obu twórców pokazane są raczej „na styku”. Zrezygnowano z edukacyjnego zestawiania ich blisko siebie. Pozwala to każdej wypowiedzi zaistnieć niezależnie.
Danuta Węgiel
Nasza wystawa jest dialogiem dwóch twórców, dwóch pokoleń i dwóch różnych technik. Uznaję a priori, że jest ona moim sukcesem, w tym sensie, że udało mi się zainteresować swoją opowieścią innego twórcę; uznaję ją również za sukces Konrada w tym sensie, że potrafił moją opowieść przyjąć i wzbogacić swoją opowieścią, mimo że człowiekiem gór nie jest. Przestrzeń, o której mowa w tytule, jesteśmy skłonni uznawać za wielkość względnie stałą… Skąd więc tej górskiej przestrzeni ulotność?…
Góry żyją, tętnią zmianami… Czasami jest to furia niszczycielskiego żywiołu, a czasami figlarna gra mgieł balansujących na ostrej grani. Ale przecież góry otwierają też te przestrzenie, które są w nas. I one również ulegają ciągłym zmianom...
Krzysztof Wojnarowski